Surowy zakaz w całej Unii. Wspólnota kończy prace nad arcyważnym dokumentem

warszawawpigulce.pl 6 godzin temu

Unia Europejska znajduje się w końcowej fazie prac nad kompleksowym zakazem stosowania substancji perfluoroalkilowych i polifluoroalkilowych (PFAS), powszechnie znanych jako „wieczne chemikalia”. Ograniczenia te mogą fundamentalnie zmienić skład tysięcy produktów codziennego użytku, od patelni teflonowych po wodoodporne kurtki.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wszechobecne substancje o niezwykłej trwałości

Choć nazwa PFAS może brzmieć obco dla przeciętnego konsumenta, substancje te są zadziwiająco powszechne w naszym codziennym życiu. Grupa ta obejmuje ponad 9000 różnych syntetycznych związków chemicznych, które zyskały ogromną popularność w przemyśle dzięki swoim niezwykłym adekwatnościom – odporności na wodę, tłuszcz, wysokie temperatury oraz wiele agresywnych czynników chemicznych.

W typowym europejskim gospodarstwie domowym można znaleźć dziesiątki, jeżeli nie setki produktów zawierających PFAS. Nieprzywierające patelnie z powłoką teflonową zawdzięczają swoje adekwatności właśnie tym związkom. Wodoodporne kurtki, które chronią nas przed deszczem podczas górskich wędrówek, są impregnowane PFAS. Papierowe opakowania do żywności na wynos, które zapobiegają przeciekaniu tłuszczu, również zawierają te substancje.

PFAS można znaleźć w farbach ściennych i klejach, gdzie zwiększają trwałość i odporność na warunki atmosferyczne. Pełnią kluczową rolę w izolacjach przewodów elektrycznych, detergentach i środkach czyszczących. Przemysł tekstylny wykorzystuje je do produkcji nie tylko kurtek przeciwdeszczowych, ale także namiotów i butów outdoorowych. Substancje te znajdują zastosowanie również w materiałach ognioodpornych oraz kosmetykach – od szminek po kremy do twarzy.

Paradoksalnie, cechy, które czynią PFAS tak użytecznymi w przemyśle – ich niezwykła trwałość i odporność – stanowią również główny powód do niepokoju z perspektywy środowiskowej i zdrowotnej. W przeciwieństwie do wielu innych zanieczyszczeń, które z czasem ulegają biodegradacji, PFAS praktycznie nie rozkładają się w środowisku naturalnym, mogąc pozostawać w glebie, wodzie i organizmach żywych przez dziesiątki, a choćby setki lat.

Zagrożenia zdrowotne i środowiskowe

Najnowsze badania naukowe, w tym przełomowe publikacje z 2023 roku, rzuciły alarmujące światło na skalę problemów zdrowotnych związanych z długotrwałą ekspozycją na PFAS. Wykazano, iż substancje te mogą prowadzić do poważnych uszkodzeń wątroby, znacząco zwiększać ryzyko rozwoju niektórych typów nowotworów, a także negatywnie wpływać na układ odpornościowy i hormonalny.

Szczególnie niepokojące są doniesienia o zdolności PFAS do przenikania przez barierę łożyskową, co oznacza, iż mogą one bezpośrednio wpływać na rozwój płodu. U dzieci narażonych na działanie tych substancji zaobserwowano opóźnienia rozwojowe i zaburzenia funkcji poznawczych, co rodzi pytania o długoterminowe skutki obecności PFAS w środowisku dla przyszłych pokoleń.

Te alarmujące odkrycia naukowe skłoniły grupę państw członkowskich UE do podjęcia zdecydowanych działań regulacyjnych. Kraje skandynawskie, wraz z Niemcami i Holandią, przeprowadziły własne, niezależne badania, które potwierdziły powszechną obecność tych substancji w wodzie pitnej, glebie rolniczej, a choćby w organizmach mieszkańców obszarów pozornie odległych od źródeł przemysłowych.

