Ze względu na wznowienie prac w Senacie nad drukiem 63, który jest kontynuacją druku 776 z poprzedniej kadencji Parlamentu, warto przywołać temat prawa do kontaktu dziecka z obojgiem rodziców i przeciwdziałaniu alienacji rodzicielskiej. Druk zakłada zmiany w prawie rodzinnym, wprowadzające opiekę naprzemienną jako priorytetową oraz wprowadzenie wyższych sankcji za izolowanie dziecka od drugiego rodzica, w tym kary ograniczenia, a choćby więzienia do 2 lat, w przypadku gdy inne środki (kary grzywny) okazały się nieskuteczne.
Alienacja rodzicielska a syndrom alienacji rodzicielskiej
Zacznijmy od tego, iż alienacja rodzicielska i syndrom alienacji rodzicielskiej to dwa różne pojęcia. Jest to ważne do zrozumienia z uwagi na propagandę, mającą na celu zdyskredytowanie problemu alienacji rodzicielskiej, przez niektóre środowiska, np. Stowarzyszenie Eurydyka.
Alienacja rodzicielska jest to zespół świadomych lub nieświadomych zachowań, prowadzących do powstawania zaburzeń w relacji pomiędzy dzieckiem, a co najmniej jednym z rodziców, w sytuacji rozpadu rodziny i nieprawidłowego funkcjonowania instytucji prawa rodzinnego. Jest to przemoc emocjonalna wobec dziecka. Metody alienacji rodzicielskiej to manipulowanie strachem i lękami dziecka, szantaż emocjonalny, utrudnianie kontaktów oraz inne negatywne działania. Indukowane są w dziecku negatywne emocje, postawy i przekonania wobec drugiego rodzica. AR może przyczyniać się do powstawania zaburzeń emocjonalnych, rozwojowych, osobowościowych i psychicznych u dziecka.
I żaden rozsądny psycholog, czy naukowiec nie ma wątpliwości, iż jest to przemoc wobec dziecka, przynosząca fatalne skutki dla jego psychiki. Dlatego 25 kwietnia na całym świecie obchodzony jest ,Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej. Jedyny spór naukowy jaki istnieje to, czy te negatywne skutki można ująć w jednorodny syndrom czy zespół, jako iż mogą być one różnego rodzaju. Na tej samej zasadzie psycholodzy, psychiatrzy i seksuolodzy zastanawiają się czy można wyodrębnić konkretny syndrom traumy zgwałcenia (rape trauma syndrome – RTS). Nikt rozsądny jednak nie będzie negował faktu, iż gwałt jest przemocą i może przynieść negatywne skutki dla ofiary i iż powinien być karany jako przestępstwo.
Zespół alienacji rodzicielskiej (parental alienation syndrome – PAS) określa zaburzenie występujące u dziecka, które w trakcie rozwodu rodziców jest czynnie angażowane w potępianie i krytykowanie jednego z rodziców (zazwyczaj tego, który nie mieszka w domu). Krytyka ta jest najczęściej nieuzasadniona, zarzuty są albo nieprawdziwe, albo znacznie wyolbrzymione. W drastycznych przypadkach miłość, szacunek, przywiązanie do oczernianego ojca czy matki ulegają bezpowrotnie zniszczeniu. Zostają zastąpione przez wrogość, niechęć, pogardę. Stosowane wobec dziecka metody (pranie mózgu: manipulacja, szantaż emocjonalny, indoktrynacja) powodują daleko idące konsekwencje dla psychiki. Celem tych działań jest zaburzenie relacji dziecka z drugim rodzicem. Dziecko ma poczucie wyobcowania, negatywną samoocenę, problemy z tożsamością i autonomią, a w życiu dorosłym – trudności z nawiązaniem bliskich relacji, depresje, stany lękowe, fobie, łatwo się uzależnia.
Problem został początkowo zasygnalizowany w 1985 r. przez amerykańskiego psychiatrę sądowego – dr Richarda Gardnera. Jednak jego badania, pomimo wielu trafnych wniosków nie zostały dokończone, a sam autor padł ofiarą czarnego PR-u, w dodatku cierpiał na bolesną chorobę neurologiczną, co doprowadziło do jego samobójczej śmierci.
Badania nad zespołem alienacji rodzicielskiej były kontynuowane na początku XXI w., ,w tym także w Polsce. Zrealizowano je w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie. Wykazały one bezpodstawność zastrzeżeń osób zmierzających do zdyskredytowania syndromu.
Psycholog z Instytutu Ekspertyz Sądowych, Alicja Czerederecka, w swoim opracowaniu podkreśliła użyteczność PAS „w ustalaniu źródeł zaburzeń, ocenie nasilenia objawów i przewidywania konsekwencji dla dalszego rozwoju dziecka”. Wskazała na potrzebę kontynuowania badań w celu doprecyzowania użytych przez Gardnera sformułowań, ale jednocześnie opowiedziała się za odrzuceniem pochopnych wniosków krytycznych i trywializujących uproszczeń. Postulowała praktykę indywidualnego podejścia do każdego rozpatrywanego przez psychologów lub psychiatrów incydentu wykazującego cechy syndromu.
W materiałach informacyjnych przygotowanych przez A. Czerederecką w 2008 roku na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości znajduje się ostrzeżenie przed możliwością udziału drugiego rodzica w pogłębianiu syndromu oraz wskazanie roli związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy stosowaniem przemocy emocjonalnej przez głównego opiekuna a kształtowaniem się u dziecka zaburzeń w postaci odrzucania wbrew sobie drugoplanowego opiekuna, a choćby jego najbliższych krewnych.
Według A. Czeredereckiej PAS prawidłowo opisuje objawy i zależności będące następstwem relacji pomiędzy pierwszoplanowym rodzicem a dzieckiem. Autorka zaproponowała, aby zamiast syndromu alienacji rodzicielskiej używać w polskiej literaturze naukowej pojęcia „oddzielenie od drugoplanowego opiekuna”. Jednocześnie zaleciła rozpoznawanie syndromu z dużą ostrożnością, zwłaszcza w zakresie proponowania przez biegłych daleko idących rekomendacji w sprawie radykalnego rozwiązania trudnej sytuacji rodzinnej.
W wydanej w 2008 roku publikacji A. Czerederecka zwróciła uwagę na:
- docenianie przez większość amerykańskich psychologów i psychiatrów wkładu Gardnera w opisanie zjawiska przy jednoczesnej zmianie jego nazwy na parental alienation (alienacja rodzicielska);
- fakt, iż w USA tylko sporadycznie podważa się zaobserwowane przez R.A. Gardnera zależności „pomiędzy stosowaniem przemocy emocjonalnej przez głównego opiekuna a kształtowaniem się u dziecka zaburzeń w postaci odrzucania drugiego opiekuna oraz jego najbliższej rodziny”;
- sytuacje, w których oboje rodzice mają udział w powstawaniu zaburzeń u dzieci;
- powinność bezstronnego i indywidualnego rozpoznawania każdego przypadku oraz bezzwłocznego reagowania na manipulowanie psychiką dziecka.
Z badań Teresy Jaśkiewicz-Obydzińskiej i Alicji Czeredereckiej wynika, iż z upływem czasu postawa dziecka wobec wyalienowanego rodzica może się zmieniać, to znaczy stopniowo ewoluować w kierunku akceptacji. W konsekwencji procesu usamodzielniania się dorastający syn lub córka może inaczej oceniać zachowanie opiekuna pierwszoplanowego: zdarzało się bowiem, iż postawa aprobująca przeobrażała się w jednoznacznie wrogą i odrzucającą.
Uwaga, powyższy fragment tekstu, umieszczony na portalu ,Polki.pl to fragment książki Mariana Cabalskiego “Przemoc stosowana przez kobiety”. Nie jest więc to tylko jakiś randomowy artykuł z sieci, a merytoryczne przedstawienie tematu, ze źródłami naukowymi.
Więcej o badaniach dr Czeredereckiej można poczytać w poniższych źródłach:
- A. Czerederecka Syndrom odosobnienia od jednego z rodziców u dzieci z rozbitych rodzin, “Nowiny Psychologiczne”, 1999; 4
- A. Czerederecka Syndrom oddzielenia od drugoplanowego opiekuna (PAS) – przydatność analizy w badaniach sądowych w kontekście krytyki zjawiska, „Nowiny Psychologiczne” 2005, 3
- A. Czerederecka, Manipulowanie dzieckiem przez rodziców rywalizujących o udział w opiece, „Dziecko Krzywdzone” 2008, 4 (25)
Włoskie Towarzystwo Neuropsychiatrii Dzieci i Młodzieży (Società Italiana di Neuropsichiatria dell’Infanzia e dell’Adolescenza – SINPIA) w swoich wytycznych w sprawie znęcania się nad dziećmi, opublikowanych w 2007 roku , ,uznało PAS za jedną z możliwych form przemocy psychicznej.
Oświadczenie Koordynatora Psychologii Prawnej Rady Głównej Oficjalnych Kolegiów Psychologów Hiszpanii z 2008 r. ,stanowi, że w sprawie zespołu alienacji rodzicielskiej badacze i psychologowie wykazują duży konsensus, gdy traktują to jako zmianę poznawczą, behawioralną i emocjonalną, w której dziecko gardzi i krytykuje jednego ze swoich rodziców. Takie zachowanie i postawa odrzucenia i niedowartościowania jest nieuzasadnione lub stanowi odpowiedź na wyraźną wyolbrzymienie rzekomych wad odrzuconego rodzica.
Wbrew opiniom rozpowszechnianych przez niektóre środowiska, Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (American Psychiatric Association – APA) nie ma negatywnego stanowiska do PAS, w tej sprawie nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska, twierdząc, iż potrzeba więcej badań. Jednocześnie jednak w swoich ,“Wytycznych oceny opieki nad dzieckiem w postępowaniu rozwodowym”, cytuje trzy książki Richarda Gardnera: “Family evaluation in child custody mediation, arbitration, and litigation”, “The parental alienation syndrome: A guide for mental health and legal professionals” oraz “True and false accusations of child abuse”.
Co więcej w DSM-5, czyli Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych, przygotowanym przez APA, ,możemy znaleźć coś bardzo zbliżonego do PAS. A mianowicie w kategorii psychicznego znęcania się nad dzieckiem uwzględnia się „niezamierzone werbalne lub symboliczne działania rodzica lub opiekuna dziecka, które powodują lub mogą spowodować znaczną szkodę psychiczną dziecku”. I co ważniejsze w kategorii problem relacji rodzic-dziecko, stwierdza, się iż „postrzeganie przez dziecko alienowanego rodzica może obejmować negatywne atrybucje intencji drugiej osoby, wrogość wobec innych lub traktowanie jako kozła ofiarnego, oraz nieuzasadnione poczucie wyobcowania”.
Także Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization – WHO) w ,Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11), uwzględnia problem alienacji rodzicielskiej pod kodami: QE52.0 (Caregiver-child relationship problem) i QE52.1 (Loss of love relationship in childhood).
Temat alienacji rodzicielskiej jako takiej został także dobrze omówiony ,w wielu publikacjach amerykańskiego psychologa sądowego dr Douglasa Darnalla.
Więcej na temat alienacji rodzicielskiej i zespołu alienacji rodzicielskiej możemy poczytać także w polskich źródłach, autorstwa Macieja Wojewódki, ,tutaj i ,tutaj.
Opieka naprzemienna, wspólna, równoważna w świetle badań naukowych
Edward Kruk w ,czasopiśmie „The American Journal of Family Therapy” w 2012 dokonał przeglądu literatury naukowej ,świadczącej o zaletach wprowadzenia w systemie prawnym priorytetu równego czasu opieki nad dzieckiem w sporach rozwodowych (equal parenting – dziecko jest wychowywane przez obojga rodziców po połowie np. co dwa tygodnie przenosi się do drugiego rodzica). Wymienia on 16 podstawowych zalet takiego systemu opieki nad dzieckiem, przeprowadzając dla wszystkich z nich dyskusję literatury psychologicznej i prawnej świadczącej o pozytywnych skutkach opieki, jak i poglądów krytyków:
- Równy czas opieki pozwala dziecku na zachowanie relacji z obojgiem rodziców, podczas gdy ograniczenie czasu spędzanego z jednym z rodziców wpływa negatywnie na poczucie bezpieczeństwa dziecka.
