SNY OBIECANE - 90 (z książki - 2016 r.)

michalwronski45.blogspot.com 1 tydzień temu

TEATR WIELKI ŚWIATA

Z jakiegoś beztroskiego leśnego snu, przeniosłem się nagle do Teatru Wielkiego Świata. W odświętnym ubraniu pod muszką zasiadłem w honorowej loży pośrodku złotego balkonu i obserwowałem przedstawienie operowe pod tytułem „Słowicze życie”, będąc też obserwowanym – nie wiadomo czemu.

Nagle podszedł do mnie na palcach teatralny portier w mundurze i szepnął do ucha:

- Chodź pan ze mną!

Zaprowadził do Gabinetu Dyrektora i zniknął jak duch.

Dyrektora nie było, ale za wielkim dębowym biurkiem siedziała Główna Księgowa, groźna i niezbyt już młoda. Powiedziała:

- Proszę przedstawić wszystkie faktury za dobra, które pan zużył od urodzenia do dnia dzisiejszego. Ewentualnie mogą być paragony i bilety. A ma pan bilet na to przedstawienie?...

Przeszukałem kieszenie. Nie miałem ani skrawka papieru. W życiu nie chowałem faktur, rachunków, paragonów, biletów, dyplomów. choćby mojego aktu urodzenia nie widziałem na oczy.

Wszedł dyrektor Teatru Wielkiego Świata, który widocznie podsłuchiwał.

- To tak?!...

Za karę skazał mnie na pozostanie w swoim teatrze do końca życia.

Miałem być pomocnikiem maszynisty od żelaznej kurtyny…




Idź do oryginalnego materiału