Supertajfun Ragasa dotarł na Tajwan w poniedziałek, 22 września. Wiatr wiał z prędkością 200 do 250 km/h i przyniósł wiele zniszczeń. Jak podaje aljazeera.com, w niektórych częściach powiatu Hualien spadło ponad 700 mm opadów, podczas gdy w miastach na południu i wschodzie odnotowano 500–600 mm opadów. W okolicy miasta Guangfu pękła bariera wodna na jeziorze, a fala powodziowa była tak silna, iż zabrała ze sobą samochody i zabiła 14 osób.
REKLAMA
Zobacz wideo Rocznica powodzi 2024. Tak Polacy walczyli z wielką wodą
Supertajfun Ragasa zabił 14 osób. "Wszyscy muszą zachować czujność"
Większość ofiar śmiertelnych to osoby starsze, które nie były w stanie uciec przed wzbierającą wodą powodziową z jeziora Matai'an Creek Barrier w gminie Guangfu. Woda sięgała choćby drugiego piętra. - Wszyscy muszą zachować czujność. Wszyscy pracownicy służb reagowania kryzysowego na pierwszej linii frontu są proszeni o priorytetowe traktowanie własnego bezpieczeństwa podczas wykonywania swoich obowiązków - powiedział prezydent Tajwanu, William Lai Ching-te.
Żywioł przemieścił się w okolice Hongkongu. Obserwatorium meteorologiczne wydało najwyższe ostrzeżenie przed burzą. W mieście fala powodziowa wdarła się przez szklane drzwi hotelu Fullerton nad oceanem. Zalane są drogi, domy oraz tereny zielone na wyspie Lantau.
Chiny przygotowują się na nadejście żywiołu. Ludność szykuje się na najgorsze
Supertajfun dziś ma dotrzeć na chińskie wybrzeże. Władze ostrzegają, iż wiatr może osiągnąć prędkość choćby 230 km/h. Z powodu zagrożenia transport publiczny został wstrzymany, nie działają szkoły i zamknięto wiele firm. Odwołano też kilkaset lotów. Region Guangdong, gdzie mieszka około 126 mln osób, przygotowuje się na najgorsze. Jak podaje reuters.com, chińskie władze wysłały do Guangdong dziesiątki tysięcy namiotów, łóżek składanych, awaryjnego sprzętu oświetleniowego i sprzętu ratunkowego. Ewakuowano ponad 770 000 osób.