Na Kihnu, bo o niej mowa, system matriarchalny działa od wieków i sprawdza się rewelacyjnie. Położona w Zatoce Ryskiej, około 12 kilometrów od stałego lądu, ma jedynie 7 kilometrów długości i zaledwie 3,3 kilometra szerokości. Porównując ją do pozostałych estońskich wysp, zajmuje siódme miejsce pod względem wielkości. Co ciekawe, niegdyś należała do Królestwa Polskiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]
Niezwykła wyspa na mapie Europy. Rządzą na niej kobiety
Kihnu należy do Estonii, jednak lata odosobnienia oraz izolacji sprawiły, iż zamieszkująca ją ludność wykształciła własną kulturę, tradycje i obyczaje. Nic dziwnego, iż w 2008 roku trafiła na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Fakt, iż całym terenem zarządzają głównie kobiety, sprawia, iż panujący tu system jest naprawdę wyjątkowy. Jednak powód takiego stanu rzeczy jest dość prozaiczny.
Zobacz też: Naturalne baseny, krystaliczna woda i piękne widoki. "Wyspa wiecznej wiosny" zachwyca przez cały rok
Wszystko dlatego, iż przez wieki mężczyźni większość czasu spędzali na morzu, gdzie zajmowali się rybołówstwem i żeglugą, które stanowiły główne źródła dochodu. Na lądzie pozostawały jedynie kobiety, które wzięły na siebie związane z tym obowiązki. Opiekują się dziećmi, gospodarstwem, zwierzętami, wychowują kolejne pokolenia, są osobami decyzyjnymi, a w razie potrzeby bronią swojej ziemi. Warto jednak zaznaczyć, iż mimo tak wyraźnego podziału obowiązków, na Kihnu przedstawiciele obu płci są równie ważni.
Dlaczego warto odwiedzić Kihnu? Znakiem rozpoznawczym są czerwone spódnice
Oprócz tego kobiety odpowiadają też za lokalną kulturę, tradycje (m.in. taniec, muzykę i zabawy) i rzemiosło. Już sam język, jakim posługują się mieszkańcy Kihnu jest wyjątkowy, gdyż posiada wiele zapożyczeń ze szwedzkiego. Wyspa to fenomen w skali całej Europy. Znajduje się na niej zaledwie kilka samochodów, nie uświadczysz za to bankomatów (choć możliwa jest płatność z pomocą aplikacji), za to bez trudu dostrzeżesz pędzące na motocyklach (niekiedy skonstruowanych własnoręcznie) bądź traktorach kobiety. Większość z nich odziana będzie w charakterystyczne, czerwone spódnice, które noszą na co dzień, choćby do pracy w polu.
Co zobaczyć na wyspie kobiet? Lepiej zabierz namiot
Wyspa otwarta jest dla podróżnych. Dostaniesz się na nią jednym z licznych promów. Możesz zwiedzać ją na przyczepie jednego z samochodów i spać pod namiotem, gdyż na miejscu nie ma hoteli. Sami mieszkańcy są niezwykle otwarci i pomocni, dlatego to doskonały pomysł na krótki wypad. Warto odwiedzić latarnię morską z 1863 roku czy Muzeum Kihnu, gdzie poznasz jego historię. Nie każdy wie, iż w latach 1565-1575 i 1582-1600 wyspa należała do Królestwa Polskiego.
Spędził w Kihnu miesiąc. "Jest piękna"
W 2016 roku Kihnu odwiedził polski dziennikarz i podróżnik, Artur Kot. Przez miesiąc pełnił rolę strażnika latarni. Jak podsumował tę niezwykłą przygodę, podczas której mógł poznać wiele inspirujących kobiet? - Panie do dzisiaj są najbarwniejszym elementem wyspy, choć jeżeli chodzi o populację, kobiet i mężczyzn jest raczej po równo - mówił w rozmowie z natemat.pl. Z portu odebrała go lokalna aktywistka odziana w tradycyjny strój i poruszająca się "motorynką domowej roboty".
Samą pracę wspomina dobrze, choć w weekend odwiedzało ich choćby 200 osób, głównie Estończyków. Raz jednak przydarzyła się dwójka Polaków, poza tym miał okazję poznać wiele ciekawych osób, w tym ambasadorów, dziennikarzy czy choćby reżyserów. Co sądzi o samej wyspie? - Jest piękna: zielona, dzika, usiana domkami w skandynawskim stylu. I w sumie bardzo skromna. Ale na Kihnu nikt nie jeździ raczej po jakieś wielkie uniesienia - zdradził. Słyszałeś/aś o wyspie Kihnu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.