Setki tysięcy Polaków może czekać dotkliwa kara. Urzędy skarbowe dostały dostęp do danych internautów

warszawawpigulce.pl 1 godzina temu

Urząd skarbowy otrzymał szczegółowe informacje o transakcjach internetowych prawie 300 tysięcy sprzedawców. Nowe przepisy oznaczają koniec podatkowej swobody dla streamerów i wszystkich, którzy regularnie handlują w sieci. Za nierozliczenie dochodów z internetu grożą wysokie kary i konieczność zwrotu zaległych podatków.

Fot. Warszawa w Pigułce

Tysiące Polaków, którzy do tej pory czuli się bezpiecznie sprzedając towary przez internet lub otrzymując darowizny od widzów podczas streamowania, muszą się przygotować na radykalną zmianę sytuacji. Urząd skarbowy otrzymał dostęp do szczegółowych danych o transakcjach przeprowadzanych za pośrednictwem platform internetowych, co oznacza koniec okresu swobodnego handlu online bez rozliczania się z fiskusem.

Nowe regulacje są efektem implementacji unijnej dyrektywy, która nakłada obowiązek objęcia dodatkowymi wymogami podatkowymi wszystkich osób oferujących towary lub usługi w internecie. Platformy internetowe takie jak Allegro, Vinted czy Amazon musiały przekazać skarbówce pełne raporty dotyczące swoich użytkowników, co daje fiskusowi bezprecedensowy wgląd w działalność gospodarczą prowadzoną w sieci.

Wielka operacja skarbówki objęła setki tysięcy osób

Skala działań podejmowanych przez urząd skarbowy pokazuje, jak poważnie traktuje on kwestię opodatkowania dochodów z internetu. Do końca stycznia 2025 roku platformy internetowe przekazały fiskusowi szczegółowe dane dotyczące blisko 300 tysięcy sprzedawców działających na platformach e-commerce. Te informacje obejmują zarówno liczbę przeprowadzonych transakcji, jak i ich wartość finansową.

Przekazane przez platformy dane pozwalają skarbówce na dokładne przeanalizowanie aktywności każdego sprzedawcy i określenie, czy prowadzi on działalność gospodarczą wymagającą rozliczenia podatkowego. System raportowania obejmuje wszystkie większe platformy handlowe działające na polskim rynku, co oznacza, iż praktycznie żaden większy sprzedawca internetowy nie pozostanie poza zasięgiem kontroli fiskalnej.

Wprowadzenie nowego systemu oznacza fundamentalną zmianę w podejściu skarbówki do kontroli handlu internetowego. Do tej pory urząd skarbowy miał bardzo ograniczone możliwości weryfikacji dochodów osiąganych przez sprzedawców internetowych, co umożliwiało wielu osobom prowadzenie nierejestrowanej działalności gospodarczej bez ponoszenia konsekwencji podatkowych.

Bezpieczne progi chronią drobnych sprzedawców

Nowe przepisy nie dotyczą wszystkich osób prowadzących sprzedaż internetową, a jedynie tych, których działalność przekracza określone progi. Do systemu raportowania nie są włączani sprzedawcy, których liczba transakcji w danym okresie sprawozdawczym nie przekracza trzydziestu, a ich łączna wartość nie jest wyższa niż 2 tysiące euro w skali roku.

Te limity oznaczają, iż osoby sporadycznie sprzedające niepotrzebne przedmioty przez internet nie muszą obawiać się kontroli skarbowej. Ktoś, kto pozbywa się używanych ubrań na portalu Vinted czy sprzedaje przeczytane książki na Allegro, może kontynuować taką działalność bez obaw o konsekwencje podatkowe, pod warunkiem iż nie przekroczy ustalonych progów.

Jednak przekroczenie któregokolwiek z limitów – czy to liczby transakcji, czy ich wartości – automatycznie powoduje włączenie danych sprzedawcy do systemu raportowania. Oznacza to, iż skarbówka będzie miała pełen dostęp do informacji o jego działalności i będzie mogła zweryfikować, czy odpowiednio rozlicza się z uzyskiwanych dochodów.

