Swetry krykietowe i tenisowe – najczęściej pod tymi nazwami należy szukać bohatera dzisiejszego wpisu, ale bliższa prawdy byłaby nazwa „klubowe swetry sportowe”, bowiem wykorzystywano je w również w innych dyscyplinach – w polo, golfie, wioślarstwie, narciarstwie, a choćby w bobslejach.
Trudno wskazać, który sport jako pierwszy sięgnął po te swetry (na pewno był to początek XX wieku), więc nazewnictwo jest raczej umowne, choć najczęściej nazywa się je właśnie krykietowymi lub tenisowymi. Bo po prostu w tych sportach przez cały czas się je spotyka (po ponad stu latach). W przeciwieństwie do innych dyscyplin, gdzie funkcjonalność pokonała styl i swetry warkoczowe już wiele dekad temu zastąpiono bluzami sportowymi z lekkich dzianin syntetycznych. I to właśnie takie detale czynią tenis i krykiet najbardziej eleganckimi sportami.
Bez względu na dyscyplinę, miały one kilka cech wspólnych: kolor kremowy lub biały; duży dekolt w kształcie litery V; szeroki ścieg warkoczowy; kontrastowe paski na dekolcie oraz ściągaczach. Te paski najczęściej miały kolor nawiązujący do kolorów klubowych, czyli podobnie jak kolorowe lamówki w marynarkach wioślarskich o których pisałem w lutym i prążki na krawatach klubowych. Innym klubowym detalem tych swetrów były haftowane napisy z nazwą klubu i/lub naszywki z herbem.
Swetry sportowe wykorzystywane są dzisiaj najczęściej jako rekreacyjno-miejskie, ale kiedyś faktycznie zakładano je do uprawiania sportów w chłodniejsze dni lub jako lekkie okrycie wierzchnie na strój sportowy przed meczem, w przerwach i po meczu. Najczęściej wykonywano je z wełny lub bawełny, choć warto też przypomnieć lata 80. i okres fascynacji branży odzieżowej włóknami syntetycznymi – wtedy produkowano mnóstwo swetrów sportowych z akrylu i co ciekawe, były to głównie te droższe marki, ponieważ syntetyki w tamtym czasie były droższe niż naturalne włókna, w co dzisiaj trudno uwierzyć.
Bohater dzisiejszego artykułu mocno kojarzy się ze stylem Ivy League i jego nowocześniejszą wersją, czyli stylem preppy i dlatego dzisiaj takie swetry najłatwiej znaleźć u marek, których styl jest mocno zakorzeniony w tych klimatach. To m.in. Polo Ralph Lauren, Gant, Hackett, Morris, J. Crew, Lacoste, Tommy Hilfiger, J. Press. Swetry takie można też kupić u marek produkujących odzież dla klubów uniwersyteckich (m.in. Ryder & Amies), a także tych mocno zakorzenionych w brytyjskiej klasyce dzianinowej (np. Alain Paine).
Czy ten oldskulowy element ma szansę odnaleźć się we współczesnej garderobie? Jak najbardziej, aczkolwiek trzeba lubić tę jego charakterystyczną stylistykę retro. Bo jest to sweter inny, efektowny, przyciągający uwagę znacznie bardziej niż jakikolwiek inny v-neck. jeżeli to wam nie przeszkadza, to polecam tego klasyka sportowej elegancji.
Zobaczcie moje propozycje stylizacji z kremowym swetrem sportowym, a w komentarzach napiszcie, która z nich przypadła wam do gustu.