Święta już za nami, śniegu brakuje, a ulice Krakowa stopniowo tracą swój świąteczny blask. Centrum miasta wciąż zachowuje bożonarodzeniowy klimat dzięki bogatym iluminacjom, ale w bardziej oddalonych osiedlach świąteczna atmosfera zdawała się nie pojawić wcale. Czy to sprawiedliwe? Radny Marek Sobieraj postanowił poruszyć ten problem i zapytał o to władze miasta.
Iluminacje w centrum miasta cieszyły oczy mieszkańców i turystów, ale na peryferiach trudno było o bożonarodzeniowy nastrój. Tę dysproporcję zauważył radny miesjki Marek Sobieraj. „Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie zakupu dodatkowych świecących ozdób świątecznych, które mogłyby być ustawione w centrach osiedli peryferyjnych naszego miasta, takich jak Tyniec, Podgórki Tynieckie, Kostrze, Pychowice, Skotniki oraz Sidzina” – napisał Sobieraj wdo władz Krakowa. „Uważam, iż umieszczenie ozdób świątecznych w tych lokalizacjach przyczyniłoby się do podniesienia estetyki przestrzeni publicznej, stworzenia świątecznej atmosfery oraz wzmocnienia poczucia wspólnoty wśród mieszkańców tych osiedli”. Radny zaapelował też o uwzględnienie tej inicjatywy w budżecie miasta na bieżący rok.
Magistrat odpowiedział. W imieniu prezydenta głos zabrał Stanisław Kracik, który wskazał na obowiązującą umowę z wykonawcą dekoracji świątecznych. „Umowa z obecnym wykonawcą ozdób świątecznych przestanie obowiązywać 26 listopada bieżącego roku. Wobec powyższego zostanie rozważona możliwość wprowadzenia proponowanych przez Pana Radnego elementów dekoracji świątecznej w ramach nowej umowy, w miarę posiadanych środków finansowych” – wyjaśnił Kracik.
Zaznaczył jednocześnie, iż miasto już podejmuje pewne kroki w kierunku dekoracji na peryferiach. „W tym sezonie w Tyńcu ustawiono figurkę anioła, natomiast w Sidzinie przy ulicy Działowskiego od kilku lat dekorowane jest jedno z drzew” – napisał. Niektórzy mieszkańcy uważają jednak, iż są to działania zbyt skromne w porównaniu z bogactwem iluminacji w centrum.
Odpowiedź ta jednak nie dla wszystkich jest wystarczająca. Sobieraj zwraca uwagę, iż w wielu osiedlach mieszkańcy nie czują świątecznego klimatu. „Takie działania byłyby wyrazem troski o równomierny rozwój wszystkich części miasta, w tym także tych mniej centralnych” – podkreśla radny.
Dekoracje świąteczne w Krakowie od 2021 roku inspirowane są arrasami z Zamku Królewskiego na Wawelu. Ozdoby, w tym świetlne rzeźby zwierząt, takich jak jelenie, wielbłądy czy lamparty, oraz motywy roślinne, choć nietypowe, gwałtownie zyskały uznanie mieszkańców. „Na początku pojawiały się pytania, jaki mają związek ze świętami, ale gwałtownie okazało się, iż są oryginalne, przyciągają uwagę i podkreślają krakowski charakter, nawiązując do skarbów Wawelu” – komentował w latach ubiegłych ZDMK.
Obecna umowa na dekoracje świąteczne, zawarta w 2023 roku na dwa lata, obejmuje nie tylko montaż i demontaż, ale także przechowywanie i serwisowanie ozdób. Koszt tego przedsięwzięcia wynosi ponad 1,3 mln zł. „Powtarzanie tych samych motywów przez kilka lat to sposób na oszczędności. Dekoracje po każdym sezonie są zabezpieczane i naprawiane, co pozwala na ich ponowne wykorzystanie” – zaznacza ZDMK. Wykorzystanie energooszczędnych świateł LED dodatkowo zmniejsza koszty eksploatacji.
Mimo tych działań pytania pozostają: czy osiedla takie jak Tyniec, Sidzina czy Kostrze doczekają się większej liczby świątecznych ozdób? Radny Sobieraj ma nadzieję, iż tak. „Zwracam się z gorącą prośbą o uwzględnienie tej inicjatywy w budżecie miasta na bieżący rok, tak aby ozdoby mogły służyć mieszkańcom przez wiele sezonów świątecznych” – podkreślił w swoim piśmie.
Decyzje, jak wynika z odpowiedzi magistratu, będą zależeć od nowej umowy oraz budżetu miasta. Tymczasem mieszkańcy peryferyjnych osiedli muszą uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, iż świąteczna magia w przyszłości sięgnie również ich okolic.