Era szerokich nogawek powoli dobiega końca. Nie oznacza to jednak, iż porzucamy wygodę i komfort jeansowych spodni, wręcz przeciwnie! Minimalistki tej zimy wybierają fason, który łączy elegancję garnituru z komfortem codziennego looku. To powrót do lat 2000., ale w zupełnie nowym wydaniu - nowoczesnym, kobiecym i wyjątkowo szykownym.
Powrót do klasyki w odświeżonej wersji. Te spodnie będziemy nosić w tym sezonie
Na początku lat 2000 spodnie w stylu „tailored" noszono z przylegającymi marynarkami, szpilkami i satynowymi topami. Dziś projektanci interpretują ten trend subtelniej, czym wyróżnia się więc ten model spodni?
Nogawki są nieco luźniejsze, tkaniny bardziej miękkie, a proporcje wyważone! Efekt? To elegancja, która nie onieśmiela, tylko podkreśla nowoczesny luz. Widać to choćby w kolekcjach Saint Laurent, Diora czy McQueena, gdzie klasyczne krawiectwo spotyka się z miękką strukturą tkanin.
Warto przy tym zauważyć, iż w przypadku tego trendu, to nie spodnie odgrywają tutaj pierwsze skrzypce w stylizacji. Choć bez dwóch zdań są one inspiracją i jednym z najgorętszych w tej chwili trendów, to stanowią jedynie bazę i inspirację do stylizacji.
Jak nosić fason „neo-tailored"? Kasia Sokołowska zestawia je bezbłędnie
Wbrew przekonaniom minimalizm wcale nie musi oznaczać nudy. Kasia Sokołowska udowadnia to, zestawiając spodnie o idealnym kroju "neo-tailored" z satynową koszulą i kozakami z wydłużonym noskiem.
To zestaw, który działa zawsze, w biurze, na kolacji czy w weekendowy poranek. Wystarczy zmienić dodatki. Do pracy wybierz mokasyny i oversizeowy płaszcz, a na wieczór taliowaną marynarkę i biżuterię w złocie. Efekt będzie prezentował się zjawiskowo!
Warto sprawdzić: Gucci w Rossmannie - ten luksusowy zestaw znalazłam tam taniej o blisko 200 zł













