Za oknem pada, zimno. W szaro burą pogodę rozświetlam swój nastrój pastelowymi kolorami. W takie dni siadam w fotelu z ulubioną kawą, owijam się kocem i czytam gazetki (tzn. nadabiam zaległości w czytaniu, bo na co dzień nie mam takich możliwości).
W listopadzie stawiam na beżowe sweterki i na ciepłe kapcioszki, które mogę śmiało nosić na gołą stopę, bez grubych skarpet. Delikatna nutka ciepłych perfum Playboy poprawia mi nastrój.
W ubiegłym miesiącu zdobyłam wymarzoną kieckę. Czarna klasyczna, bez zbędnych dodatków, moje małe cudeńko. W kolejnych wpisach postaram się w niej pokazać, byście mogli zobaczyć jak jeden element garderoby może zmienić nasz wygląd.
Klasyczna prosta, podkreślająca figurę Dolce&Gabbana.
I moje słodziutkie pazurki. Ostatnio jakoś dobrze czuję się w pastelach.
Paznokcie : Akademia Urody Pruszków