Naleśniki mojej mamy są jak z baru mlecznego - tłustawe, ale dość cienkie. Czasami, do nadzienia z białego sera z cukrem waniliowym, zdarza jej się smażyć nieco grubsze. Do natłuszczania patelni używa od lat m.in. kawałka słoniny, który nabija na widelec i przesmarowuje nim patelnię. Stosuje też jednak inny tłuszcz. Na czym smażyć naleśniki wg starej, dobrej szkoły?