Mówi, bo – jak twierdzi – widzi. I to, co widzi, coraz częściej znajduje odzwierciedlenie w wydarzeniach, które przerażają nie tylko jego, ale i miliony ludzi na całym świecie.
W rozmowie z naszymi dziennikarzami najbardziej znany polski jasnowidz nie kryje lęku. – Ja się po prostu boję – przyznaje. Tym razem chodzi o coś znacznie większego niż regionalny konflikt czy kryzys gospodarczy. Jackowski mówi wprost: „To będzie trzecia wojna światowa”.
To właśnie sytuacja na Bliskim Wschodzie budzi w nim największy niepokój. Jak podkreśla, już dwa lata temu przewidział eskalację wojny w Ukrainie, a zaraz po niej – wybuch drugiego, jeszcze bardziej nieprzewidywalnego konfliktu.
– Mówiłem, iż będzie wojna na Ukrainie. I iż będzie wojna na Bliskim Wschodzie. Ta druga już się zaczęła i wymyka się spod kontroli – podkreśla jasnowidz z Człuchowa.
W jego słowach nie ma miejsca na polityczne kalkulacje. Jest tylko to, co – jak mówi – pojawia się w jego głowie: obrazy, sceny, poczucie zagrożenia, które nie mija, ale wręcz się nasila.
To, co zobaczył w związku z końcówką 2025 roku, również nie napawa optymizmem. Zdaniem Jackowskiego druga połowa przyszłego roku przyniesie silne zawirowania finansowe. Wzywa Polaków do ostrożności.
– Nie zadłużajmy się. Lepiej mieć coś w kieszeni. Giełda będzie zdradliwa. To są nasze pieniądze, nasza codzienność – apeluje.
Jackowski nie mówi tego z pozycji nauczyciela czy mentora. Mówi jako ktoś, kto – jak twierdzi – sam walczy z tym, co widzi. „To nie są żarty. To, co widzę, mnie samego przeraża” – dodaje.
Choć wielu przez cały czas traktuje jego słowa z przymrużeniem oka, trudno nie zauważyć, iż wiele z dawnych prognoz Jackowskiego się spełniło. Od kryzysu w Europie, przez pandemię, aż po wojenną rzeczywistość ostatnich lat – jego wizje coraz częściej stają się echem rzeczywistości.
Czy i tym razem ma rację? Czy świat rzeczywiście balansuje na krawędzi globalnej katastrofy? A może jego słowa mają być nie proroctwem, ale ostrzeżeniem?
Tego jeszcze nie wiemy. Ale jedno jest pewne – jeżeli historia nauczyła nas czegokolwiek, to tego, iż zlekceważone sygnały bywają najgroźniejsze.