Stylizacja ze spódniczką w kwiatki

linde-lo.blogspot.com 1 dekada temu


Zauważyłam już jakiś czas temu, iż praktycznie każdy z moich postów jak i u innych blogerek zaczyna się od słów „w dzisiejszym poście…”.
Aby dzisiaj nagiąć mój zwyczaj spędziłam parę dobrych minut na rozmyślaniu jak do cholery przedstawić Wam to w innej formie . Dodatkowo pisząc słowo „dzisiaj” to każdy ma tą świadomość, iż tyczy się to akurat tego dnia, nie przyszłego, ani przeszłego, a po prostu dzisiejszego dnia. Warto również wziąć pod uwagę to, iż przy każdym poście wyświetla się data. Więc dlaczego?

Dochodząc drogą dedukcji muszę stwierdzić, iż jest to jedynie marna próba wybrnięcia z „krępującej sytuacji”. Większość osób ma problem z rozpoczęciem rozmowy, monologu, wypracowania, książki, piosenki, biznesplanu czy po prostu posta. Mam rację?

Dlatego staramy się (a przynajmniej ja się staram) jakoś wybrnąć z tego. W relacjach face to face o wiele łatwiej jest rozpocząć swoją wypowiedź zaczynając chociażby od stwierdzenia „Jaka piękna/okropna/dupiata pogoda dzisiaj” czy jakże oklepanego „Co u Ciebie słychać?”. Wasza rozmowa nie zostanie nagrana, spisana, a choćby w niektórych przypadkach zapamiętana przez Twojego kompana, natomiast na blogu każdy może cofnąć się do posta dzień wcześniej, dwa tygodnie wcześniej, rok czy do totalnie prymitywnej pierwszej notki, która również zaczyna się od słów - „dzisiejszego dnia”.
Można by odnieść wrażenie, iż wszystko dzieje się dzisiaj.

Coś innego o ile prowadziłabym bloga w formie pamiętnika ale tematem wiodącym jest u mnie własna moda. I jak tu z tego wybrnąć? Może po prostu powiem, iż na zdjęciach znajdziecie to i to? Ale tak bez słów wstępu przechodzić od razu do sedna to nie moja bajka. Z natury lubię jeszcze sobie pogadać czy pomarudzić jak to robię i w tym wypadku. Więc jakich zamiennych słów użyć , aby nie powtarzać ciągle tego samego?

Ale przejdźmy do meritum sprawy, którym jest najnowsza stylizacja (udało się!) gdzie głównym elementem jest kwiecista spódniczka oraz bogaty naszyjnik z wyraźnymi akcentami. Dodatkowo moje ukochane buty, (które nosiłabym choćby do piżamy) nadają pożądanego przeze mnie efektu.

Zabawne jest też to, iż cały ten look powstał całkowicie przypadkowo (a raczej z mojego lenistwa). Ponieważ będąc na zakupach byłam w owej szarej koszulce i przymierzałam się do kupna spódniczki i tak w sumie w niej już zostałam J Gdy zobaczyłam, iż to wszystko współgra ze sobą postanowiłam go podrasować dodatkami i taaadam. Sztuka. Cieszmy się :D


Co prawda nie jest to jakaś zmyślna stylizacja a pospolity zwyklak, ale patrząc z perspektywy całodniowych zakupów czy latania za sprawami po mieście, dobrze jest mieć na sobie coś zarówno wygodnego jak i wyglądającego :)










Okulary - H&M
Koszulka - nn
Spódniczka - nn
Naszyjnik - Vezzi
Buty - Sammy Dress

Chciałabym Wam bardzo podziękować za to, iż jesteście! choćby nie wyobrażacie sobie jaka była moja radość, gdy po powrocie do blogowania dostałam od Was dużo komentarzy oraz wiadomości,
że cieszycie się, iż wróciłam. Bardzo dużo to dla mnie znaczy! Byłam przekonana, iż już całkowicie o mnie zapomnieliście.. Dziękuję!

+ZAPRASZAM KOCHANI NA MÓJ FANPAGE NA FACEBOOK'U:
I INVITE YOU TO MY NEW FANPAGE ON FACEBOOK: CLICK

Idź do oryginalnego materiału