Szkoda, iż nie mogę tego mieć

newsempire24.com 4 dni temu

– Dziewczyny, wpadnijcie do mnie w sobotę, pogadamy od serca i posiedzimy przy herbacie – powiedziała wesoło Danuta do swoich koleżanek z pracy, Kasi i Aliny. Obie skinęły z uśmiechem.

– Dobra, przyniosę butelkę dobrego wina – obiecała Kasia, znawczyni trunków.

– A ja coś smacznego przygotuję – dodała Alina, bo wszyscy wiedzieli, iż gotuje wyśmienicie.

– Danuta, a może jednak do kawiarni? – zapytała Kasia.

– Oj, dziewczyny, w kawiarni bywamy non stop. W domu można się wyluzować, a tam człowiek się cały czas pilnuje, żeby nie wyjść na dziwaczkę.

– Masz rację – przyznała Alina. – W domu będzie swobodniej.

Kobiety, wszystkie po czterdziestce, przyjaźniły się od lat. Łączyła je też jedna wspólna cecha – żadna nie była w związku. Danuta rozwiodła się dekadę temu, Kasia nigdy nie wyszła za mąż, choć miała dorosłą córkę, a Alinę mąż zostawił z trzyletnim synem.

Danuta miała choćby zaręczyny, ale narzeczony wyjechał do Niemiec z inną kobietą, nie tłumacząc się.

– Niech się toczy jak kiełbasa po rynku – powiedziała wtedy, choć bolało ją, iż to nie ona była tą wybranką.

Kasia, urodziwa i żywiołowa, często zmieniała partnerów, ale nigdy nie związała się na stałe. Alina, skromna i spokojna, nie była urodziwa, ale miała w sobie coś wyjątkowego – choć przyjaciółki po cichu nazywały ją „szarą myszką”.

W piątek po pracy Danuta przypomniała:

– Jutro spotkanie u mnie, pamiętacie?

– Jasne! – odkrzyknęła Kasia. Alina milczała.

Nazajutrz Danuta posprzątała, nakryła stół i kupiła ulubione pierniczki czekoladowe. Kasia i Alina przyjechały razem, wesoło żartując przy winie, choć Alina ledwo tknęła kieliszek.

– Dlaczego nie pijesz? – spytała Kasia.

– Dziewczyny, przepraszam… Mam dziś randkę z Jackiem – wyznała zmieszana.

– Z Jackiem?! – zdziwiły się obie.

– Tak… wczoraj zadzwonił i zaprosił mnie.

– To po co przyszłaś? Mogłaś nam odwołać!

– Powiedziałam mu o naszym spotkaniu… i chciałam, żebyście go poznały. Danusiu, wybacz, ale dałam mu twój adres. Zaraz po mnie przyjedzie.

– No to świetnie! Zobaczymy, co to za gość – zaśmiała się Danuta, choć patrzyła na Alinę z niedowierzaniem.

Kiedy zadzwonił dzwonek, Danuta podbiegła do drzwi. Stał tam przystojny mężczyzna z trzema bukietami.

– Gotowa? – spytał Alinę, po czym wręczył kwiaty wszystkim.

Danuta i Kasia oniemiały. Wysoki, ciemnowłosy, z siwizną na skroniach – prezentował się idealnie. Przedstawił się jako Jacek i grzecznie odmówił zaproszenia do środka.

– Może sok? – zaproponowała Danuta.

– Chętnie – uśmiechnął się. Wypił pół szklanki, po czym wziął Alinę pod rękę.

– Miło było was poznać. Idziemy?

Gdy wyszli, przyjaciółki długo milczały.

– Nie wierzę, iż taki facet zakochał się w Alinie – warknęła Kasia. – Pewnie tylko się z nią zabawi.

Danuta westchnęła:

– Szkoda jej… Ale ten Jacek to mój wymarzony typ. Skąd ona go wytrzasnęła?

Miesiące mijały, a związek Aliny i Jacka trwał. Pewnego dnia Danuta spotkała go po pracy.

– Może pani mi pomoże? – zaprosił ją do jubilera. – Nie mogę się zdecydować na pierścionek. Co pani sądzi o tym z szmaragdem?

Danucie błysnęła myśl: *Czyżby to dla mnie?*

– Piękny… – wyszeptała.

– Doskonale! – uśmiechnął się.

Nie powiedziała przyjaciółkom o spotkaniu, marząc, jak pokaże im zaręczynowy pierścionek.

W piątek Alina oznajmiła:

– Dziewczyny, Jacek zaprasza nas do kafkawiarni – ma dla nas niespodziankę.

Idź do oryginalnego materiału