Subiektywne podsumowanie roku 2023 w modzie męskiej

mrvintage.pl 8 miesięcy temu

Jak co roku, na początku stycznia zapraszam was do lektury artykułu w którym podsumowuję najciekawsze wydarzenia związane z modą męską, głównie te z rodzimego podwórka.

Rok 2023 nie był łatwy dla większości marek. Inflacja osiągnęła takie wartości, iż wielu klientów ograniczyło zakupy odzieży, butów i dodatków lub przerzuciła się na tańsze alternatywy – segment fast fashion i zakupy z drugiej ręki (z serwisu Vinted korzysta w Polsce ponad 6 mln osób). To spowodowało, iż wiele firm nie osiągnęło zakładanych przychodów, a dodatkowym ciosem była też ciepła jesień, która spowodowała, iż najlepsze miesiące w tej branży, czyli wrzesień, październik i listopad, wcale nie były tak dobre, jak zakładano. Co jeszcze zapamiętam z z minionego roku? Zobaczcie.

CICHY LUKSUS

Cichy luksus (ang. quiet luxury) był w minionym roku odmieniany przez wszystkie przypadki i niewątpliwie był jednym z najpopularniejszych trendów minionego roku. Przy czym nie jest to jakieś nowe zjawisko, bo takie marki i produktu istniały znacznie wcześniej, ale to właśnie w ostatnich miesiącach bardziej pożądana stała się ta cichsza strona luksusu, a nie ta pełna blichtru, logotypów i pozornej klasy. Jest to trochę powrót do dawnych korzeni prawdziwego luksusu, który był elitarny, dyskretny, ponadczasowy i oczywiście o ponadprzeciętnej jakości. Są to marki i produkty, które bardziej zachwycają jakością surowców, detalami, prostą formą, a nie nachalną stylistyką, która bije po oczach luksusem.

Jako głównych przedstawicieli tego nurtu wymienia się takie marki jak: Brunello Cucinelli, Loro Piana, Zegna, Berluti, Canali, Brioni, The Row, Ralph Lauren Purple Label, Dunhill. Najlepszym przykładem rosnącej popularności segmentu quiet luxury jest włoska marka Brunello Cucinelli, która od kilku lat notuje dwucyfrowe wzrosty sprzedaży rok do roku.

Trend na cichy luksus błyskawicznie podchwyciły też marki popularne/sieciowe, które co prawda luksusu swoim klientom nie mogą dać (to jednak nie ta klasa surowców), ale przynajmniej próbują kopiować stylistykę, sposób łączenia ubrań w kampaniach i ogólną estetykę tego zjawiska. jeżeli chcecie się w ten temat bardziej zagłębić, to przypominam mój kwietniowy artykuł o cichym luksusie.

PRÓCHNIK REAKTYWACJA

Próchnik to jedna z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich marek odzieżowych. Ostatnie lata były dla tej firmy burzliwe i doprowadziły do upadłości w roku 2018, czyli dokładnie w 70. rocznicę powstania.

Na kilka lat marka ta trafiła w ręce syndyka, który kilkukrotnie bezskutecznie próbował sprzedać Próchnika i dopiero w roku 2022 przetarg zakończył się sukcesem. Prawa do marki kupiła polska spółka G8 S.A. do której należy również marka Lancerto. Już po kilku miesiącach od tej transakcji pojawiły się pierwsze produkty z nowym logo. Można je było kupić poprzez Allegro i Modivo, ale dopiero jesienią 2023 oficjalnie uruchomiono sklep internetowy prochnik.pl i zaprezentowano nową odsłonę Próchnika.

Marka chce stawiać przede wszystkim na okrycia wierzchnie, choć inne kategorie produktowe też będą rozwijane. O planach na nowych właścicieli Próchnika możecie przeczytać w wywiadzie z Tomaszem Ciąpałą, który opublikowałem tu w październiku.

POSZETKA WRACA DO KORZENI

Miniony rok przyniósł wiele zmian u katowickiej marki POSZETKA, która przez kilkanaście lat zdobyła sobie wielu wiernych fanów w Polsce i na świecie. Asia i Tomek, czyli założyciele tej marki

we wrześniu, iż chcą wrócić do swoich korzeni, czyli produktów szytych lokalnie, w małych seriach i nie idąc z cenami w półkę luksusową, co w ostatnich sezonach wywoływało niezadowolenie u części klientów. Te wyższe ceny i mocne poszerzanie kolekcji ubraniowych wynikały z dynamicznego rozwoju marki w innych miastach (uruchomiono butiki w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie) i chęci nieustannego wzrostu. Asia i Tomek uznali, iż to jednak nie jest kierunek w którym chcą iść i jesienią rozstali się ze swoim dotychczasowym wspólnikiem, który przejął butiki w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie.

