
Drugi odcinek "Ugotowanych" przenosi widzów w samo serce Śląska — do Katowic. To właśnie tam dla swoich gości gotuje Ola, która - jako Hanyska z dziada pradziada - postanowiła postawić na tradycyjną kuchnię regionu. Niestety, choć zdecydowała się na klasykę, coś poszło nie tak. Najprostsza i najsłynniejsza śląska zupa, zamiast zachwycić i wywołać wspomnienia dzieciństwa, wywołała konsternację i krytykę przy stole. Co się stało?