SNY OBIECANE - 96 (z książki - 2016 r)

michalwronski45.blogspot.com 16 godzin temu

KOWAL

Bez terminowania i żadnego dyplomu zostałem kowalem własnego losu.

Kułem, póki gorące, w niewielkiej kuźni, którą zbudowałem własnoręcznie na skraju malowniczego bukowego lasu. Stamtąd od rana do wieczora, a nieraz choćby w nocy, rozlegał się po okolicy dźwięczny metaliczny stukot, rodzący się między młotem i kowadłem.

Co jakiś czas nawiedzali mnie różni ludzie; jedni, aby mnie uciszyć, ale większość z prośbą, abym im podkuł brykające losy. Niestety, odmawiałem. Według jakiejś niepisanej umowy, mogłem kuć tylko własny los.

W końcu wyklepałem go tak cienko, iż mogłem oglądać przez niego pod światło meandry mojego życia.

Oglądałem je niekiedy z Aniołem Stróżem do samego rana przy wielkiej świecy, popijając brandy…




Idź do oryginalnego materiału