Kolekcja jesień-zima 2023 była pierwszym etapem zapowiadanych zmian, a jedną z jej części był projekt o nazwie „Baltic”, którego jestem współautorem. Koncepcję limitowanej kolekcji przygotowałem w maju, więc czasu były bardzo mało na jej realizację, ale uważam, iż udało się to znakomicie zrealizować, co zresztą potwierdzają opinie internautów i klientów. Mogę już oficjalnie zdradzić, iż w tym roku szykujemy kontynuację tego projektu i w maju premierę będzie miała letnia edycja kolekcji bałtyckiej.


HERSE – NOWA-STARA MARKA NA POLSKIM RYNKU

Wspomniałem o tym, iż „poszetkowe” lokalizacje poza Katowicami przejął Paweł Bober, były wspólnik Asi i Tomka, a w ich miejscu uruchomił coś zupełnie nowego. To marka Herse 1868, która ma ambicje być polskim luksusowym domem mody. Choć cały koncept zbudowany jest od zera, to sama nazwa Herse ma bogatą historię sięgającą roku 1868. To wtedy swoją działalność handlową w branży odzieżowo-tekstylnej rozpoczął Bogusław Herse. Tak powstał pierwszy polski dom mody, który z dużym rozmachem działał w Warszawie aż do roku 1936. Później na wiele dekad marka ta zniknęła z rynku, a teraz powraca jako wspólne przedsięwzięcie wspomnianego Pawła Bobera oraz Jana Górskiego, który jest potomkiem Bogusława Herse.

Marka chce ubierać panów i panie. W ofercie dostępne są kolekcje gotowe oraz szycie na zamówienie. Odzież jest szyta w Azji i w Polsce. Ceny do niskich nie należą. Za koszulę z wieszaka trzeba zapłacić od 699 do 999 zł, płaszcze to wydatek od 3299 do 7999 zł, a krawat od 549 zł do 1049 zł. Pełną ofertę możecie zobaczyć tutaj. Uważam, iż utrzymanie tak drogiej marki na naszym rynku będzie szalenie trudne, bo to już jest półka cenowa na której jest wiele znakomitych marek europejskich o długiej historii i rozpoznawalności, ale trzymam kciuki za powodzenie tego projektu.


WŁAŚCICIEL „GRZEŚKÓW” PRZEJMUJE VISTULĘ

Miniony rok przyniósł sporo zmian w grupie VRG (Vistula, Bytom, Wólczanka, Deni Cler, W.Kruk), a główną przyczyną były niezadowalające wyniki sprzedaży części odzieżowej tej spółki (spadki choćby o jedną czwartą rok do roku).

W połowie minionego roku ogłoszono strategię na lata 2023-2025, która już jest realizowana. Szczegółowo omawiałem ją tutaj, ale w dużym skrócie spółka planuje: dokonać wyraźniejszego podziału grup docelowych Vistuli oraz Bytomia; mocno rozwinąć kolekcje damskie; uczynić z Wólczanki pełnoprawną markę modową, a nie tylko koszulową. jeżeli chodzi o tę ostatnią deklarację, to warto odnotować, iż w minionym roku uruchomiono nową markę o nazwie WELL, która ma z kolei przyciągnąć do Wólczanki młodszych klientów, więc jest to produkt dość tani i casualowy.

Ciekawą zmianą formalną, jaka nastąpiła w VRG na przełomie listopada i grudnia, była zmiana na fotelu prezesa. Janusza Płocicę zastąpił Mateusz Kolański, syn Jana Kolańskiego, założyciela holdingu Colian do którego należy m.in. marka wafelków „Grześki”.

Colian od jakiegoś czasu był udziałowcem VRG i stopniowo zwiększał zaangażowanie w grupę modową. W sierpniu 2023 dokupili pakiet akcji, który de facto pozwolił na przejęcie kontroli nad VRG. Czy będzie słodko? Ten rok to pewnie pokaże, bo 2023 był niezbyt udany dla części modowej, a bilans całej spółki mocno poprawiły wyniki sprzedaży sieci jubilerskiej W.Kruk.


BYTOM & JIMEK

W poprzednim akapicie wspomniałem o tym, iż grupa VRG zapowiedziała zmiany w pozycjonowaniu marek Vistula i Bytom. Vistula ma być mniej formalna i nieco młodsza, a Bytom ma się kojarzyć z krawiectwem i klasyką. I dlatego trochę zadziwiająca była zaprezentowana w październiku kolekcja BYTOM x JIMEK, powstała w ramach współpracy z kompozytorem Radzimirem Dębskim, która moim zdaniem bardziej pasowała do Vistuli, choć muszę przyznać, iż ostatecznie wyszedł z tego bardzo interesujący projekt.

