Smycz Różnic

polregion.pl 2 dni temu

Smyczą niezgody

Krzysiek, wstawaj i wyprowadź Borysa, ja nie jestem robotem! Jakub Nowak uderzył dłonią w kuchenny stół, aż zadźwięczały niedopite kubki z kawą. W kuchni unosił się zapach przypalonego tosta, świeżo parzonej esencji i lekkiego psiego oddechu. Za oknem marcowe słońce zalewało blokowisko, gdzie dzieci już biegały po placu zabaw. Borys, kudłaty złocisty retriever ze zniszczoną zabawką w pysku, leżał przy drzwiach, smutno patrząc na smycz wiszącą na haczyku. Jego brązowe oczy błagały, ale rodzina była zajęta kłótką.

Krzysiek, piętnastoletni syn, wbił wzrok w telefon, gdzie rozbrzmiewała strzelanka z piskiem opon. Jego bezprzewodowe słuchawki zwisały na szyi, a czarny bluzon z napisem Game Over był usiany okruchami z wczorajszych chipsów.

Tato, wczoraj go wyprowadzałem! burknął, nie odrywając się od ekranu. Niech Kinga idzie, ona się zawsze wymiguje!

Kinga, dziewiętnastoletnia studentka, siedziała przy stole, wgapiona w laptop. Jej ciemne włosy były spięte w niechlujny kok, a pod oczami miała cienie po nocnej nauce do egzaminu z socjologii. Miała na sobie wyciągniętą koszulkę z logo uczelni.

Ja? prychnęła, odrywając wzrok od ekranu. Krzysiu, to ty namówiłeś na Borysa, więc ty się nim zajmuj! Mam jutro wyRodzina umówiła się, iż od dzisiaj każdy pomoże w opiece nad Borysem, a smycz już nigdy nie będzie powodem kłótni, tylko symborem ich wspólnej troski.

Idź do oryginalnego materiału