Święta Bożego Narodzenia pod Tatrami

tatry-przewodnik.com.pl 2 lat temu
Boże Narodzenie pod Giewontem to „Godne Święta”. Tak właśnie nazywany jest w Zakopanem i szerzej — na Podhalu ten piękny czas. Po okresie adwentu, oczekiwania na przyjście, narodzenie Jezusa, nadchodzi w dniu przesilenia czas radości.

Święta Bożego Narodzenia pod Giewontem

W tym kiedyś bardzo biednym regionie, gdzie ziemia rodziła niewiele, a żywobycie było niełatwe, świętowanie było pełne magii i przeżyć duchowych. Z czasem wpływy zewnętrzne oraz bogacenie się ludności góralskiej wzbogacały rodzime tradycje. Coraz piękniejsze i bogatsze stawały się ubrania, coraz bardziej urozmaicone potrawy na wigilijnym i świątecznym stole. Niezmiennie jednak są to święta chrześcijańskie, rodzinne, pełne życzliwości i niepowtarzalnej, ciepłej atmosfery.

24 grudnia, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda na niebie, zasiadamy przy nakrytym białym obrusem wigilijnym stole, na którym czeka dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego wędrowca i dzieląc się opłatkiem, składamy życzenia. Chociaż świeczki zastąpiły elektryczne światełka i na stołach góralskich pojawiły się ryby i inne specjały, a oprócz przystrojonego drzewka, domy zdobią gwiazdy betlejemskie — to przecież dawne zwyki takie, jak podłazy, wspólne kolędowanie, odwiedzanie szopek, nieprzerwanie są pielęgnowane, a oprószone śniegiem smreki i dźwięk dzwoneczków pędzących w kuligach koni nucą pastorałki:

Ej Maluśki, Maluśki, Maluśki Jako rękawicka, Abo li tyz jakoby, jakoby, Kawołecek smycka. Śpiewajmy i grajmy Mu, Dzieciątku, Małemu.

Dzień św. Szczepana

W dzień św. Szczepana 26 grudnia tradycyjnie chrzczono dzieci i świętowano. Kumoter i kumoska (rodzice chrzestni) udawali się z dzieckiem małymi sankami zwanym kumoterkami, do kościoła. Dziś przez całą zimę realizowane są tradycyjne wyścigi kumoterek, a także wyścigi w skiringu (narciarz za koniem) i ski-skiringu (narciarz za koniem z jeźdźcem), które stanowią szczególną atrakcję dla turystów odwiedzających Podhale. Podobnie jak kuligi ciągnięte przez piękne konie.

Sporty zimowe

Leżące u podnóża Tatr Zakopane zawsze było mekką wielbicieli sportów zimowych. Tu powstała pierwsza fabryka nart Zubka, tu rozgrywano zawody narciarskie we wszystkich konkurencjach. Do dziś zachowały się stare narty, buty, kijki, rozgrywane są także zawody na starym sprzęcie narciarskim, które przyciągają chętnych z całej Polski.

Kolędowanie z szopką

Szopki nie tylko pojawiają się we wszystkich kościołach. Boże Narodzenie stanowi także inspirację dla znanych i uznanych zakopiańskich twórców, malarzy na szkle, rzeźbiarzy i innych.

Obrzędy kolędnicze realizowane są przede wszystkim w czasie tzw. Godów (okres od wigilii Bożego Narodzenia do Trzech Króli). Na Podhalu, od dnia św. Szczepana, 26 grudnia, grupy młodych chłopców przychodzą do domów z szopką, w której znajdują się Dzieciątko Jezus, postaci Maryi oraz św. Józefa. Składają życzenia, otrzymując w zamian dary.

Starsi chłopcy chodzą z turoniem, Żydem, śmiercią, diabłem i dziadem. Śpiewają kolędy i składają życzenia. W Zakopanem przez cały okres Bożego Narodzenia odbywa się Festiwal Kolęd, Pastorałek i Pieśni Bożonarodzeniowych „Dobrze ześ się Jezu pod Giewontem zrodziył".

Wigilia

Wigilia poprzedzająca Boże Narodzenie to dzień pełen ciepła i tajemniczości. W tym dniu obowiązywał ścisły post. Wszystko, co się wtedy wydarzało, prorokowało nadchodzący rok. Dzieci musiały być grzeczne, cichły wszelkie spory, chałupa lśniła czystością, przygotowywano uroczystą kolację i świąteczne smakołyki. Ojciec przynosił z lasu drzewko, które ubierały dzieci. One też wypatrywały pierwszej gwiazdki na niebie. Wtedy rodzina zasiadała przy nakrytym białym obrusem stole. Wieczerzę rozpoczynały modlitwa i życzenia, w których trakcie łamano się opłatkiem zanurzanym w miodzie.

Jak w wigilię, tak w cały rok

Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia trwały długo, a związane były z pracą. Gaździny porządkowały dom, gazdowie pracowali w oborze, lesie, rąbali drewno na opał. Wierzono, iż jak się dobrze i z ochotą pracuje w tym czasie, a szczególnie w dzień Wigilii, to tak i będzie cały następny rok.

Wierzono, iż w dzień wigilijny nie wolno się z babą kłócić, bo nie będzie spokoju w chałupie przez następny rok, a i pierwszym gościem w domu musiał być koniecznie gazda, bo to również miało być zwiastunem pomyślności w następnym roku.

Po wigilijnej wieczerzy dziewczęta wy chodziły na podwórko i nadsłuchiwały, z której strony szczekają psy. Kierunek szczekania psa oznaczał, iż z tej strony nadejdzie podłaźnik — kawaler. Podłazy potrafiły trwać dwa, trzy dni.

Potrawy wigilijne

Podczas kolacji wigilijnej podawano kilka postnych potraw. Zupę grzybową i barszcz z kiszonych buraków z fasolą, kiszoną kapustę z grochem, pierogi z kapustą, kluski z miodem i makiem, kompot z suszonych owoców. Stosunkowo późno na stołach wigilijnych pojawiły się ryby, najczęściej pstrągi, później także karpie.

Pasterka

Po kolacji wigilijnej wszyscy udawali się o północy do kościoła na Mszę św. potocznie zwaną „pasterką". Ta liturgia upamiętniająca czekanie pasterzy na narodzenie Jezusa rozpoczyna radosne święta Bożego Narodzenia. W kościołach ustawiane są szopki często nawiązujące formą do tradycyjnych szałasów podhalańskich. Powszechny jest zwyczaj nawiedzania kościołów i adorowania szopek przez cały okres Bożego Narodzenia, aż do 2 lutego, do święta Matki Boskiej Gromnicznej.

Podłazy

Po pasterce zbierają się chłopcy i młodzi mężczyźni, by starodawnym zwyczajem udać się do domów upatrzonych wcześniej panien. Z muzyką, życzeniami, wchodzą do domu, siejąc owsem na szczęście. Spotyka ich nie tylko życzliwe powitanie, ale także zastawiony stół, pełen kiełbas i wszelakiego mięsiwa oraz gorzałki. Zaczyna się czas euforii i wesela.

Grudzień na Podhalu zwany jest godnym. Związane jest to z dużą ilością świąt i obrzędów: Barbara, Mikołaj, Łucja, Boże Narodzenie.
W obrzędowości Bożego Narodzenia występuje zwyczaj tzw. podłazów, czyli... zalotów.

Dziś jest on tylko przedmiotem zainteresowania etnografów i zespołów regionalnych. Po wigilijnej wieczerzy góralskie dziewczyny wychodziły na podwórze i nasłuchiwały, z której strony psy szczekają. Kierunek szczekania psa oznaczał, iż właśnie stamtąd nadejdzie podlaźnik — kawaler. Inne zaś wierzyły w rachowanie sztachet w płocie. Dziewczyna licząc sztachety wymieniała imiona chłopców, którzy czuli do niej sympatię. Imię wypowiedziane przy ostatniej sztachecie oznaczało, iż ten chłopak będzie najbliższy jej sercu...

Świetnym momentem na zaloty była droga powrotna z pasterki. Wiadomo, starsi gazdowie szli ze sobą, a młodzi stanowili osobną grupę. Młodzi górale szli parami, śpiewali, pili gorzołkę i dowcipkowali, tak jak to czynią zakochani gazdowie. adekwatny czas podłaźników następował jednak w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Chłopak — podłaźnik przychodził do izby swej wybranej dziewczyny, sypał garść owsa po domownikach i śpiewał:

Na scęsie, na zdrowie
Na to Boże Narodzenie
Coby się Wom darzyło
Syćko dobrze rodziło
W oborze, w komorze
Wsądek dobrze
Coby się Wom darzyły
Kury cubate
Gęsi siedlate
Tele wolków
Kielo w dachu kołków
Telo cielicek
Co w lesie jedlicek
Coby się Wom darzyly
Konie z białymi nogami
Cobyście orali
Styroma pługami
Co trzoma, to dwoma, to jednym
ale co godnym

Sięgnijcie do pieca

Wyjmijcie kotoca
Sięgnijcie do skrzynie,
wyjmijcie pół świnie
Sięgnijcie na wyżkę,
wyjmijcie masła łyżkę
Sięgnijcie do sofki,
wyjmijcie gorzołki
Piekliście, kłuliście
Kolędnikom daliście
Coby się Wom darzyły
Gąski siedlate
Kury cubate
W kozdym kątku
Po dziesiątku, a na piecu troje
Cobyście byli zdrowi, weseli
Jako w niebie janieli

Później podłaźnik składał domownikom życzenia, a przede wszystkim dziewczynie, której czasem mówił:

Abyś miała telo frajirzy
Kielo w półce talirzy

Gospodarze wyjmowali jedzenie, wódkę, zaczynała się biesiada. Często toczyły się rozmowy z rodzicami dziewczyny. Proszono o jej rękę. jeżeli dogadano się, to młodzi mieli prawo jeszcze tej nocy iść razem do białej izby i... zostać tam do samego ranka.

Ozdoby choinkowe — obecnie

Umiłowanie rodzimej, podhalańskiej tradycji każe współczesnym góralom, regionalistom, a czasem tylko osobom, które chcą zaznaczyć przynależność do wspólnoty i regionu, zawiesić nowoczesne, małe dzieła sztuki na drzewku, choince, bywa, iż sztucznej.

Ozdoby choinkowe — dawniej

Ozdoby wigilijnego drzewka wykonywały 24 grudnia dziewczęta. Łańcuchy z kolorowej bibułki oraz słomy, „jeże" robione z papieru, ptaszki z wydmuszek i bibułki, aniołki, zwieszane były na podłaźniczce lub drzewku. Robiono także „światy”. Wycinane z opłatków białych lub kolorowych. Później drzewka zdobiły małe jabłuszka i cukierki „sople”.

Podłaźniczka i drzewko

Dzień wigilijny na Podhalu uważany był za dzień lasu. Gazdowie w tym dniu jeździli do cudzego lasu, kradnąc drzewko, co miało przynieść szczęście na cały rok. Początkowo u sosrębu wieszano małe drzewko zwane podłaźniczką czubkiem do dołu. Staropolska podłaźniczka stopniowo została wyparta przez drzewko, jak w gwarze podhalańskiej nazywana jest choinka.

Źródło: Tablice informacyjne

Idź do oryginalnego materiału