Nie do końca jest to moja estetyka, ale całość jest bardzo spójna, konsekwentna i rzeczywiście wnosząca coś nowego do marki Bytom. Moim zdaniem marketingowo jest to jeden z najciekawszych projektów polskiej branży odzieżowej minionego roku. A sama kolekcja chyba dobrze się sprzedała, bo części modeli już nie widzę w sklepie internetowym. To co zostało, można zobaczyć tutaj.


LAVARD – POCZĄTEK DUŻYCH ZMIAN

LAVARD to rodzinna marka z Podhala, która działa na polskim rynku od ponad dwudziestu lat, ale korzenie tej firmy sięgają lat 70 ubiegłego wieku. Przez wiele lat specjalizowali się w okryciach wierzchnich (jako marka Gamatex), ale już jako LAVARD poszerzyli ofertę o garnitury, marynarki, koszule i wiele innych. Nigdy nie była to tak popularna marka jak Vistula czy Bytom, ale od wielu lat mają swoich wiernych klientów, a szeroka sieć dystrybucji sprawia, iż jest to mocny gracz na rodzimym rynku eleganckiej mody męskiej.

Ostatnie lata nie były najlepsze dla tej firmy (restrukturyzacja oraz afera z nieprawidłowościami w oznaczaniu składów surowcowych ubrań), ale od kilkunastu miesięcy wewnątrz firmy prowadzone są intensywne zmiany, które mają zrepozycjonować LAVARD i wprowadzić tę markę na nowe tory.

Za zmiany te odpowiedzialny jest Michał Wójcik, były prezes Vistuli, Bytomia i grupy VRG, który w minionym roku oficjalnie dołączył do LAVARD jako doradca zarządu. W nowym zespole są też inne nazwiska, które wcześniej tworzyły wizerunek konkurencyjnych marek. To m.in. dyrektor kreatywna Iza Cichocka-Mycek (wcześniej główna projektantka Vistuli, Bytomia i Ochnika), Rafał Czapul (kiedyś projektant Vistuli, Próchnika i Rage Age) oraz Anna Paczkowska (przez wiele lat odpowiedzialna za marketing Bytomia).

Zmiany wizerunkowe można było już zauważyć przy okazji premiery ostatniej kolekcji jesienno-zimowej. To m.in. nowy logotyp, nowa szata graficzna sklepu internetowego, nowy sposób prezentacji towaru i oczywiście nowa stylistyka kolekcji – bardziej minimalistyczna, nowoczesna, mniej formalna, jakościowa. Ciekawym projektem była także kolekcja kapsułkowa LAVARD x Tamara Łempicka, która inspirowana jest twórczością tej słynnej malarki i stylistyką Art Deco.

Zapowiada się ciekawie i warto obserwować kolejne zmiany w LAVARD.


TATUUM REZYGNUJE Z KOLEKCJI MĘSKICH

Marka Tatuum kiedyś była jedną z moich ulubionych. Pamiętam, iż jeszcze jako biedny student zawsze zaglądałem do ich krakowskiego sklepu przy Rynku Głównym, gdzie dwa razy do roku organizowano mega wyprzedaż z rabatami choćby 80%. Za 50-70 zł można było wtedy kupić super koszule, spodnie, swetry. Ich znakiem rozpoznawczym był wtedy len, który rzeczywiście był świetnej jakości.

Później Tatuum odeszło trochę od jakości premium i poszli w rywalizację z dużymi sieciówkami, co moim zdaniem nie było dobrą decyzją, bo ucierpiał na tym ich rozpoznawalny styl i oczywiście jakość. Ale przez cały czas można było tam kupić niezłe basicowe rzeczy.

Niestety mężczyźni już nie będą mogli tam robić zakupów dla siebie, bo w minionym roku marka Tatuum po cichu wycofała się z męskiej kolekcji i w tej chwili w ich sklepie stacjonarnym można znaleźć tylko produkty ze starszych kolekcji i kilkanaście modeli z limitowanej kolekcji z Misiem Uszatkiem (to prawdopodobnie było wcześniej zakontraktowane). Wielka szkoda, bo moim zdaniem była to marka, która mogłaby by być takim polskim Marc O’Polo.


RESERVED ZADEBIUTOWAŁO WE WŁOSZECH

LPP jest największą polską spółką odzieżową, która z powodzeniem radzi sobie również w Europie, ale dotychczas była to głównie Europa Środkowo-Wschodnia. Europa Zachodnia jest znacznie trudniejszym rynkiem, ale powoli i tam się pojawiają sklepy marek z portfolio LPP.

Warto odnotować, iż w roku 2023 w Londynie otworzono trzy nowe sklepy marki Reserved (dotychczas był jeden), ale najbardziej prestiżowym wydarzeniem minionego roku było uruchomienie pierwszego salonu Reserved we Włoszech i to nie byle gdzie, bo w Mediolanie, przy prestiżowej ulicy Corso Vittorio Emanuele II.

