Niepozorna plaża położona na północy Fuerteventury - wyspa należąca do Hiszpania - zyskała międzynarodową sławę dzięki mediom społecznościowym. To właśnie tam pojawiły się pierwsze zdjęcia nietypowego wybrzeża, które gwałtownie obiegły internet i zachwyciły użytkowników z całego świata. niedługo Popcorn Beach trafiła także do telewizji, prasy i programów podróżniczych. Choć oficjalnie nazywa się El Hierro, niemal nikt nie używa już tego terminu - wszyscy mówią po prostu o "plaży z popcornem". Trudno się dziwić, bo miejsce naprawdę wygląda, jakby ktoś wysypał na brzeg tony prażonej kukurydzy. Ale to nie tylko ciekawostka wizualna - kryje się za tym znacznie więcej.
REKLAMA
Zobacz wideo Pojechałam pierwszy raz i przepadłam. Pokażę wam Maltę, jakiej nie znacie
Fuerteventura: co zobaczyć? Plaża El Hierro, czyli biały popcorn z oceanu
Z daleka można pomyśleć, iż plaża El Hierro została zasypana popcornem wyrzuconym przez fale. Z bliska okazuje się, iż ten efekt to zasługa drobnych, nieregularnych bryłek przypominających prażoną kukurydzę - lekkich, białych i chropowatych. To nie piasek ani skała, ale naturalnie wyrzeźbione fragmenty koralowca. Przez wieki dojrzewały na dnie oceanu, zanim trafiły na brzeg. Warto zaznaczyć, iż ich wzrost jest niemal niewidoczny gołym okiem - to zaledwie milimetr rocznie. Wiele z nich potrzebowało więc całych stuleci, by osiągnąć obecne rozmiary.
Zobacz też: Nagrano to na głębokości ponad 1000 metrów. "Potwór" nagle oślepił i zaatakował
Popcorn Beach, leży w północnej części Fuerteventury, w gminie La Oliva. Niegdyś miejsce znane tylko miejscowym rybakom i nielicznym podróżnikom, dziś przyciąga tłumy - głównie za sprawą mediów społecznościowych. Turyści z całego świata przyjeżdżają tu, by stanąć bosą stopą na "kukurydzianym" wybrzeżu i uchwycić na zdjęciu krajobraz, który przypomina obcą planetę.
Popcorn Beach Fuerteventura - plaża pod ochroną. Nie wszyscy to rozumieją
Popularność Popcorn Beach ma jednak swoją cenę. Coraz więcej turystów zabiera fragmenty koralowca jako "pamiątkę". Szacuje się, iż każdego miesiąca znika stąd choćby 10 kilogramów tego unikalnego materiału. Przy jego ślimaczym tempie wzrostu to katastrofa. Lokalne władze oraz organizacje ekologiczne prowadzą kampanie informacyjne, przypominając, iż te wapienne formacje pełnią istotną funkcję w ekosystemie - nie tylko pochłaniają dwutlenek węgla, ale też stanowią miejsce rozrodu wielu gatunków morskich.
Według niektórych źródeł każdego miesiąca z Popcorn Beach znika ponad dziesięć kilogramów koralowca. To ogromny problem, dlatego tak ważne jest, by każdy odwiedzający pamiętał, iż białych fragmentów koralowca leżących na brzegu nie wolno rozdrabniać, a tym bardziej zabierać ze sobą jako pamiątki. Popcorn Beach to wyjątkowe miejsce, które może cieszyć turystów przez długie lata - ale tylko pod warunkiem, iż nikt nie będzie go stopniowo wynosił w kieszeniach. jeżeli każdy zabierze po trochu, niedługo z tej plaży nie zostanie nic
- czytamy na stronie visitfuerteventura.com.
Nietypowy koralowiec z Popcorn Beach ma ogromną wartość przyrodniczą. Jak tłumaczy biolog Francisco Otero w rozmowie z 'El País', koral - dopóki znajduje się pod wodą - pochłania dwutlenek węgla z morza, co realnie pomaga w walce ze zmianami klimatycznymi. Co więcej, jego struktura stanowi idealne miejsce lęgowe dla wielu gatunków morskich. W naturalnych zagłębieniach koralowca ryby i inne organizmy wodne składają jaja, znajdując tam ochronę przed drapieżnikami i falami
- dodano.
Na razie lokalne władze nie zdecydowały o zamknięcie plaży, ale coraz częściej i głośniej mówi się o konieczności wprowadzenia bardziej zdecydowanych środków ochronnych. Turyści są mile widziani, o ile potrafią zachować się odpowiedzialnie - i nie pakują "popcornu" do walizek.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.