fot. Amadeusz Andrzejewski |
Witajcie!
Dzisiaj prezentuję resztę zdjęć z sesji na lodzie. Jestem bardzo zadowolona z efektów, choć było zimno i stresująco. O bezpieczeństwie zdjęć na zamarzniętej wodzie już pisałam TUTAJ, warto się zapoznać ze środkami bezpieczeństwa, które przedsięwzieliśmy!
Hello!
Today I have for you the rest of the pictures from our ice photoshoot. I am so satisfied with the results even though it was cold and stressfull. I've written about safety during shooting on ice HERE and it is worth to read!
fot. Amadeusz Andrzejewski |
fot. Amadeusz Andrzejewski |
Obiecałam Wam poprzednio, iż napiszę kilka słów o stylizacji. Tym razem żadnego elementu ubioru nie uszyłam sama, ale zdobyłam z różnych źródeł. Zielona spódnica oraz bluzka zostały zakupione w ciuchlandzie, płaszcz oraz czarna koronkowa spódnica to zdobycze ze SWAPu (wymiany ubrań między znajomymi). Moje budżetowe sposoby na interesujące ubrania przybliżam w filmie na youtubie, który możecie obejrzeć TUTAJ. O czapce pisałam już w poprzednim poście. Wiem, iż jest nieoczywistym dodatkiem do tej stylizacji, ale miałam ochotę jej użyć i jakoś mi bardzo pasowała do tego pleneru. Główny akcent stylizacji stanowi oczywiście mój ukochany zielono-złoty gorset marki Absynt w rozmiarze 19 cali. Dodatki to ciepłe rękawiczki (konieczność), złote kolczyki (prezent) oraz broszka (pamiątka rodzinna).
Last time I promised you a few words about the outfit. This time not a single piece of it was made by me. The green skirt and the blouse were bought in a second hand shop. The coat and the black lace skirt I picked up at a cloth swap event. As for the cap, I wrote about it in my previous post. I know it's a bit weird combined with the rest of the outfit, but I really wanted to use it and, surprisingly, it matched the rest pretty well. The most important part of the outfit is obviously my beloved green-gold 19'' corset made by Absynt. The addons include warm gloves (a must in such weather), golden earrings (which I got as a gift) and a brooch (family souvenir).
Last time I promised you a few words about the outfit. This time not a single piece of it was made by me. The green skirt and the blouse were bought in a second hand shop. The coat and the black lace skirt I picked up at a cloth swap event. As for the cap, I wrote about it in my previous post. I know it's a bit weird combined with the rest of the outfit, but I really wanted to use it and, surprisingly, it matched the rest pretty well. The most important part of the outfit is obviously my beloved green-gold 19'' corset made by Absynt. The addons include warm gloves (a must in such weather), golden earrings (which I got as a gift) and a brooch (family souvenir).
fot. Amadeusz Andrzejewski |
fot. Amadeusz Andrzejewski |
Jeśli chodzi o makijaż, to na powieki użyłam cieni Avon, a konkretnie numeru 2 z palety poczwórnych cieni Metal Eyes (kolor złoty) oraz palety poczwórnych cieni Emerald Cut. Rzęsy wytuszowałam maskarą Better Then Sex od Too Faced. Kreski na oczach i kontur ust narysowałam zielonym Dip-It Eyelinerem od Sleek (kolor 268 Forest Green). Zielona szminka to moja ukochana Atomic Shade Lipstick w kolorze Serpent od Makeup Revolution (pisałam o niej ostatnio na Facebooku).
As for the makeup, I used two Avon True Colour Eyeshadow Quad pallettes - Emerald Cut and Metal Eyes (only number 2). My mascara is Too Faced`s Better Then Sex. I made the eyeliner and lip contour with Dip-It Eyeliner in colour 268 Forest Green from Sleek. Green lipstick is my favorite Atomic Lipstick from MakeUp Revolution, the colour is called Serpent.
fot. Amdeusz Andrzejewski |
fot. Amadeusz Andrzejewski |
fot. Amadeusz Andrzejewski ________________________________________________________________________________ Zapraszam również na moje pozostałe media: https://www.facebook.com/womanincorset/ - moje strona na Facebooku https://www.instagram.com/womanincorset/ - mój Instagram https://www.youtube.com/user/CelloFallka - mój Youtube |