Spodniowa emancypacja

pastel-market.blogspot.com 1 dekada temu
Coś się zmienia. Oprócz koloru włosów, który z każdym promieniem słońca robi się co raz jaśniejszy, a stan ich końcówek błaga o natychmiastową wizytę u fryzjera, zmienia się mój pogląd dotyczący spodni.
Od czasu swoich narodzin aż do teraz (czas między 7 a 28 kwietnia), sukienki i spódnice traktowałam jako integralną część mnie. Teraz zdradzam je z rzeczą posiadającą dwie nogawki i czymś co podkreśla lub pogrubia moje pośladki.
Od młodzieńczych lat wpajano mi zasady/kanony dotyczące kobiecej mody. Kto nie wierzy, niech zajrzy do mojego albumu ze zdjęciami z dzieciństwa. Tam odnajdziemy dowody: ja - ubrana w sukieneczki, kapelusiki oczywiście z atrybutem w postaci torebki. Pod silną presją nie tylko mojej mamy, ale i taty (kilka dni temu od taty usłyszałam słowa "dlaczego teraz wszystkie baby mają blond włosy i noszą spodnie"), do tej pory opierałam się spodniom. Jednak w miarę upływu lat (starzenia się) gusta się zmieniają.
Nie martwcie się jednak za mocno. Mój zachwyt nad spodniami jest opanowany. przez cały czas gdy otwieram szafę odnoszę wrażenie, iż 90 % jej zawartości stanowią sukienki i spódnice.
Paradoks całej tej sytuacji objawia się tym, iż spodnie ze zdjęć to prezent od mojej mamy. Tej samej kobiety, która do niedawna twierdziła, iż w sukienkach wyglądam kobieco. Jak widać nie tylko mój punkt widzenia/gust się zmienił.
Podsumowując: noszenie spodni przez moją osobę, można uznać za dość przełomowy moment w moim życiu. Wiąże się on tez trochę z innym etapem, związanym z odnalezieniem spokoju, radości i możliwości samorealizacji. Z radosnej hippiski przeistaczam się w jeszcze bardziej radosną Kamilę Danielę pełną nadziei i wiosennej energii.


fot. Anna Dalidutko (klik)

bluzka/t-shirt- vintage, spodnie/trousers- River Island, szpilki/heels - stylowebutki.pl, torebka/bag- szafa.pl, okulary/sunglasses- FOREVER 21.
Idź do oryginalnego materiału