Nie ma co ukrywać, iż Forli nie było celem mojej podróży, a jedynie miastem, gdzie znajdowało się nasze docelowe lotnisko. Korzystając jednak z okazji postanowiliśmy je poznać bliżej. Nie mieliśmy wygórowanych oczekiwań, a mimo to miasto pozytywnie nas zaskoczyło, ale o tym za chwilę!
W Forli spędziliśmy połowę dnia w oczekiwaniu na samolot, ale nie chcieliśmy siedzieć na lotnisku, które swoją drogą jest bardzo małe. Postanowiliśmy pospacerować po mieście bez większego celu i poznać je trochę lepiej! Na pokonanie trasy z dworca kolejowego do centrum szlakiem architektury racjonalizmu, kawę i ciastko na placu głównym, wizytę na lokalnym bazarze, odwiedziny w markecie i ogólne pokręcenie się po okolicy mieliśmy około 4-5 godzin.
Lokalizacja i dojazd
Forli to miasto zlokalizowane w regionie Emilia-Romagna w północnych Włoszech. Oddalone jest ono 30 kilometrów od Morza Adriatyckiego. Miasto posiada swoje lotnisko, które bywa nazywane Bolonia – Forli, ale w większości przypadków jego nazwa to Forli.
My dostaliśmy się do Forli właśnie samolotem z Katowic (Ryan Air). Lotnisko jest niewielkie i dostać się na nie możecie autobusem lini numer siedem, który odjeżdża spod dworca kolejowego (bilet kosztuje 1,3 Euro). Przystanek przy lotnisku znajduje się kilkaset metrów od terminala przylotów. Autobus kursuje co około 30 minut. Z lotniska dojedziecie do centrum także taksówką, ale z racji tego, iż z lotniska kursuje bardzo mało samolotów, to często taksówki przyjeżdżają tylko jak przylatuje samolot, później należy po nie dzwonić.
Jeżeli nigdzie Wam się nie spieszy i przylecicie tu w ciągu dnia, a nie późno w nocy, jak my, to dystans na piechotę nie jest przerażający. Odległość do centrum wynosi nieco ponad 4 kilometry i powinniście pokonać ją w mniej niż godzinę.
Historia miasta
Jedni historycy umiejscawiają początki Forli w II wieku przed naszą erą, ale inni łączą je z czasami, Cezara czyli okresem późniejszym o około 150 lat. Bez wątpienia pozostaje jednak kwestia zamieszkiwania tych obszarów przez ludzi – miało to miejsce conajmiej od 5 wieku przed naszą erą. Miasto zyskało na znaczeniu pomiędzy IX i X wiekiem, kiedy to stało się wolną gminą. W XIV wieku był to także istotny ośrodek osadnictwa żydowskiego. Na przestrzeni lat Forli miało swoje wzloty i upadki. Podczas II Wojny Światowej zostało stosunkowo gwałtownie odbite z rąk hitlerowców, ale miesiąc po tym fakcie zostało zbombardowane w ramach testów nowego rodzaju bomb niemieckich. W mieście znajdują się dwa cmentarze wojenne pochodzące z okresu II Wojny Światowej – angielski i indyjski.
Dzisiaj Forli liczy prawie 120 tysięcy mieszkańców i jest stolicą prowincji Forli-Cesena. Ciekawostką jest, iż jednym z miast partnerskich Forli jest Płock, z których realizuje ono wspólne przedsięwzięcia.
Co zobaczyć w Forli?
Stojąc na głównym placu Forli (Piazza Aurelio Saffi) rzucają się w oczy na pewno dwa obiekty i są to obiekty najwyższe. Pierwszym z nich jest opactwo Abbazia di San Mercuriale. Pochodzi ono z XII wieku i powstało na miejscu świątyni z VI wieku. Obiektem, który góruje nad okolicznymi budynkami jest dzwonnica z 1180 roku (ponad 70 metrów wysokości). O interesującej tablicy, która znajduje się w kościele przeczytacie kilka akapitów niżej.
Drugim obiektem, który góruje nad centrum miasta jest wieża miejska – Torre Civica. Obecna wieża pochodzi z lat siedemdziesiątych poprzedniego wieku, a poprzednia, która stała w tym miejscu została zburzona przez nazistów pod koniec wojny. Wieża ta była symbolem Forli i świetności miasta, a zbudowana została na fundamentach rzymskiego obiektu. Pełniła ona funkcję strażniczą, a w XIV wieku pojawił się na niej zegar, w późniejszym okresie znajdowało się w niej również więzienie. Wycofujące się wojska hitlerowskie podkopały wieżę i przy pomocy ładunków wybuchowych sprawiły, iż się zawaliła niszcząc znajdujący się pod nią teatr.
Warto zobaczyć także sam plac – Piazza Aurelio Saffi. Na jego środku znajduje się pomnik Aurelio Saffi – włoskiego polityka. Na około placu obserwować możecie sporo ciekawych obiektów, a pod podcieniami skrywają się kawiarnie i sklepiki. Podczas naszego pobytu miał tam również miejsce targ staroci.
