Sterylizacja: promowana przez ONZ i media, zakazana przez Kościół

pch24.pl 2 miesięcy temu

Mechaniczne ubezpłodnienie jest przedstawiane przez Organizację Narodów Zjednoczonych jako skuteczna metoda antykoncepcyjna. W 2019 roku u kobiet było choćby najpopularniejszym sposobem zapobiegania poczęciu dzieci, wskazywał Departament Spraw Ekonomicznych i Społecznych ONZ. Niestety, metoda bezpowrotnie okaleczająca osoby obydwu płci jest nachalnie promowana nie tylko przez ośrodki wykonujące takie zabiegi, ale także media.

Lewicowy brytyjski „The Guardian” opisał historię kilku par, które nie chcą mieć więcej dzieci (lub w ogóle), przedstawiając ich motywacje prowadzące do poddania się sterylizacji. Zaznaczono przy tym, iż łatwiej i taniej mogą uczynić to mężczyźni, poddając się wazektomii, która „trwa zaledwie około 20 minut w klinice, wymaga jedynie znieczulenia miejscowego, jest mało inwazyjna i goi się szybciej”. Kosztuje też w USA około 1 tysiąca dolarów bez ubezpieczenia, znacznie taniej niż w przypadku analogicznych zabiegów u kobiet.

Podwiązanie jajowodów jest o wiele bardziej skomplikowane, a „obustronna salpingektomia, usunięcie obu jajowodów – w tej chwili częściej zalecane – wymaga znieczulenia ogólnego, obejmuje wiele nacięć i często laparoskopię oraz ma dłuższy czas gojenia”. Z tego powodu to metoda kosztowniejsza niż wazektomia. Cena zabiegu może wahać się od 15 do 30 tysięcy USD.

Brytyjski dziennik zauważa, iż mimo „korzystnej” różnicy w kosztach mężczyźni znacznie rzadziej poddają się zabiegom sterylizacji. Przywołano dane Narodowego Centrum Statystyki Zdrowia, z których wynika, iż aż 27 procent kobiet stosujących antykoncepcję w latach 2017 – 2019 wybrało właśnie sterylizację jako sposób kontroli urodzeń. Dla porównania, wazektomii poddało się 8 procent mężczyzn. Inną popularną metodą antykoncepcji jest stosowanie pigułek (21 procent kobiet).

Zazwyczaj wazektomii poddają się biali o wysokich dochodach. Wśród kobiet obserwuje się inny trend. Sterylizacja jest u nich trzy razy bardziej prawdopodobna w przypadku potencjalnych matek bez dyplomu ukończenia szkoły średniej niż u legitymujących się tytułem licencjata lub wykształceniem wyższym.

Medycy zachęcający do wazektomii zastanawiają się, dlaczego mężczyźni nie są skłonni do tego rodzaju samookaleczeń. Z badań przeprowadzonych w 2019 roku wynika, iż chcą pozostawić sobie opcje wyboru na przykład w przypadku śmierci żony lub rozwodu. Ponadto podkreślali, iż wazektomia zagrozi ich męskości, obawiali się przewlekłego bólu, obniżonego libido i poziomu testosteronu.

„Guardian” przeprowadził na ten temat wywiady z czteroma parami. Co ciekawe, z rozmów wynika, iż kobiety stosowały wcześniej pigułki antykoncepcyjne i skarżyły się na szereg negatywnych konsekwencji zdrowotnych z tego powodu.

Pary, które zdecydowały się na sterylizację, wskazywały, iż nie chciały mieć więcej dzieci w związku z depresją poporodową lub innymi traumatycznymi przejściami. Jedna z bardzo młodych par miała być zdeterminowana, by w ogóle nie powoływać dzieci na świat.

Obecnie promowane są różnego rodzaju środki antykoncepcyjne. Ich rozpowszechnienie, a także badanie „niezaspokojonego zapotrzebowania na planowanie rodziny” to „kluczowe wskaźniki pomiaru poprawy dostępu do zdrowia reprodukcyjnego, zgodnie z Agendą na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030. Jej cel 3.7 głosi: „Do 2030 roku zapewnić powszechny dostęp do świadczeń z zakresu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w tym planowania rodziny, informacji i edukacji oraz włączyć zdrowie reprodukcyjne do krajowych strategii i programów”, podaje ONZ.

Organizacja monitoruje wskaźnik Celów Zrównoważonego Rozwoju 3.7.1 – „odsetek kobiet w wieku rozrodczym (w wieku 15 – 49 lat), których potrzeby w zakresie planowania rodziny zostały zaspokojone przy użyciu nowoczesnych metod”, do których zaliczana jest m.in. sterylizacja mężczyzn i kobiet.

Co na to Kościół

Kongregacja Nauki Wiary odpowiadając na pytania Konferencji Episkopatu Ameryki Północnej w kwestii sterylizacji w szpitalach katolickich wskazała, iż „dokładnie przeanalizowała zarówno problem sterylizacji terapeutycznej zapobiegawczej, opinie dotyczące rozwiązania problemu, które wysunęły różne osoby, jak i konflikty powstające w związku z żądaniem współudziału we wspomnianej sterylizacji w szpitalach katolickich”. Watykański urząd zauważył, że:

1. Każda sterylizacja, która sama z siebie, czyli ze swej natury i ze względu na uwarunkowanie zmierza bezpośrednio tylko do tego, by przekreślić możliwość prokreacji, powinna być uznana za sterylizację bezpośrednią, zgodnie z ujęciem zawartym w nauczaniu papieskim, a zwłaszcza w nauczaniu Piusa XII. Zgodnie z nauczaniem Kościoła, jest więc zakazana w sposób absolutny sterylizacja bezpośrednia, bez względu na jakąkolwiek słuszną subiektywną intencję działających, mającą na uwadze zdrowie lub uniknięcie zła, czy to fizycznego czy psychicznego, jakie należałoby przewidywać lub jakiego należałoby się obawiać na skutek ciąży. Ponadto o wiele bardziej jest zakazana sterylizacja obejmująca samą możliwość rodzenia niż sterylizacja poszczególnych aktów, ponieważ ta pierwsza powoduje prawie zawsze nieodwracalny stan bezpłodności osoby. Nie można powoływać się na żadne zarządzenie władzy publicznej, która, mając na uwadze konieczne dobra, chciałaby narzucić sterylizację bezpośrednią. Stanowiłoby to naruszenie godności i nietykalności osoby ludzkiej. Podobnie nie wolno powoływać się na zasadę całościowości, usprawiedliwiającą usunięcie niektórych organów, mając na uwadze większe dobro osoby. Bezpłodność zamierzona sama przez się nie zmierza do adekwatnie pojętego integralnego dobra osoby „z zachowaniem porządku rzeczy i dóbr”, z chwilą, gdy szkodzi jej dobru etycznemu, które jest największe, ponieważ w sposób zamierzony pozbawia elementu istotnego przewidzianą i dobrowolnie wybraną aktywność seksualną. Dlatego też Art. 20 Kodeksu Etyki Lekarskiej, ogłoszonego przez Konferencję w 1971 r., wiernie wyraża obowiązującą naukę i należy go zachowywać.

2.Potwierdzając to tradycyjne nauczanie Kościoła, Kongregacja jest świadoma, iż wielu teologów wyraża inną opinię. Stwierdza jednak, iż tego rodzaju fakt jako taki nie może stanowić „miejsca teologicznego”, na które mogliby powoływać się wierni i nie licząc się z nauczaniem autentycznego Urzędu Nauczycielskiego pójść za prywatnymi opiniami teologów, które są przeciwne.

3.Jeśli chodzi o szpitale katolickie:

a) Jest absolutnie zabroniona jakakolwiek ich kooperacja oficjalnie zaaprobowana lub dopuszczona w odniesieniu do czynności przez się skierowanych do celu antykoncepcyjnego, a więc mających na względzie niedopuszczenie do osiągnięcia skutków naturalnych związanych z aktami seksualnymi podejmowanymi w sposób świadomy przez podmiot sterylizacji. Oficjalna aprobata sterylizacji bezpośredniej, a tym bardziej dopuszczenie jej i wykonywanie przewidziane w statutach szpitala, jest czymś obiektywnie i samo w sobie złym, a więc nie może w tym w żaden sposób współdziałać szpital katolicki. Podjęcie jakiejkolwiek współpracy w tym względzie sprzeciwiałoby się misji powierzonej tego rodzaju instytucjom oraz byłoby przeciwne głoszeniu i obronie porządku moralnego, co jest koniecznym ich obowiązkiem.

b) Pozostaje w mocy tradycyjne nauczanie o współdziałaniu materialnym, z zastosowaniem odpowiednich rozróżnień między współpracą konieczną i dobrowolną, bliższą i dalszą. Należy tę zasadę stosować z bardzo dużą roztropnością, jeżeli wymagałby tego przypadek.

c) Przy stosowaniu współdziałania materialnego należy w sposób bezwzględny unikać zgorszenia i niebezpieczeństwa jakiejkolwiek dwuznaczności, udzielając odpowiednich wyjaśnień”.

Sterylizacja w Polsce

W 2020 roku posłanka Lewicy Wanda Nowicka, powołując się na zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, złożyła projekt ustawy legalizującej sterylizację mężczyzn i kobiet. Chciała, by wazektomia u mężczyzn i podwiązanie jajowodów u kobiet, które powodują bezpłodność, nie były karane, jak to jest obecnie.

Zgodnie z art. 156 par. 1 Kodeksu karnego, każdy, „kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 3”. Projekt przewidywał możliwość przeprowadzania przez medyków – za zgodą zainteresowanych osób – zabiegów ubezpładniających.

Nowicka zaznaczyła w mediach społecznościowych, iż „dobrowolne ubezpłodnienie jest dostępne w większości krajów, dopuszczone przez WHO, i co więcej, jest to jedyna metoda zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn”. Posłanka wskazała – zresztą zgodnie „ze standardami WHO” – iż wazektomia, czy podwiązanie jajowodów, to „metody antykoncepcji”. „Złożyłam dziś do laski marszałkowskiej projekt ustawy ostatecznie legitymizującej metodę antykoncepcji, traktowanej w Polsce jak nielegalną – świadomej rezygnacji z własnej płodności, czyli dobrowolnego ubezpłodnienia” – napisała na Twitterze.

Lewicka zaproponowała nowelizację art. 156 par. 1a Kodeksu karnego, by nie uznawać za przestępstwo pozbawienie danej osoby płodności, o ile medycy dokonają tego „za świadomą zgodą pacjenta”. W uzasadnieniu projektu napisano, iż lekarze, obawiając się sankcji karnych „nie proponują ani nie przeprowadzają zabiegów sterylizacji antykoncepcyjnej, mimo iż Polki i Polacy często chcą z tej metody korzystać”.

Ustawy nie przyjęto, wciąż obowiązuje zakaz sterylizacji, ale kliniki promujące metody ubezpładniające kobiety i mężczyzn w naszym kraju utrzymują, iż są one legalne.

Agnieszka Stelmach

Idź do oryginalnego materiału