Jak wskazuje serwis „Świat Gwiazd”, 24 lipca Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił do kraju. Astronauta był pierwszym Polakiem, który znalazł się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na lotnisku pojawiło się wiele osób. Eksperci przeanalizowali mowę ciała kosmonauty. Jaki sygnał wysłał światu?
Napisał historię
Sławosz Uznański-Wiśniewski kończy właśnie wymagający etap rehabilitacji po powrocie z misji Ax-4, która zakończyła się wodowaniem kapsuły u wybrzeży Kalifornii 14 lipca. Bezpośrednio po lądowaniu astronauta został przetransportowany do Niemiec, gdzie w ośrodku medycznym Europejskiej Agencji Kosmicznej jego organizm przechodzi proces readaptacji do warunków ziemskich.
Intensywna opieka specjalistów ma najważniejsze znaczenie po blisko trzech tygodniach spędzonych poza atmosferą. Udział Uznańskiego-Wiśniewskiego w misji uznawany jest nie tylko za przełom naukowy, ale i znaczące wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Wiele osób pojawiło się na lotnisku, żeby przywitać polskiego astronautę. Każdy, choćby najdrobniejszy gest Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego był analizowany i rozkładany na czynniki pierwsze. Co wyczytali z mowy ciała polskiego astronauty eksperci.
Ekspertka oceniła mowę ciała Sławosza Uznańskiego
W rozmowie z „Plotkiem”, ekspertka oceniła mowę ciała Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Jak podkreśliła, w jego głosie dał się wyczuć „lekki stres i ekscytacja”. „Naturalna gestykulacja rękoma, uśmiech na twarzy i wzruszenie podczas podziękowań w kierunku przyjaciół, rodziny oraz p. Aleksandry" - oceniła ekspertka
Ekspertka Marta Rodzik podkreśliła, iż dr Sławosz zaprezentował się znakomicie. Mówił z naturalną swobodą, a jego mowa ciała była spójna i autentyczna. Każde słowo podkreślał drobnymi gestami: subtelnym uśmiechem, lekką gestykulacją rąk, spojrzeniem skierowanym ku tłumowi.
W jego głosie dało się wyczuć zarówno wzruszenie, jak i napięcie – to była reakcja na emocjonalny moment powitania, gdy dziesiątki osób przyszły przywitać go na lotnisku. Mimo tych emocji, ton jego wypowiedzi pozostał opanowany i pełen skupienia. W całej jego postawie wyraźnie rysowała się euforia i ulga – był znów na polskiej ziemi.