- Ograniczanie kontaktu z dzieckiem jednemu z rodziców wpływa negatywnie na jego zdrowie fizyczne i psychiczne, zwiększa skłonność do depresji, co przekłada się jednocześnie na obniżenie poczucia własnej wartości u dziecka.
- Równy czas opieki zmniejsza konflikt pomiędzy rodzicami i zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy domowej.
- Równy czas opieki pokrywa się z preferencjami dzieci oraz ich poglądami o swoich potrzebach i własnym dobru.
- Równy czas opieki jest zgodny z preferencjami rodziców i ich poglądami na temat potrzeb i dobra dziecka.
- Opieka równoważna odzwierciedla opiekę nad dzieckiem przed rozwodem. Pogląd, iż to głównie matka opiekuje się dzieckiem jest zdaniem autora przestarzały i nie znajduje potwierdzenia we współczesnych badaniach empirycznych.
- Polepsza się jakość relacji rodziców z dzieckiem.
- Zmniejsza się liczba sporów sądowych między rodzicami.
- Równy czas opieki stwarza bodźce do negocjacji, mediacji i rozwoju planu wychowawczego pomiędzy rodzicami.
- Klarowne i spójne wskazówki dla sądowego podejmowania decyzji.
- Równy czas opieki zmniejsza ryzyko wystąpienia i nasilenia zjawiska alienacji rodzicielskiej.
- Równy czas opieki pozwala na wprowadzenie stałego porządku wychowawczego.
- Ochrona relacji dziecka z obojgiem rodziców zostaje zostaje zapewniona w największym stopniu.
- Równy czas opieki to spełnienie zasad sprawiedliwości społecznej w odniesieniu do władzy, autonomii, równości, praw i obowiązków rodziców.
- Model opieki sprawowanej przez jednego rodzica nie znajduje poparcia w badaniach empirycznych, prowadzi do osłabienia więzi dziecka z jednym rodziców, braku pewności siebie oraz pogorszenia emocjonalnego samopoczucia.
- Model równej odpowiedzialności w wychowaniu dziecka po rozwodzie ma swoje poparcie w badaniach empirycznych, autor przytacza w tym punkcie 13 innych artykułów naukowych.
,Wiele innych badań, również potwierdza zalety opieki naprzemiennej. Robert Bauserman ,w artykule w czasopiśmie „Journal of Family Psychology” z 2012 r. w oparciu o metaanalizę niepublikowanych badań klinicznych i innych badań opublikowanych przeanalizował 1846 przypadków dzieci wychowujących się przy jednym rodzicu oraz 814 przypadków, kiedy dzieci spędzały porównywalną ilość czasu z obojgiem rodziców po rozwodzie. Wykazał on, iż dzieci wychowywane w ramach opieki naprzemiennej wykazywały lepsze zdolności adaptacyjne (przystosowanie społeczne), niż dzieci wychowywane przez jednego rodzica, porównywalne do zdolności adaptacyjnych dzieci wychowywanych w rodzinach nienaruszonych. System opieki naprzemiennej miał jego zdaniem także pozytywny wpływ na angażowanie się obojga rozwiedzionych rodziców w opiekę nad dzieckiem.
Linda Nielsen z Katedry Edukacji na Uniwersytecie Wake Forest (USA) ,w czasopiśmie „Journal of Divorce & Remarriage” z 2014 r. przedstawia wyniki 40 badań z lat 1989-2014 prowadzonych w Szwecji, Norwegii, Holandii, Kanadzie, Danii, Australii, Wielkiej Brytanii i USA, które porównywały sytuację dzieci które mieszkają z każdym z rodziców co najmniej 35% czasu w porównaniu do dzieci, które mieszkają przede wszystkim z matką i spędzają mniej niż 35% czasu ze swoim ojcem. Wyniki badań wyraźnie wskazują, iż dzieci w rodzinach stosujących pieczę naprzemienną wykazywały lepsze wyniki w pomiarach ich samopoczucia emocjonalnego, behawioralnego i psychologicznego, a także były zdrowsze fizycznie i miały lepsze relacje ze swoimi matkami i ojcami. Korzyści te występowały także w przypadku wysokiego poziomu konfliktu pomiędzy ich rodzicami.
