Zjawisko, które nazywamy dzisiaj hejtem, pod różnymi postaciami występowało zawsze – pisze prof. Lilianna Kiejzik. Za przykład może posłużyć sprawa Sokratesa, skazanego przez anonimowych sędziów, którzy w gruncie rzeczy zazdrościli mu popularności. Temat jest tak stary, iż filozofia zdążyła już wypracować sposoby reagowania na podszytą złymi intencjami krytykę.