SNY OBIECANE - 102 (z książki - 2016 r.)

michalwronski45.blogspot.com 16 godzin temu

ŚMIECH

Usłyszałem daleki śmiech, nieustający ani przez chwilę.

Zbliżał się powoli, coraz głośniejszy, niemal huraganowy. Nadleciał z wielką chmurą. Spadł na mnie z deszczem.

- Śmiech przez łzy? - pomyślałem. - Może to mój, wracający echem z dalekich lat, kiedy śmiałem się do łez z psikusów, zrobionych samemu sobie?...




Idź do oryginalnego materiału