**Chytry Tymek**
Z Kasią i mamą kłóciłyśmy się od kilku dni. Męczyłyśmy się, rozchodziłyśmy się do swoich kątów, milczałyśmy, dąsałyśmy. Ale wystarczyło, iż któraś się uspokoiła i wracała do rozmowy, by znów wybuchła awantura.
– Z tobą się nie da rozmawiać! Nikogo nie słuchasz. Dla ciebie liczy się tylko twoje zdanie. choćby taty nie słuchałaś. Dlatego odszed- Pewnie masz rację – westchnęła mama, wycierając łzy wierzchem dłoni, a wtedy Tymek podniósł łeb i wtulił się w jej kolana, jakby chciał powiedzieć: „Zostaję, już będzie dobrze”.