Sok z jęczmienia -„Zielony Eliksir Życia”

liderzyinnowacyjnosci.com 1 tydzień temu

Kiedy dzieci Anny Mazurczyk zmagały się z astmą, alergiami i anemią, a lekarze rozkładali bezradnie ręce, postanowiła zaufać naturze. Dziś, po ponad dekadzie codziennego stosowania zielonej żywności funkcjonalnej, nie tylko jej dorosłe już dzieci cieszą się pełnią zdrowia, ale i ona sama wygląda o dwie dekady młodziej niż wskazywałby jej PESEL. W szczerej rozmowie promotorka zielonej żywności funkcjonalnej opowiada o tym, jak sok z jęczmienia i chlorella odmieniły życie jej rodziny. Przekonuje, iż zielony „fast food” może stać się najlepszym prezentem dla naszego zdrowia, urody i dobrego humoru. Ten wywiad może być Twoim pierwszym krokiem do prawdziwego zdrowia.

Red: Na czym polega fenomen zielonej żywności funkcjonalnej?

Anna Mazurczyk: Zielona żywność to nie moda. To powrót do korzeni. Nasz organizm działa jak ogród – żeby kwitł, musi być dobrze odżywiony. Niestety, w sklepach króluje dziś przetworzona żywność, pełna toksyn i konserwantów. Zielona żywność – w szczególności sok z jęczmienia i chlorella – to naturalne „koła ratunkowe”, które odżywiają i oczyszczają nasze ciało. Współczesna dieta pozbawia nas enzymów, mikro- i makroelementów. Zielonki to czyste pożywienie, nie suplement – one mają moc przywracania zdrowia.

Co konkretnie zawiera sok z jęczmienia, iż tak spektakularnie wpływa na zdrowie?

To cudowny koktajl natury: chlorofil, żywe enzymy, minerały, witaminy – ale w idealnych, naturalnych proporcjach. Tu nie chodzi o jeden składnik. Chodzi o ich synergię. Na przykład witamina C lepiej działa w obecności flawonoidów – takich jak kwercetyna czy luteolina – a te znajdziemy właśnie w soku z jęczmienia. To połączenia, które wspierają regenerację komórek, wzmacniają odporność, pomagają oczyścić organizm z toksyn. Do tego cząsteczka P1D4, która regeneruje DNA i wydłuża telomery – a więc realnie opóźnia procesy starzenia. To działa. Widzę to po sobie.

No właśnie – aż trudno uwierzyć, iż ma Pani dorosłe dzieci…

Tak, syn ma już 19 lat, a córka 28. I powiem szczerze – czuję się, jakbym zatrzymała czas. Zielona żywność pomogła mi odzyskać nie tylko zdrowie, ale i młodość. Często słyszę: „Nie wierzę, iż masz tyle lat!”. A ja po prostu codziennie piję sok z jęczmienia i jem chlorellę. To działa od środka: na skórę, energię, trawienie, nastrój.

Skąd wzięło się zainteresowanie zieloną żywnością? To dość nietypowa droga kariery…

Zaczęło się od rozpaczy. Moje dzieci były chore – syn miał astmę i alergię, córka anemię. Lata leczenia, lekarze, sterydy – i żadnej poprawy. Aż któregoś dnia w autobusie podsłuchałam rozmowę pewnej dziewczyny o zielonej żywności. Po prostu podeszłam i powiedziałam: „Proszę Pani, ja tego potrzebuję dla moich dzieci. Już nie mam wyjścia”. I to był początek naszej drogi do zdrowia. Po trzech miesiącach mój syn nie miał już astmy, córka wyleczyła anemię. To był cud, ale dziś wiem, iż tak po prostu natura działała.

A jak wygląda codzienna suplementacja takiego soku?

To bardzo proste – jedna łyżeczka sproszkowanego soku z jęczmienia do szklanki wody lub soku jabłkowego, szejkujemy i gotowe. Wystarczy trzy razy dziennie. To porcja wartości odżywczych jak dwa talerze warzyw i owoców! I trzeba pamiętać – to żywy produkt. Nie wolno go zalewać wrzątkiem ani alkoholem. Chłodna woda lub sok – i pijemy.

Czy te produkty są dostępne w zwykłych sklepach?

Nie, i tu jest haczyk. W sklepach znajdziemy tzw. „mielony młody jęczmień”, czyli trawę suszoną w wysokiej temperaturze – to bezwartościowy produkt. My potrzebujemy soku wyciśniętego z młodej trawy jęczmiennej i delikatnie suszonego w niskiej temperaturze. Tylko wtedy zachowuje swoje adekwatności. Oryginalny sok z jęczmienia i czystą Chlorellę można zamówić przez stronę lub bezpośrednio u mnie na mail [email protected] . Dbamy o jakość i świeżość, bo to ma naprawdę działać.

To brzmi jak coś więcej niż suplement…

Bo to jest pożywienie! To jak marchewka w proszku – ma mnóstwo wartości, ale tylko forma się zmieniła. Zielonki to żywność funkcjonalna – oczyszcza, odżywia, odmładza. I naprawdę zmienia życie. W mojej książce „Przebudzenie do zdrowia”, a teraz w kolejnej „Przebudzenie do mocy” opisałam historie ludzi, którzy dzięki zielonej żywności pozbyli się łuszczycy, tłuszczaków, wrócili do energii i zdrowia. To nie magia – to biologia.

I wpływa też na dobry nastrój?

Tak, i to bardzo! Zielona żywność działa na mikrobiotę jelitową, zwiększa produkcję witaminy B12 – a to przekłada się na dobry humor, energię, chęć do życia. To naprawdę czuć. Ludzie wracają po miesiącu i mówią: „Nie wiem, co się stało, ale mam więcej siły, chce mi się żyć, śpię lepiej, jestem spokojniejszy”. Witalność i euforia życia to naturalne skutki uboczne (śmiech).

Jakie przesłanie ma Pani dla czytelników naszego portalu?

Żeby być zdrowym, trzeba być mądrym. Dzisiaj nie wystarczy „nic nie jeść złego” – trzeba świadomie wybierać to, co dobre. Zielona żywność to sposób na zdrowie, urodę i długowieczność – naturalny, prosty i skuteczny. Ja zaczęłam od potrzeby ratowania dzieci. Dziś dzielę się tym z innymi, bo wiem, iż to wspaniale działa.

Rozmawiała Jolanta Czudak

Idź do oryginalnego materiału