Wielu turystów podczas zwiedzania Forli skupi się na architekturze 20-lecia międzywojennego, zwanej architekturą włoskiego racjonalizmu. Przeczytacie o niej w kolejnym akapicie.
Spacerując po mieście spotkacie na pewno różne formy ciekawych pomników czy streetartu, wystarczy się nieco zgubić. W Forli czeka też na Was kilka parków i muzeów, ale z racji dość krótkiego pobytu nie mieliśmy okazji ich odwiedzić (m.in. Musei di San Domenico czy Museo del Risorgimento). W mieście znajdziecie też sporo kościołów, do których warto zajrzeć oraz imponujących pałaców.
W Forli zachowała się także jedna z bram miejskich – Porta Schiavonia. Przypuszcza się (chociaż nie ma na to niezbitych dowodów), iż miasto było otoczone murami obronnymi w przeszłości, a ostatnią pozostałością po nich jest wspomniana brama.
Jeżeli interesuje Was, co się dzieje w mieście to zajrzyjcie na jego oficjalną stronę.
Włoski racjonalizm
Przez wielu Forli uznawane jest za stolicę włoskiego racjonalizmu – nurtu w architekturze, który miał być odpowiedzią na modernizm. W mieście znajdziecie sporo śladów po tym interesującym okresie. o ile ciekawi Was architektura dwudziestolecia międzywojennego, to nie będziecie narzekać. Piewcami ruchu modernistycznego był MIAR (Movimento Italiano per l’Architettura Razionale). Z czasem racjonalizm połączony został dość mocno z faszyzmem.
Obiekty zbudowane w tym stylu zgrupowane są w kilku miejscach, a największe z nich to ulica odchodząca od dworca kolejowego na południe (Viale Della Libertà ) oraz samo centrum miasta.
Wśród interesujących przykładów racjonalizmu znajdują się m.in. Istituto Tecnico Industriale Statale G. Marconi, Casa dei Balilla, Palazzo delle Poste czy Palazzi gemelli,
Polskie akcenty
Polskie akcenty w historii Forli znajdziecie w czasach II Wojny Światowej. W kościele San Mercuriale (w samym centrum) znajdziecie tablicę upamiętniającą polskich żołnierzy, którzy przełamali niemiecką obronę miasta i umożliwili zdobycie go Brytyjczykom. Tablica poświęcona 5 Kresowej Dywizji Piechoty.
Nam niestety nie udało się zobaczyć tej tablicy, bo kościół akurat był zamknięty, ale znajduje się ona na ścianie obok wejścia. Umieszczono na niej napisy po włosku i Polsku:
Na szlaku swego pielgrzymstwa żołnierze 5 Kres. Dyw. Piech. wierni Chrystusowi i Rzeczypospolitej Polskiej, okryci chwałą w nieugiętej walce o wolność swej ojczyzny i wszystkich ludzi na świecie opuszczając gościnne progi Forli – zanoszą gorącą modlitwę do Boga o wolność umęczonej Polski i lepsze jutro Italii.
Forli 24 Październik 194522 Wrzesień 1946
Targ w Forli
Wizyta w mieście nie mogła się obyć bez odwiedzin na targu. Bez problemu trafiliśmy na Mercato delle Erbe di Forlì. Zlokalizowany jest on w centrum miasta, a dokładny adres to Piazza Camillo Benso Conte di Cavour 17. Miejsce to zostało zbudowane w latach 1833-1840, po zburzeniu starożytnego kościoła San Francesco Grande. Stworzone zostało przez inżyniera miejskiego Giacomo Santarellego.
Oprócz lokali gastronomicznych znajdziecie tam różnorodne stoiska, na których wyposażycie się w warzywa, owoce, owoce morza, ryby, sery, szynkę i wszystko, czego potrzeba, aby zrobić pyszny obiad. Oczywiście o ile nie chce Wam się robić obiadu, to znajdziecie także stoiska, gdzie możecie kupić gotowe danie.
Warto odwiedzić?
Forli nie jest miastem, do którego polscy turyści będą walić drzwiami i oknami. Jest ono interesujące i zdecydowanie warte zobaczenia. Najczęściej jest to miasto tranzytowe, dzięki położonemu tu lotnisku. o ile macie czas po przylocie lub przed odlotem, to polecam przejść się, pospacerować, a nie będziecie zawiedzeni. Przyjemny włoski klimat z ciekawymi przykładami architektury. Sporo kawiarni, sklepy, bazar i kilka ciekawych zabytków sprawia, iż moim zdaniem będzie to ciekawiej spędzony czas, niż w lotniskowej hali („halce”) odlotów.
Miasto to ma także duży plus w postaci położenia, bo jest dobrą bazą wypadową po regionie. Tylko „rzut beretem” dzieli Was do Rimini czy San Marino. O tym pierwszym kurorcie poczytacie w osobnym tekście – Rimini na weekend.