Sposoby na kryzys. Nie wymieniaj, kurwa naprawiaj!

tomeknawrocki.pl 1 rok temu

W każdym, ale to w każdym związku z czasem trafia się kryzys. Chociaż nie lubię słowa „trafia”, bo to zakłada losowość, a często jest tak, iż odpowiedzialność za wiele sytuacji ponosimy my sami. Słowo „kryzys” też jest mocno nabrzmiałe, ale takie sformułowanie powtarza się nade często. Spójrzmy na związek jak na pory roku. Wiosna, lato, jesień i nagle przychodzi zima. Związki również mają swój cykl. Jest raz goręcej, a raz chłodniej.
Jednak ciągle mamy wpływ.
Ciągle możemy pracować.
Możemy naprawiać, a nie podejmować desperackie decyzje, iż to już definitywny koniec i pora na zmianę…

To, co nas w sobie pociąga i przyciąga to pozytywność.
Zgadzamy się?
Osoby, przy których czujemy się dobrze, nastrajają nas pozytywnie. Chcemy spędzać z nimi czas. Na tym polega atrakcyjność, zarówno emocjonalna, jak i fizyczna.

Warto przypomnieć sobie w trudnym momentach swoje początki. Jak to było, kiedy się poznaliście, jak tworzyliście wszystko razem krok po kroku. Jak zabiegaliście o siebie każdego dnia.

Zaangażowanie, uważność, świadomość tego, iż się do siebie zbliżacie. Warto spojrzeć wstecz i zobaczyć, w którym momencie pojawi się, zapukała do drzwi rutyna. A wy ją wpuściliście.

Widzicie to? Ten moment, w którym seks stał się przewidywalny, rozmowy płytkie i coraz rzadsze, a wzajemne zainteresowanie osiągnęło poziom depresji holenderskiej i grozi wam już zalanie przez obojętność…

To jest chwila, by powiedzieć sobie „KURWA, STOP!”.

Na szczęście wiele osób pozostało zdania, iż związek to ciągła praca, a kiedy coś się burzy, to warto naprawiać.
Dlaczego?
Dlatego, iż poświeciliście sobie czas, który jest ważny, iż każde z was emocjonalnie coś wzniosło do tej relacji, iż szkoda byłoby to stracić.

Błogosławieni, którzy zaczęli o siebie walczyć, by siebie nie stracić.

Na szczęście istnieje szereg sposobów na naprawę. Serio!
I nie są to, nie wiadomo jakie sposoby.

Są wręcz banalnie proste, ale wymagają zaangażowania obu strony.

Dlaczego?

Bo w pojedynkę chuja się naprawi.

Zacznijcie od rozmowy!

To najprostszy sposób.

Tylko uwaga. Rozmowa to rozmowa. Nie „siema, co tam?”, „co słychać?”…
To może być jedna z najtrudniejszy rozmów, z tych rozmów, które zaczynają się od słów „musimy porozmawiać”, a po ich wypowiedzeniu nastaje cisza.
To rozmowa totalna, całkowite oczyszczenie, pranie brudów, zamiatanie syfu, litania pretensji, żalu, złości, coś, co burzy i buduje w jednym.
Taka rozmowa może trwać choćby kilka dni, ale jeżeli odbywa się we wzajemnym szacunku, to jest duża szansa, iż wyjdziecie z tego silniejsi.
To ma być plan naprawczy, a nie rzeź drugiej osoby.

Zaskocz!

Początki są cudowne, bo każde z was chce sobie udowodnić, iż wam zależy. Problem polega na tym, iż po czasie, życie codziennie odziera brutalnie z tych magicznych momentu.

Jednak czy na pewno?

Przecież wszystko zależy od nas.

Kto wbił do głowy ludziom, iż jak się już jest w relacji, to nie trzeba się starać. Kto powiedział, iż małżeński papierek, to gwarancja nierozerwalności związku.

No właśnie.

Zaskoczenie, przełamanie rutyny, odbiegnięcie od schematu.
To kolejny powrót do początków. A raczej przypomnienie sobie o tym, iż w relacji chodzi o to, żeby się zaskakiwać.

Drobna uwaga. Pozytywnie zaskakiwać. To nie ma być zaskoczenie w stylu „Kochanie, miałam małą stłuczkę, potrzebne nam nowe auto” lub „wiesz, przez przypadek przespałem się z koleżanką z pracy” – przykłady wybiórcze, możesz podstawić swoje.

Zaskoczenie pozytywne. Na tym się skupcie. Przecież się znacie, wiecie, co lubicie, wiecie o sobie wszystko (tak być powinno), to dlaczego zapomnieliście robić sobie dobrze?

Jakkolwiek to brzmi, ale o to chodzi. Chcesz, żeby było miło, chcesz, żeby drugiej osobie było miło? Nie musisz codziennie wymyślać, chuj wie czego, po prostu zacznij od małych gestów. To nie jest Everest wysiłku, takie pozytywności powinny być na porządku dziennym, bo zbliżają.

Nic na siłę!

Jeżeli przychodzi kryzys i wiele par panikuje. A w panice popełnia się najwięcej błędów. Wówczas na siłę szuka się rozwiązań, które nie zdają testu i tylko pogarszają sprawy.

Zaczynacie szukać z przymusu tego, co chcecie robić we dwoje. Kino, kolacja, film we dwoje.

To wciąż brzmi jak jedno wielkie planowanie związku, a tutaj chodzi o spontaniczność.
O brak reguł, o wyjście poza schematy.

To spontaniczność buduje więzi, odnawia więzi też.

Bardziej ucieszy Cię zaplanowana kolacja w knajpie, która ma ocieplić związek czy spontaniczny obiad przygotowany, kiedy wracasz z pracy?

No właśnie…

KOCHAM CIĘ.

To tylko słowo. Jednak słowa mają moc, o ile za nimi idą czyny.
Możesz powiedzieć „kocham Cię” każdego dnia drugiej osobie na miliony sposobów, poprzez miliony gestów.
Słowa to zalążki bliskości, która jest tak ważna. Słowa bywają wstępem, preludium czynów, które potrafią odnowić wszystko.

Wspieraj.

Wiesz, jak to jest, kiedy walczysz sam z całym światem. Tak…
Widzę często, iż ludzie są bardziej obok siebie niż za sobą.
Mam na myśli, iż o ile z kimś jesteś, to stoisz za swoim człowiekiem murem, choćby się waliło i paliło, chociażby byliście pokłóceni, to kiedy ktoś atakuje Twoje człowieka, to gryziesz do krwi.
Na tym to polega, stoisz za kimś i wspierasz, a nie stoisz obok i patrzysz.

A teraz posłuchajcie…

Zanim zacznie to wdrażać w życie, trzeba wziąć pod uwagę jeden, ale może najważniejszy szczegół. Szczegół składający się z malutkich szczególików.

Kiedy decydujecie się naprawiać, to naprawdę decydujecie się naprawiać, a na pierwszym miejscu stawiacie szacunek.
To nie ma być walka o rację, a o relację.

Szacunek jest kluczem.

Drugą istotną rzeczą, pierwszej nie było? Zatem pierwszą i drugą istotną rzeczą jest to, iż naprawa to proces.
Nie ma złotego środka, nie ma jasnego terminu, kiedy przyniesie to efekty, nie ma gwarancji, iż to pomoże, ale jeżeli wam zależy, to robicie wszystko, dosłownie wszystko.
Szukacie, aż znajdziecie, bo jak napisałem na początku, wiele daliście z siebie waszej relacji, więc czy jest sens tak gwałtownie ją pogrzebać?

To pytanie pozostawię tutaj, żeby każdy mógł sobie na nie odpowiedzieć.

Więcej tekstów i wskazówek znajdziesz w moich książkach.

Mam dla Ciebie 25% rabat na nową książkę:
hasło promocyjne to: “okazja”.
“Trochę słów o Tobie, trochę słów o mnie”

Tutaj kupisz moją nową książkę – Książka – Trochę słów o Tobie… Trochę słów o mnie…

A tutaj pierwszą – Książka – Na własnych zasadach

Idź do oryginalnego materiału