Ślub cywilny w plenerze - organizacja

robertakaaa.blogspot.com 7 lat temu
Dzisiaj opowiem Wam jak to było z naszym Wielkim Dniem, nie zdecydowaliśmy się na typowy ślub i wesele, więc myślę, iż post może zainteresować wszystkich, którzy pragną pójść w tym temacie w nieco innym, swoim kierunku. Z drugiej strony, nie byliśmy znowu jacyś szalenie ekstrawaganccy, więc osoby, które pragną pozostać wierne klasycznym rozwiązaniom, również znajdą tu coś dla siebie.


Oboje jesteśmy ludźmi, którzy żyją trochę według własnych zasad, nie tego co wypada, czy się powinno, a tego co sami czujemy i uważamy za słuszne. Początkowo mieliśmy nie wziąć ślubu jeszcze przez długie lata, nie zaczęliśmy planować go w momencie zaręczyn, bo żadne z nas nie czuło wtedy takowej potrzeby. Oświadczyny były po prostu kolejnym etapem naszego związku i choć to może trochę dziwne, bo przecież przyjmując je, zgadzamy się właśnie na ślub, to dla nas była to po prostu swojego rodzaju deklaracja tego, iż nasz związek jest czymś poważnym i chcemy być ze sobą już po kres naszych dni. Nie potrzebowaliśmy wygłaszania oficjalnych, małżeńskich formułek, więc po prostu żyliśmy dalej.

Aż do momentu, w którym leżąc sobie w łóżku, stwierdziliśmy, iż w sumie to fajnie byłoby się pobrać - następnego dnia zarezerwowaliśmy salę. Tak, zwykle w ten sposób podejmuje się decyzje o pójściu do kina, ewentualnie wyjeździe na weekend w góry, my postanowiliśmy, iż weźmiemy sobie ślub.


Podziękowania dla rodziców

Zwykle realizowane są one na weselu, jednak my zdecydowaliśmy, iż prezenty wręczymy w domu, jedynie w wąskim gronie, bez zbędnej szopki. Oboje uważamy, iż największą wartość mają podarunki wykonane własnoręcznie, więc nasi rodzice otrzymali kwiaty i rodzinne albumy, w których przedstawiliśmy wspólną historię. Pierwsze strony to ich dzieciństwo, później młodość, ślub, nasze narodziny, oczywiście wszystko z opisami i śmiesznymi komentarzami. Ich miny podczas przeglądania kolejnych stron były bezcenne, więc zamiast kupować kolejnego storczyka, czy wino, polecam wziąć pod uwagę taką opcję!


Ślub w plenerze

Od marca 2015 roku mamy możliwość wzięcia ślubu poza urzędem stanu cywilnego, niestety taka zachcianka nadwyręży nieco nasz portfel - jej koszt to dodatkowe 1000 zł, więc w sumie opłata skarbowa wyniesie nas 1084 zł (84 zł zapłacimy za sporządzenie aktu małżeństwa). Wszystkie kroki jakie musicie podjąć w celu zawarcia takiego ślubu znajdziecie na stronie internetowej urzędu, choć tak naprawdę wiąże się to tylko z koniecznością złożenia podania, w którym zwrócicie się z prośbą o możliwość zawarcia ślubu w plenerze.

Rzecz jasna miejsce, które wskażecie w podaniu musi zapewnić zachowanie uroczystej formy ceremonii. My na szczęście nie mieliśmy z tym problemu, ślub odbył się tuż przed salą, w której potem trwało wesele. Oczywiście jeżeli decydujemy się na plener, warto zadbać o to, żeby wszystko 'jakoś' wyglądało. My wybraliśmy styl rustykalny, więc było naturalnie, lekko i zwiewnie.


Obrączki

W tej kwestii chcę zaznaczyć tylko, iż jeżeli znacie DOBREGO złotnika, to warto zamówić obrączki właśnie u niego, my w ten sposób zaoszczędziliśmy tysiąc złotych. Rozejrzyjcie się za wymarzonym wzorem w sieciówkach, a kiedy już go znajdziecie, idźcie ze zdjęciem do jubilera. Jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie, jeżeli dysponujecie złotem - zniszczonym łańcuszkiem, pierścionkiem, którego nie nosicie, wtedy możecie je przetopić i dzięki temu zaoszczędzić jeszcze więcej.


Kwiaty

Od samego początku postanowiłam sobie, iż nie zwariuję na punkcie tego jednego dnia, nie będę zwracała uwagi na szczególiki, których i tak nikt nie zauważy i zadbam tylko o to, by całość była w miarę spójna. Potem okazało się, iż w sumie nie muszę za bardzo o nic dbać, bo udało nam się znaleźć Panią, która sama się wszystkim zajęła. My pokazaliśmy tylko inspiracje z internetu, a ona stworzyła idealne kompozycje. W kwiaciarni Drzewo, bo to właśnie o niej mowa, zamówiliśmy: kwiatowy łuk, lampiony, skrzynki z kwiatami, wiązankę, dwa wianki, korsarze, kwiaty na tort i kompozycje na stół. Ja we wszystkim jestem zakochana do tej pory i naprawdę polecam w 100%, tym bardziej, iż cena za te cuda również okazała się bardzo korzystna!


Fotograf

Zrezygnowaliśmy z kamerzysty, który naszym zdaniem tylko niepotrzebnie krępuje gości, z resztą weselne filmy to naprawdę nie nasza bajka i byłby to tylko zbędny wydatek. Co innego zdjęcia! Mogłabym rozpływać się teraz nad nimi przez kilkanaście kolejnych linijek, ale myślę, iż już każdy z Was zdążył zauważyć, iż bronią się one same. Rafał i Ania mają naprawdę ogromny talent do wyłapywania magii. Otrzymaliśmy ogrom pięknych fot, dzięki nim ten dzień zostanie z nami do końca życia, więc jeżeli poszukujecie fotografa, to polecam całym sercem - Rafał Stanulewicz Fotografia.

Idź do oryginalnego materiału