Święta z Rodzicami...
One były najpiękniejsze
niepowtarzalne, magiczne, święte
choinka inna niż wszystkie na świecie
najsmaczniejsze wigilijne potrawy
życzenia z opłatkiem i łzami
rodzinny chór z pięknymi kolędami
prezenty rozpakowywane
z rumieńcem na policzkach
wspólne kolędowanie na pasterkę
albo choćby sanna na to wydarzenie
piękne święta, magiczne
teraz pozostały po nich tylko wspomnienia
i marzenie by przeżyć kiedyś takie same...
Już nie ma takich wigilii
nigdy już nie będzie
nikt tak nie odmówi błogosławieństwa
nikt tak nie zaintonuje kolędy
nikt tak nie zastawi stołu
nie ustroi tak choinki
nie dobierze takich prezentów
oboje już leżą we wspólnej mogile
płyną lata
kolejne święta
kolejne wigilie
rośnie tęsknota
spotykamy się tylko przy grobie
ustroiłem wam choinkę
dzielę się opłatkiem
rozmawiam, wspominam
w koszyczku trochę
świątecznych ozdób wam robię
by magię świąt
zostawić po sobie
magicznym piórem jeszcze dla was
ten wiersz skrobię...
na mojej choince
gwiazdka z serduszkiem i aniołek
szopka z Bożą Rodziną
opłatek pod nagrobną płytą
łzy kapiące na kamień
serce gorące z tęsknoty
to chyba jest miłość
nie ma na to innej definicji
miłość syna do rodziców
do ostatnich dni życia
on kocha....
i umiera z tęsknoty.