W Strasburgu w dniach 22-23 listopada 2018 r. odbyła się ,międzynarodowa konferencja nt. naprzemiennej opieki rodzicielskiej. Celem konferencji było omówienie w jaki sposób systemy wymiaru sprawiedliwości oraz działania pomocy społecznej uznają, iż w życiu dzieci najważniejsze znaczenie ma obecność obojga rodziców, choćby po separacji czy rozwodzie. Zastanawiano się, dlaczego naprzemienna opieka rodzicielska wydaje się środkiem zapewniającym przestrzeganie zasad i artykułów Konwencji ONZ o prawach dziecka. Zasadniczym punktem konferencji było więc podkreślenie, dlaczego naprzemienna opieka rodzicielska, postrzegana jako leżąca w nadrzędnym interesie dzieci rodziców żyjących w separacji, jest kwestią kluczową dla praktyków i decydentów odpowiedzialnych na całym świecie za dostosowanie prawodawstwa i praktyki do artykułów Konwencji ONZ o prawach dziecka.
Konferencja miała charakter interdyscyplinarny, specjaliści z różnych państw w dziedzinie naprzemiennej opieki rodzicielskiej, reprezentujący środowiska naukowe, zawody prawnicze i zawody zajmujące się rodziną zostali poproszeni o przedstawienie wyników najnowszych badań oraz praktyki wykonywania zawodu. Grupa uczestników liczyła 180 osób z około 40 krajów.
Wyniki badań potwierdzają, że naprzemienna opieka rodzicielska zapewniana przez rodziców żyjących w separacji korzystnie wpływa na samopoczucie i zachowanie dzieci. Między nastolatkami, które pozostają pod naprzemienną opieką rodziców a nastolatkami, które żyją z obojgiem rodziców w rodzinach dwupokoleniowych nie istnieją istotne różnice pod względem zdrowia fizycznego, emocji i zachowań społecznych. W przypadku naprzemiennej opieki rodzicielskiej ani dzieci, ani rodzice nie czują się pokrzywdzeni z powodu częstych zmian miejsca pobytu dziecka. Dzieci w wieku przedszkolnym, które pozostają pod równo podzieloną naprzemienną opieką rodziców wykazują tak samo dobre samopoczucie, jak dzieci z rodzin pełnych. Korzyści z takiego podziału opieki dotyczą też małych dzieci w wieku poniżej trzech lat. Niezależnie od skali konfliktu rodziców, poziomu ich wykształcenia czy dochodów sprawdza się zasada, iż o ile dziecko nocuje równie często u ojca, jak u matki, to w młodym wieku dorosłym jego relacje z obojgiem rodziców są dobre i zrównoważone.
Pozytywne zdanie o opiece naprzemiennej ,wyraziła także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Wracając do druku 63
Druk senacki 63 to kontynuacja druku 776 z poprzedniej kadencji Parlamentu, który został zainicjowany z inicjatywy obywatelskiej i powstał ponad partyjnymi podziałami. W jego powstanie i promowanie mieli udział m. in. tacy politycy jak senatorowie: Aleksander Pociej (PO), Bogusława Orzechowska (PIS), Jan Rulewski (PO), czy posłanka Kornelia Wróblewska (PO). W obecnej formie, czyli druku 63 trafił on do senatu, ponownie na wniosek senatora Aleksandra Pocieja.
Możemy dyskutować, co do szczegółów, jak powinny wyglądać zmiany. I po to jest procedura legislacyjna, żeby projekt w swojej ostatecznej formie został napisany jak należy, bez błędów. Ale ogólne założenie jest słuszne, a zmiany potrzebne. W krajach skandynawskich, Niemczech, Francji, Anglii, USA, Kanadzie opieka naprzemienna jest bardzo popularna już od lat. W Niemczech, Francji, Belgii za utrudnianie kontaktów z dzieckiem drugiemu rodzicowi grożą nie tylko kary finansowe, ale w cięższych przypadkach także kara więzienia. O potrzebie wprowadzenia takiej sankcji do Kodeksu karnego ,mówił już dawno poprzedni Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak.