Spadające drony nad Bałtykiem. Pojawia się coraz więcej zgłoszeń. "Sprawa jest poważna"

gazeta.pl 7 godzin temu
W ostatnich dniach media społecznościowe zaczęły obiegać informacje na temat dziwnych incydentów nad polskim Bałtykiem. Autorzy postów twierdzą, iż tracą kontrolę nad sprzętem. Dlaczego drony spadają?
O szczegółach sprawy można przeczytać m.in. na popularnym instagramowym profilu @b_a_l_t_y_k. Jego autorzy Agata i Wojtek chętnie dzielili się na nim zdjęciami i nagraniami z drona wykonanymi nad polskim morzem. Jednak w niedzielę, 15 czerwca poinformowali obserwatorów, iż utracili nowy, drogi sprzęt.


REKLAMA


Dzisiaj musimy się z wami podzielić smutną wiadomością. Od kilku tygodni docierały do nas bardzo niepokojące sygnały o rozbijających się na wybrzeżu dronach
- napisali w relacji.


Zobacz wideo Rosja: możemy prowadzić wojnę z Ukrainą przez 20 lat


Dlaczego drony spadają? Polacy tracą urządzenia nad morzem
Jak wynika z przekazanych przez nich informacji, do incydentu doszło w sobotę, po godzinie 21. Wówczas operatorzy zaczęli tracić kontrolę nad dronami znajdującymi się nad Helem, Juratą, Kuźnicą i Władysławowem. Zauważyli przy tym, iż poruszały się z zaskakującą prędkością 120 km/h.
Niestety nasz dron też był wtedy w powietrzu. Dzisiaj sytuacja się powtórzyła i kolejne drony runęły na ziemię
- napisali w niedzielę. Zaznaczyli, iż jest im przykro z powodu utraty drogiego sprzętu, jednak nie to jest w tym wszystkim najgorsze.


Najgorsze jest to, iż latanie dronami na Pomorzu przestało być bezpieczne. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle sytuacja wróci do normy. [...] Sprawa jest poważna i mamy nadzieję, iż dzięki jej nagłośnieniu uda się ustalić i zapobiec kolejnym zdarzeniom z udziałem dronów
- czytamy. Podobnych zgłoszeń było znacznie więcej. Pan Michał, czytelnik serwisu trojmiasto.pl, opowiedział, iż utracił kontrolę nad dronem w Gdyni. Ten zaczął się oddalać, a kontroler pokazywał, iż urządzenie znajdowało się w pobliżu... rosyjskiego Bałtijska


Co się dzieje z dronami na Pomorzu? Hipotez jest kilka
Pojawiły się podejrzenia, iż za zakłóceniami sygnału GPS dronów mogą stać Rosjanie. Do sprawy odniósł się serwis niebezpiecznik.pl. W artykule zwrócono uwagę, iż Rosja robi to od dawna z poziomu Królewca, jednak sam spoofing nie powinien prowadzić do rozbijania się urządzeń.


Przyczyną wypadków nie mógł być tylko i wyłącznie spoofing GPS, ale dodatkowo jamming (lub spoofing komend) protokołu radiowego OcuSync służącego do sterowania dronami DJI. DJI do łączności dron-kontroler wykorzystuje częstotliwości 2.4GHz lub 5.8GHz i najprawdopodobniej coś nad polskim wybrzeżem zakłóca także te częstotliwości
- informuje portal. Eksperci wskazują, iż może za tym stać też Wojsko Polskie i SOP, które stosują różne rozwiązania do unieszkodliwiania dronów. W końcu na Helu znajduje się jednostka wojskowa i rezydencja prezydenta. Inna hipoteza dotyczy ćwiczeń wojskowych NATO Baltops 25, które potrwają do 20 czerwca na Bałtyku. To właśnie testy nowych technologi mogą wpływać na zakłócenia. Na ten moment nie ustalono jeszcze oficjalnej przyczyny.
Planujesz w tym roku wypoczynek nad polskim morzem? Zapraszamy do udziału w sondzie i do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału