Śmietnik informacyjny

tabazella.blogspot.com 3 dni temu
Mła przeglądając net, coraz częściej natyka się na najpopularniejszym filmikowisku, jakim jest Youtube, na filmki robione dzięki sztucznej inteligencji. zwykle są to żenująco głupie filmidła, przynajmniej te z dziedziny interesującej mła, czyli dotyczące szeroko pojętej historii. Mła rozumie tzw. niedostatki narzędzia, no ale moi drodzy Blogoczytacze, stwarzanie faktów, które nie miały miejsca, to jednak zbyt dużo jak dla mła. Ulewa mła się. Do tej pory człek miał do czynienia z niewiedzą człowieka, teraz ma do czynienia z kompilacją półprawd dokonywaną przez maszynę, która w zasadzie powinna umieć odróżniać fakty od ich interpretacji, z tym iż jakoś słabo odróżnia a w wielu miejscach zaczyna odlatywać w bajki, nie mające prawie żadnych stycznych z realem. Nie jest to widoczne, kiedy zadajemy sztucznej pytania, jednakże formy wychodzące poza proste, kilku zdaniowe wypowiedzi to czysta groza. Ludzie, którzy posługują się tym narzędziem liczą raczej na klikalność, ilość odsłon, niż na rzetelne zgłębienie tematu. Ten śmieciowy kontent wręcz zalewa społeczniak, będąc zarazem najlepszym dowodem na to iż choćby inteligentne narzędzie nie jest w stanie zastąpić mózgu. Używanie narzędzia, którego nie sposób kontrolować, choćby z racji słabej wiedzy o materii w której narzędzia używamy, byłoby ośmieszające dla człowieka, który go używa. W tym miejscu zalęgło się we mła straszne podejrzenie, mła ma wrażenie, być może mylne, iż to boty, kontrolują boty. Ludzie mają z tym tylko tyle wspólnego iż zgarniają jakieś profity z pracy botów. Wszelakich. Filmy robione przez sztuczną inteligencję, jest dość łatwo odróżnić od filmów robionych dzięki sztucznej inteligencji przez człowieka, znaczy mła odróżnia a przeca nie jest jakoś wybitnie szczwana. AI jest przereklamowana, mocno. Mła się zdawa iż ci, którzy wieszczą koniec ekonomicznej bańki AI mają rację, załamie to się jak swego czasu bańka netowa. Każde narzędzie ma swoje ograniczenia, inwestorzy zwykle nie chcą ich widzieć. Bardziej niż kiedykolwiek giełda przypomina olbrzymi zielony stolik, niż platformę do handlu i wyceny. W końcu ciężko wyceniać marzenia. Szczęśliwie hazard giełdowy nie dla mła, zostaje jej wkurzanie zaśmiecaniem internetu gównianymi treściami, podpinającymi się pod szerzenia wiedzy.

Inna sprawa związana z AI to propaganda powielana przez boty, do zarzygania. Oczywiście jest to propaganda wszelaka, to nie tak iż tylko państwa autorytarne tworzą propagandę. Wystarczy przypomnieć tę bzdurną, srovidową. Dla mła tragiczne są bajki ku pokrzepieniu serc produkowane przez sztuczną pod Polaków, te nasze osiągi i wogle. Jednakże w tej chwili to propaganda rosyjska święci triumf, czemu mła się specjalnie nie dziwi, bo wojna informacyjna jest jedynym teatrem działań na którym Rosjanie są w stanie robić jakieś realne postępy. Front w realu leży i kwiczy a wojska od dłuższego czasu kręcą się bez sensu wokół jakichś wioch. Chińczycy i Rosjanie stawiali zarówno na AI, jak i na ludzi, znaczy otwierali farmy trolli i botów w krajach III świata. Elon przypadkiem to ujawnił, ale w swoim "dążeniu do prawdy", czym prędzej zaciemnił, być może dlatego iż był przez te farmy grzany. No cóż, ci z wolnością słowa na ustach, nie bardzo lubią kiedy ta wolność słowa zaczyna wyświetlać sprawy, które ich zdaniem nie powinny być znane opinii publicznej, he, he, he a Elon ma sporo do ukrycia. Teraz chyba te kraje pójdą mocniej w AI, mniej kłopotliwe, bardziej wydajne. Zamiast farm trolli, będzie więcej farm botów, to jest tańsze. Druga strona medalu to pomysły na walkę z bocią propagandą, zasadzające się na wprowadzeniu jakiejś formy cenzury, w tym celuje KE. Zdaniem mła jest to absolutna głupota, bo nie po to walczymy z autokracją, żeby wprowadzać autokratyczne instrumenty u siebie. Moje stanowcze "nie" dla wszelkiej formy cenzury, najwyższa pora żeby Europejskie zaczęły trzeźwieć i myśleć realnie a nie odlatywać w cenzurę, tym bardziej iż Hamerykany zarzundzające zaczęły odfruwać do Krainy Nigdy- Nigdy, w której mali chłopcy od lat 9 do 90 wszystko mogą. Sprzeciw wobec cenzury nie oznacza iż mła sądzi iż nie trzeba inszych instrumentów, pozwalających stwierdzać z czym człowiek ma do czynienia w necie. Treści z VPN powinny być oznaczane, tako samo filmiki robione przez AI. W końcu chyba algorytmy są na tyle inteligentne by to wychwycić. o ile nie są, to może czas wrócić do ludzi. Dziś za ozdóbstwa robią kartki świąteczne z jamniczkami a w Muzyczniku kolęda ludu Yoruba. Po mojemu to chyba ichnie "Przybieżeli do Betlejem pasterze", raczej nie "Lulaj iż Jezuniu". pozostało cóś przed Muzycznikiem, co takie niesztucznie inteligentne jest. Włącznie tłumacza jeżeli angielski językiem Wam obcym i zobaczcie jak Sheehan Quirke odbiera świat, w zalewie śmiecia zawsze się jakaś perełka znajdzie.
Idź do oryginalnego materiału