Szczegóły planowanych regulacji

Komisarz UE ds. środowiska, Jessika Roswall, w swoim oficjalnym stanowisku podkreśliła, iż planowany zakaz nie zostanie wprowadzony nagle. Bruksela rozumie, iż całkowita eliminacja PFAS z gospodarki europejskiej wymaga czasu i starannego planowania, uwzględniającego złożoność łańcuchów dostaw i procesów produkcyjnych. Dlatego zakaz najprawdopodobniej nie wejdzie w życie przed przyszłym rokiem, co ma dać przemysłowi niezbędny czas na dostosowanie się i opracowanie alternatywnych rozwiązań.

Kluczowym i najbardziej kontrowersyjnym elementem przygotowywanego rozporządzenia jest precyzyjne określenie wyjątków od generalnego zakazu. Unia Europejska zdaje sobie sprawę, iż w niektórych zastosowaniach PFAS są w tej chwili praktycznie niemożliwe do zastąpienia, a ich eliminacja mogłaby mieć negatywne konsekwencje dla zdrowia publicznego lub strategicznych sektorów gospodarki.

Wśród potencjalnych obszarów wyłączonych z zakazu wymienia się przede wszystkim zastosowania medyczne, takie jak inhalatory stosowane w leczeniu astmy, gdzie specyficzne adekwatności PFAS zapewniają skuteczność i bezpieczeństwo terapii ratującej życie. Podobnie w przypadku półprzewodników używanych w elektronice, gdzie alternatywy dla PFAS są przez cały czas w fazie eksperymentalnej.

Szczególnie aktywny w negocjacjach dotyczących wyjątków jest sektor motoryzacyjny, który argumentuje, iż PFAS są niezbędne w systemach hamulcowych i układach klimatyzacji. Podobne stanowisko prezentuje przemysł energii odnawialnej, gdzie producenci paneli słonecznych i turbin wiatrowych wykorzystują PFAS do produkcji komponentów odpornych na ekstremalne warunki atmosferyczne.

Balansowanie pomiędzy zdrowiem, a ekonomią

Balansowanie między ochroną środowiska i zdrowia publicznego a zapewnieniem konkurencyjności europejskiego przemysłu stanowi jedno z największych wyzwań dla unijnych regulatorów. Sektor produkcyjny UE już teraz mierzy się z wieloma problemami strukturalnymi, takimi jak wysokie ceny energii, rosnące koszty pracy i ostra globalna konkurencja.

Pomimo tych wątpliwości i obaw, długoterminowe korzyści z eliminacji PFAS mogą znacząco przewyższać krótkoterminowe koszty dostosowawcze. Według wstępnych analiz przeprowadzonych przez Komisję Europejską, całkowity roczny koszt opieki zdrowotnej związanej z chorobami wywołanymi przez PFAS w Unii Europejskiej szacuje się w tej chwili na astronomiczną kwotę 52-84 miliardów euro. Do tego dochodzą wielomiliardowe koszty oczyszczania skażonych terenów i wód.

W porównaniu z tymi liczbami, szacowany koszt przestawienia się przemysłu na alternatywne substancje, wynoszący około 10-15 miliardów euro w okresie przejściowym, jawi się jako rozsądna inwestycja w zdrowszą przyszłość.

Co więcej, doświadczenia z wcześniejszych regulacji środowiskowych pokazują, iż restrykcyjne przepisy często stają się katalizatorem innowacji i przełomów technologicznych. Niektóre firmy już teraz, wyprzedzając legislację, inwestują w badania nad alternatywnymi substancjami, które mogłyby skutecznie zastąpić PFAS.

Szwedzka firma tekstylna Fjällräven oraz amerykański producent odzieży outdoorowej Patagonia już oferują kolekcje w pełni wodoodpornych ubrań wykonanych bez użycia PFAS, wykorzystując zamiast nich innowacyjne impregnaty na bazie naturalnych wosków. Podobnie, część producentów naczyń kuchennych wprowadziła na rynek patelnie z powłokami ceramicznymi zamiast tradycyjnych teflonowych, które zawierają PFAS.

