Symboliczny cios Tuska. Trzy słowa wystarczyły, by zawstydzić Nawrockiego

zycie.news 4 godzin temu
Zdjęcie: Donald Tusk/ screen youtube Donald Tusk/ screen youtube


Ostatnia debata zorganizowana przez redakcję „Super Expressu” stała się nie tylko okazją do wymiany politycznych ciosów, ale również tłem dla symbolicznego gestu, który wywołał burzę w mediach. Premier Donald Tusk nie pozostał wobec niego obojętny i – ku zaskoczeniu wielu – tym razem uderzył bezpośrednio w kandydata popieranego przez PiS, Karola Nawrockiego.

Podczas debaty 28 kwietnia uwagę opinii publicznej skupił nie tylko sam pojedynek słowny pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim, ale także incydent związany z polską flagą. Przypomnijmy: podczas wcześniejszego starcia w Końskich, Nawrocki przy swojej mównicy postawił biało-czerwony sztandar, zaś rywalowi wręczył tęczową flagę – wywołując tym samym falę komentarzy.

Na poniedziałkowej debacie Trzaskowski nie pozostał dłużny. W geście symbolicznym zaprezentował widzom tę samą flagę, którą – jak twierdził – Nawrocki pozostawił po wcześniejszej debacie.

– Flagi się po prostu nie porzuca. Dlatego ją dzisiaj mam – oświadczył prezydent Warszawy, dodając, iż każdy, kto kiedykolwiek był harcerzem, żołnierzem lub interesuje się historią, zna wagę tego gestu.

Pierwsza reakcja Donalda Tuska była lakoniczna i mogła sugerować krytykę Trzaskowskiego. Wpis „Kto flagą wojuje…” na platformie X pozostawiał pole do interpretacji. Jednak dzień później wszystko stało się jasne.

Premier udostępnił w mediach społecznościowych wymowny spot, w którym pokazano moment opuszczenia studia TVP przez Karola Nawrockiego. W tle słychać głos:

– Panie Karolu, nie zapomniał pan czegoś?

Na ekranie widzimy pozostawioną biało-czerwoną flagę. Spot kończy się planszą z napisem:

„Flaga to Polska. A Polski się nie zostawia.”

Wpis premiera nie pozostawia wątpliwości: zarzut o instrumentalne traktowanie symboli narodowych został skierowany wprost do Karola Nawrockiego. Tusk zarzuca mu konformizm i grę pod publiczkę, sugerując, iż gesty, które mają budować wizerunek patrioty, są w rzeczywistości pozbawione autentyczności.

Debata o fladze – teoretycznie o detalu – nabrała ogromnego ciężaru symbolicznego. W realiach ostrej walki o prezydenturę każdy gest, każda niedopowiedź i każde poruszenie emocji wyborców może przesądzić o wyniku głosowania.

Czy flagowy incydent okaże się momentem przełomowym w tej kampanii? Czas pokaże. Jedno jest pewne: emocje już teraz sięgają zenitu.

Idź do oryginalnego materiału