WYROKI ZA FAŁSZOWANIE SKŁADÓW SUROWCOWYCH UBRAŃ

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta poinformował w listopadzie, iż wygrał w sądzie z właścicielem marki odzieżowej Kubenz. Oznacza to, iż Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził zarzuty UOKiK wobec właściciela tej firmy i podtrzymał sankcję nałożoną przez prezesa UOKiK w wysokości 962 068 zł.

Za co? Za fałszowanie składu odzieży męskiej. To finał sprawy z roku 2022 o której informowałem w swoich kanałach na bieżąco. Badania laboratoryjne wykazały wtedy, iż marki Kubenz, Recman i Dastan Logistics wprowadzały konsumentów w błąd i sprzedawały błędnie oznakowane produkty. Na przykład poliestrowe garnitury i marynarki były opisane jako wełniane.

W związku z tymi nieprawidłowościami w marcu 2022 prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył kary finansowe odpowiednio: Kubenz 962 068 zł, Recman 1 105 428 zł, Dastan Logistics 42 930 zł. Firmy te miały możliwość odwołać się od tej decyzji i to uczyniły.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił w całości odwołanie firmy Kubenz, więc za swoje oszustwa firma ta musi zapłacić prawie MILION złotych.

Przykład oszustwa, które wyszło:

Garnitur Kubenz:

Na etykiecie 80% wełna, 20% poliester, podszewka 100% wiskoza. Badania laboratoryjne: 80,3% poliestru, 19,7% wiskozy, podszewka całkowicie z poliestru.

Wcześniej Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów utrzymał karę Prezesa UOKiK nałożoną na firmę Recman, która również naruszała zbiorowe interesy konsumentów podając niezgodny z prawdą skład odzieży. Tu do zapłaty jest ponad milion złotych.

Przypomnę, iż tak dotkliwe kary pojawiły się w tej branży po moich publikacjach na blogu i w social mediach, które zacząłem publikować w roku 2020.


SZTUCZNA INTELIGENCJA WCHODZI DO MODY

Sztuczna inteligencja była jednym z najpopularniejszych zjawisk minionego roku i coraz chętniej korzystają z niej również marki odzieżowe. I to nie tylko do obsługi klienta (np. live chat na stronie internetowej), ale też do tworzenia reklam, a choćby kolekcji.

Kampanie z udziałem grafik i filmów generowanych przez sztuczną inteligencję zaprezentowały w minionym roku m.in. marki Suitsupply, Casablanca, Jacquemus. W tym roku na pewno będzie tego jeszcze więcej. Jakiś czas temu oglądałem prezentację dotyczącą wspomnianej kampanii Suitsupply. Jej twórcy wyliczyli, iż produkcja materiałów do kampanii reklamowej z udziałem sztucznej inteligencji kosztowała ich 30 tys euro, podczas gdy za standardową sesję musieliby zapłacić 500 tys euro. Korzyści są oczywiste.


UPADŁOŚCI DUŻYCH GRACZY

Miniony rok nie był łatwy dla branży odzieżowej, szczególnie tej ze średniej półki cenowej. Jako główne przyczyny słabych wyników wymienia się gorsze nastroje konsumenckie spowodowane szalejącą inflacją (klienci wstrzymywali się z zakupem ubrań) oraz ciepła jesień (bardzo słaba sprzedaż okryć wierzchnich). Doprowadziło to do upadłości kilkunastu dużych graczy z rynku międzynarodowego, m.in. właściciela niemieckiej sieci Peek & Cloppenburg. Firma ta działa również w Polsce (10 sklepów), ale podobno polski oddział radzi sobie dobrze i nie ma zagrożenia likwidacji polskich sklepów.

Ogromne problemy finansowe miał też Farfetch – gigant internetowy, która skupia się na sprzedaży mody luksusowej w internecie. W minionym roku wykazywali prawie miliardowe zadłużenie i groziła im upadłość. Ostatecznie przejął ich koreański koncern Coupang.

TOM FORD OPUŚCIŁ MARKĘ TOM FORD

Pod koniec 2022 roku amerykański projektant Tom Ford ogłosił, iż sprzedał swoje udziały w marce którą tworzył przez kilkanaście lat. Markę przejął koncern kosmetyczny Estee Lauder. Wartość transakcji to podobno 2,8 mld dolarów. Początkowo podawano, iż Ford ma pozostać w firmie, choć już nie jako właściciel, a doradca kreatywny, ale w kwietniu 2023 roku ogłoszono, iż Tom Ford definitywnie wycofuje się z marki Tom Ford.

A wy, co najbardziej zapamiętacie z minionego roku, jeżeli chodzi o branżę odzieżową?

Idź do oryginalnego materiału