Skutki odłożone w czasie

Z perspektywy zwykłych mieszkańców Unii Europejskiej, skutki wprowadzenia zakazu PFAS będą prawdopodobnie odczuwalne stopniowo, a nie natychmiastowo. Większość produktów zawierających te substancje, które już znajdują się w obrocie handlowym, będzie mogła być sprzedawana do wyczerpania zapasów. Z czasem jednak konsumenci będą mogli zauważyć subtelne różnice w niektórych produktach codziennego użytku.

Na przykład, nowe powłoki nieprzywierające w naczyniach kuchennych mogą wymagać nieco innej pielęgnacji niż te zawierające PFAS. Odzież outdoorowa może potrzebować częstszej impregnacji, aby zachować wodoodporność. Jednak producenci intensywnie pracują nad tym, aby te różnice były jak najmniejsze, a korzyści zdrowotne i środowiskowe znacząco przewyższały ewentualne drobne niedogodności.

Prawo do produktów, które nie zagrażają zdrowiu ani środowisku, jest jednym z fundamentalnych praw konsumenckich, które Unia Europejska stara się chronić i wzmacniać. Przez dziesięciolecia europejscy konsumenci byli nieświadomie narażani na działanie tych potencjalnie niebezpiecznych substancji, których długoterminowe skutki zdrowotne mogą ujawnić się dopiero po latach lub choćby dekadach.

Zmiany czekają ogromny rynek

Planowany europejski zakaz PFAS może mieć również daleko idące konsekwencje dla globalnego handlu i standardów produkcyjnych. Produkty importowane na ogromny, liczący ponad 400 milionów konsumentów rynek europejski, będą musiały spełniać te same, surowe normy co wyroby produkowane w UE. To może skłonić producentów z państw trzecich, szczególnie z Azji, do dostosowania swoich procesów produkcyjnych do europejskich wymogów.

Ten fenomen, znany jako „efekt brukselski” (Brussels effect), był już wielokrotnie obserwowany w przypadku innych unijnych regulacji, od przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (RODO) po normy bezpieczeństwa zabawek i urządzeń elektronicznych. Unijne standardy, ze względu na wielkość i znaczenie europejskiego rynku, często stają się de facto globalnymi standardami, co zwiększa ich faktyczne oddziaływanie daleko poza granice Wspólnoty.

Aktualny status prac nad regulacjami

Ostateczny kształt rozporządzenia w sprawie PFAS jest przez cały czas przedmiotem intensywnych konsultacji i negocjacji na różnych szczeblach unijnej administracji. Komisja Europejska zapowiada publikację projektu finalnego rozporządzenia w najbliższych miesiącach, po czym nastąpi okres konsultacji publicznych.

W tym czasie wszyscy zainteresowani – od firm i organizacji pozarządowych po zwykłych obywateli – będą mogli wyrazić swoje opinie i zgłosić uwagi. Dopiero po zakończeniu tego procesu i uwzględnieniu zgłoszonych komentarzy, rozporządzenie trafi pod głosowanie w Parlamencie Europejskim i Radzie UE.

Dyskusja na temat PFAS ilustruje szerszy dylemat, przed którym stoi współczesne społeczeństwo: jak zrównoważyć korzyści płynące z postępu technologicznego z jego potencjalnymi długoterminowymi kosztami środowiskowymi i zdrowotnymi. Niezależnie od ostatecznego kształtu unijnych regulacji, jedno jest niemal pewne – era „wiecznych chemikaliów” w Europie zbliża się ku końcowi, co dla środowiska naturalnego, przyszłych pokoleń i zdrowia publicznego może być jedną z najważniejszych decyzji regulacyjnych podjętych przez Unię Europejską w ostatnich latach.

Idź do oryginalnego materiału