Smary na szybach, dywany zwinięte w rulon. Tak kobiety szykowały się na urlop w 1929 roku

kobieta.gazeta.pl 1 dzień temu
Jak wyglądały przygotowania do wakacyjnych wyjazdów blisko sto lat temu? Po zapoznaniu się z fragmentami poradnika na ten temat z 1929 roku musimy przyznać, iż łatwo nie było! Elżbieta Kiewnarska określiła choćby cały proces jako "najcięższą kampanię życiową" miejskich pań domu.
Autorka instagramowego profilu @galicyjskie_drzewo podzieliła się niedawno ze swoimi obserwatorami ciekawostką sprzed prawie stu lat. To poradnik z 1929 roku "Nad morze! Po słońce, po zdrowie" autorstwa Elżbiety Kiewnarskiej, który wydało Towarzystwo Wydawnicze "Bluszcz". Była to jedna z części serii "Życie praktyczne".


REKLAMA


Zobacz wideo Majorka poza sezonem:


Wyjazd na wakacje był dla nich "najcięższą kampanią"
Czytelnicy publikacji mogli dowiedzieć się, jak przygotować się na wakacyjny wyjazd. Autorka poradnika zauważa, iż problem ten nie dotyczy mieszkańców wsi, którzy "mają domy raz na zawsze urządzone i nie znają trudów i kłopotów, połączonych z wyjazdem na letnisko".
Inaczej jednak wyglądała wówczas sytuacja mieszkańców miast, a zwłaszcza kobiet. Wyjazd na wakacje został określony przez Elżbietę Kiewnarską jako "jedna z najcięższych kampanii życiowych" typowej miejskiej pani domu. Powodem takiej oceny była ogromna liczba obowiązków.


Panie domu z dwudziestolecia międzywojennego wybierając się na wakacje, musiały między innymi zabezpieczyć swoje mieszkania. Działania te obejmowały: zwinięcie wszystkich dywanów, zakrycie obrazów muślinem, smarowanie szyb kredą z wódką, pranie firanek i ubrań, zabezpieczenie futer przed molami, przygotowanie zapasów na zimę.


Czasochłonne pakowanie? Mało powiedziane
Kolejnym ważnym etapem było przygotowanie bagaży. Lista potrzebnych rzeczy z poradnika jest zaskakująco długa. Poza tym należało pamiętać o logistyce. Kobiety pakowały ubrania do kufrów, żywność i naczynia stołowe do wiklinowych koszy, a kołdry i poduszki do specjalny płóciennych toreb. W publikacji pojawiła się także wskazówka, która miała ułatwić kobietom pakowanie w następnych latach:


Mając dużo wolnego czasu w letnisku, można sobie z roku na rok przygotować zapas obrusów i serwet z niebielonego, włościańskiego płótna, łącząc węższe pasy mereżkami [...]. Płótna takie można jeszcze nabywać na Kresach wschodnich; w byłej Kongresówce i Wielkopolsce włościanki zupełnie zaniechały ich wyrobu, używając na bieliznę mniej trwałe tkaniny bawełniane.
Opisane w poradniku obowiązki pań domu potwierdzają, iż wakacje w tamtych latach rzeczywiście nie należały do najłatwiejszych. "Przeczytałam i odechciało mi się wyjazdu w mniej niż trzy minuty" - skomentowała wpis jedna z kobiet. "Zmęczyło mnie samo czytanie" - zdradziła inna.
Idź do oryginalnego materiału