Szczęście w mroku

twojacena.pl 1 tydzień temu

Jadwiga przysiadła na parapecie, wpatrzona w uliczny wir. Autobusy skrzypiały jednakowo, przechodnie pędzili za swoimi sprawami, a ona wciąż rozmyślała o tym samym – o liście, który nadszedł wczoraj. Czarna koperta ze złotym brzegiem leżała na kuchennym stole już dobę, ale nie mogła się zebrać, by ją otworzyć.

– Mamo, siedzisz jak kamień? – Krzyś wpadł do mieszkania jak wicher, cisnął plecak w kąt. – Znowu się zadumałaś? Obiad by się zjadło, umieram z głodu jak pies po spacerze.

– Jedz, jedz – westchnęła Jadwiga, nie odrywając wzroku od szyby. – Schabowe w lodówce, podgrzej w mikrofali.

Syn zatrzyma
Galina uśmiechnęła się, patrąc, jak profesor Michał, jej sąsiad z piętra, próbuje niezdarnie lepić bałwana z grupką rozbawionych dzieci w śnieżnym warszawskim podwórku, rozumiejąc, iż czasem szczęście naprawdę przychodzi w czarnym kopercie, a zadaniem jest tylko je otworzyć, rozświetlić je i podzielić się nim dalej, bo jak mówi przysłowie, *wszyscy spłacamy dług wdzięczności*, często w najmniej oczekiwanej walucie uśmiechu i nowego początku, i to był najsłodszy dług, jaki kiedykolwiek spłacała.

Idź do oryginalnego materiału