Słynna warszawska atrakcja zaczyna budzić grozę. Widok szokuje. "Wszystko mimo monitoringu"

gazeta.pl 18 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl


Zaledwie pół roku temu oddano do użytku nową kładkę na Wiśle w Warszawie, a już są z nią problemy. Głównie z wyglądem, który stał się mało estetyczny niedługo po otwarciu. Szczególnie głośno zrobiło się ostatnio o reklamującym się na miejscu... dilerze narkotyków.
Nowa warszawska pieszo-rowerowa kładka na Wiśle łączy Powiśle ze Starą Pragą. Do użytku oddano ją niedawno, bo 28 marca 2024 roku, jednak zdaniem wielu już teraz wygląda po prostu źle. Jak zwraca uwagę serwis turystyka.wp.pl, przede wszystkim z daleka rzucają się w oczy ślady opon hulajnóg elektrycznych oraz rowerów. Do tego dochodzą też wiszące na przęsłach kłódki oraz graffiti. Napisy pojawiły się pomimo zainstalowanego monitoringu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak miasto może przygotować się do skutków zmiany klimatu?


Kładka na Wiśle w Warszawie. Graffiti i ślady opon oszpeciły most
Zarząd dróg miejskich w Warszawie przyznał, iż nawierzchnia kładki została wykonana ze specjalnej mieszanki na bazie żywicy. Zapewnia dobrą przyczepność, ale niestety sprawia, iż zostają na niej wyraźne ślady opon. To ma też związek z nachyleniem kładki.


Ślady pokazują, iż nachylenie kładki jest dość niebezpieczne, skoro można się na niej rozpędzić tak, aby hamować i zostawiać na nawierzchni ślad zablokowanego koła. Wydaje mi się, iż nikt nie przewidział sposobu, w jaki niektórzy będą z kładki korzystać, stąd niefortunny dobór materiału na nawierzchnię


- tłumaczył w rozmowie z redakcją serwisu turystyka.wp.pl Marek Smyk. Dodał też, iż estetyce kładki nie pomagają również akty wandalizmu.


Do jej degradacji dochodzą jeszcze "dzieła" pseudografficiarzy, a choćby namazane sprayem reklamy... dilera narkotyków! A to wszystko pomimo zainstalowanego monitoringu i rzekomego objęcia kładki szczególnym nadzorem


- przyznał ze smutkiem Smyk.


Problemy z warszawską kładką. Od początku jest popularna, ale nie wygląda dobrze
Nie da się ukryć, iż nowa warszawska kładka jest bardzo popularnym miejscem, ale głównie jako przejście z jednego brzegu Wisły na drugi, a nie atrakcja turystyczna. W czerwcu wybrała się tam m.in. dziennikarka wp.pl Ilona Raczyńska. Przyznała, iż choć pomysł był świetny, to stan mostu pozostawał wiele do życzenia już po trzech miesiącach. Jej zdaniem, teraz jest znacznie gorzej. Można zatem się zastanawiać, jak miejsce będzie wyglądać za rok.


"Byłam w szoku, gdy zobaczyłam tysiące czarnych śladów pod nogami. Moja pierwsza myśl była taka, iż ktoś tego nie przemyślał - na pewno dało się przewidzieć, iż takie ślady się pojawią i będą wyglądać nieestetycznie" - stwierdziła. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału