„Shrekking” – kiedy wygląd staje się kartą przetargową
Termin „shrekking” wziął swoją nazwę od kultowego filmu „Shrek”, w którym księżniczka Fiona wybiera życie u boku ogra. W bajce historia kończy się szczęśliwie. W rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej. „Shrekking” polega na umawianiu się z kimś, kogo nie postrzegasz jako atrakcyjnego, w przekonaniu, iż taka osoba będzie bardziej wdzięczna, lojalna i zaangażowana. To nie tylko krzywdzące dla partnera, ale także dla ciebie. Z góry ustawiasz dynamikę w związku na zasadzie: „ja mam przewagę, on musi się starać”. Eksperci zwracają uwagę, iż takie podejście podkopuje fundamenty zdrowej relacji, bo od początku traktujesz partnera nie jako równorzędną osobę, ale projekt, który ma coś ci udowodnić. A to nigdy nie buduje prawdziwej więzi.
Dlaczego ta strategia zawsze kończy się źle?
Shrekking opiera się na fałszywym założeniu: iż wygląd przekłada się na sposób traktowania drugiej osoby. Psychologowie tłumaczą, iż to błąd poznawczy – atrakcyjność nie gwarantuje dobrego charakteru, a brak atrakcyjności nie chroni przed toksycznymi zachowaniami. Ktoś, kto nie jest w twoim typie, może być równie egocentryczny, manipulujący czy niezaangażowany, jak partner wyglądający jak z reklamy. Do tego dochodzi problem z własnym poczuciem wartości. jeżeli wchodzisz w relację z przekonaniem, iż „on i tak musi się bardziej starać, bo ja jestem atrakcyjniejsza”, to zamiast wzmacniać swoje poczucie mocy, podkopujesz je. Dlaczego? Bo żyjesz w iluzji, iż to wygląd ma dać ci bezpieczeństwo emocjonalne, zamiast autentycznej więzi czy zaufania.
Jak nie wpaść w pułapkę „shrekkowania”?
Specjaliści radzą, żeby nie skupiać się na estetycznych standardach czy strategiach „kto bardziej powinien się starać”, ale patrzeć na konkretne zachowania. Najważniejsze pytania to:
- Czy czuję się przy nim swobodnie i bezpiecznie?
- Czy moje emocje i granice są szanowane?
- Czy mamy podobne wartości i wizję związku?
Relacja nie powinna być kontraktem na zasadzie „uroda za uwagę”. Zdrowy związek buduje się na równości, szacunku i wzajemnym zaangażowaniu. Atrakcyjność z czasem przestaje mieć najważniejsze znaczenie – zostaje to, jak się przy kimś czujesz.
Shrekking – iluzja, którą warto rozpoznać
To, iż ktoś nie jest w twoim typie, nie czyni go automatycznie lepszym partnerem. A myślenie w ten sposób to prosta droga do rozczarowania i poczucia, iż sama wpakowałaś się w toksyczną dynamikę. Eksperci podkreślają: przestań traktować wygląd jak kartę przetargową, a relacje jak wymianę usług. Miłość i bliskość nie rodzą się z kalkulacji, tylko z autentycznego spotkania dwóch osób, które są wobec siebie szczere i równe.