CHLEB
Śnił mi się chleb powszedni.
Leżał sobie na parapecie okna, jeszcze
ciepły, okrągły, pachnący, rumiany jak żniwiarz.
Podszedłem do niego z nożem.
Zapłakał.
Obudziłem się głodny…
CHLEB
Śnił mi się chleb powszedni.
Leżał sobie na parapecie okna, jeszcze
ciepły, okrągły, pachnący, rumiany jak żniwiarz.
Podszedłem do niego z nożem.
Zapłakał.
Obudziłem się głodny…