W ostatnich latach można zaobserwować tendencję do odrzucania religii i religijności w społeczeństwach zachodnich. Czy to oznacza, iż świat bez religii jest bardziej racjonalny i mądrzejszy? Według Tomasza Stawiszyńskiego, filozofa i eseisty, odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać.
W swojej ostatniej książce, „Powrót Fatum”, Stawiszyński argumentuje, iż optymizm, który charakterystyczny był dla XIX-wiecznego scjentyzmu, już dawno wygasł. Teoria względności, mechanika kwantowa i nieświadomość były kamieniami milowymi w historii ludzkiej myśli, które zachwiały naszym optymizmem i poczuciem, iż zmierzamy ku lepszemu światu, w którym nauka na wszystkie pytania nam odpowie.
Według Stawiszyńskiego, chwilowy powrót naukowej racjonalności nastąpił w latach 90 i na początku lat dwutysięcznych, gdy popularna była teoria Francisa Fukuyamy o „końcu historii”. W tym czasie myśliciele z nurtu nowych ateistów, jak Richard Dawkins czy Sam Harris, uważali, iż religię należy zmarginalizować, zdekonstruować i zdewaluować, aby żyć w świecie lepszym, racjonalnym i pokojowym.
Jednak po ponad dwudziestu latach od tego czasu, wydaje się, iż to zupełnie nie wyszło. Osłabianie roli chrześcijaństwa w zachodniej kulturze nie pociągnęło ze sobą racjonalizacji życia społecznego. Wręcz przeciwnie, w pustej przestrzeni po religii, coraz więcej ludzi szuka ezoteryzmu, wróżbiarstwa czy astrologii.
Astrologia, w szczególności, stała się bardzo popularna w sferach lewicowych i antyreligijnych. Według Stawiszyńskiego, są to sfery symboliczne, które zaspokajają pewne potrzeby, których nie jest w stanie zaspokoić racjonalny świecki humanizm.
W 2020 roku, około 29% Amerykanów w wieku od 18 do 29 lat określiło się jako „duchowi, ale nie religijni”. Z kolei w Polsce, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2020 roku około 15% Polaków w wieku od 18 do 24 lat nie deklarowało przynależności do żadnej religii.
Jednak, jak zauważa Stawiszyński, to nie oznacza, iż ludzie nie szukają już sensu i znaczenia życia. Wręcz przeciwnie, w pustej przestrzeni po religii, coraz więcej ludzi szuka nowych form duchowości, które mogą zaspokoić ich potrzeby.
W tym kontekście, chrześcijaństwo może masih mieć wiele do zaoferowania. Według Stawiszyńskiego, chrześcijaństwo może być „powrotem do korzeni”, które może zaoferować ludziom głębszy sens i znaczenie życia. Jednak, aby to się stało, chrześcijaństwo musi się „zrewitalizować” i „zmodernizować”, aby odpowiedzieć na potrzeby ludzi żyjących w XXI wieku.
W przeciwieństwie do ezoteryzmu i astrologii, które często opierają się na irracjonalnych i naukowo niepotwierdzonych twierdzeniach, chrześcijaństwo może zaoferować ludziom głębsze zrozumienie świata i bardziej racjonalne podejście do życia. Według Stawiszyńskiego, chrześcijaństwo może być „racjonalnym i mądrym” wyborem dla ludzi, którzy szukają sensu i znaczenia życia.
W końcu, wybór duchowości i światopoglądu jest zawsze indywidualny i zależy od osobistych potrzeb i przekonań. Jednak, jak zauważa Stawiszyński, chrześcijaństwo może być „sensowną i mądrą” opcją dla ludzi, którzy szukają głębszego zrozumienia świata i bardziej racjonalnego podejścia do życia.