Streamerzy stracili podatkową furtkę

Szczególnie dotkliwe zmiany czekają streamerów i innych twórców internetowych, którzy do tej pory mogli korzystać z korzystnej interpretacji przepisów podatkowych. Zgodnie z wcześniejszymi zasadami, jeżeli wpłaty od jednej osoby w ciągu pięciu lat nie przekraczały kwoty 5733 złotych, streamerzy nie musieli deklarować tego jako przychód podlegający opodatkowaniu.

Ta regulacja pozwalała na unikanie opodatkowania znacznych sum pieniędzy otrzymywanych od widzów w formie darowizn, zwanych potocznie „donejty”. Wielu streamerów wykorzystywało tę furtkę prawną, argumentując iż każda wpłata pochodzi od innej osoby i mieszczą się w limitach zwolnień podatkowych przewidzianych dla darowizn między osobami fizycznymi.

Urząd skarbowy uznał jednak, iż kontrolowanie rzeczywistego pochodzenia wpłat i weryfikacja tożsamości darczyńców jest praktycznie niemożliwa w przypadku platform streamingowych. Z tego powodu zdecydował o zmianie interpretacji przepisów i wszystkie wpłaty od widzów będą teraz automatycznie uznawane za przychód podlegający opodatkowaniu, niezależnie od ich wysokości i częstotliwości.

Nowe stawki podatkowe dla dochodów z internetu

Streamerzy i inni twórcy internetowi będą musieli rozliczać się z wszystkich otrzymanych wpłat według zasad przewidzianych dla przychodów z działalności wykonywanej osobiście lub działalności gospodarczej. Kwalifikacja konkretnego przypadku będzie zależała od skali i regularności prowadzonej działalności, co bezpośrednio wpłynie na wysokość podatku do zapłaty.

W przypadku rozliczania według zasad ogólnych stawki podatkowe wynoszą 12 procent do kwoty 120 tysięcy złotych rocznie oraz 32 procent powyżej tej kwoty. Alternatywą jest podatek liniowy w wysokości 19 procent od całości uzyskanych dochodów, co może być korzystniejsze dla osób osiągających wyższe przychody z działalności internetowej.

Kolejną opcją jest rozliczanie się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych, gdzie stawki wynoszą 15 procent lub 8,5 procent w zależności od rodzaju prowadzonej działalności. Ten sposób rozliczania może być szczególnie atrakcyjny dla początkujących twórców, którzy nie ponoszą znacznych kosztów związanych z prowadzeniem działalności.

Początkujący twórcy najbardziej poszkodowani

Wprowadzone zmiany w regulacjach podatkowych będą miały szczególnie dotkliwy wpływ na początkujących twórców internetowych, którzy do tej pory mogli rozwijać swój internetowy biznes bez konieczności zajmowania się formalnościami podatkowymi. Wielu z nich rozpoczynało działalność jako hobby, stopniowo zwiększając liczbę odbiorców i wysokość otrzymywanych wpłat.

Nowe przepisy oznaczają, iż każda wpłata otrzymana od widzów, niezależnie od jej wysokości, będzie musiała zostać odpowiednio rozliczona z urzędem skarbowym. To może sprawić, iż dla wielu początkujących streamerów kontynuowanie działalności stanie się nieopłacalne ze względu na koszty związane z prowadzeniem księgowości i płaceniem podatków.

Szczególnie problematyczne może okazać się rozliczanie niewielkich wpłat, które wcześniej były traktowane jako darowizny. Teraz każdy otrzymany „donejt” będzie musiał być odnotowany jako przychód, co wymaga prowadzenia szczegółowej dokumentacji i może generować koszty księgowe przewyższające wartość samych wpłat.

Konsekwencje dla całej branży e-commerce

Nowe przepisy mogą znacząco wpłynąć na rozwój polskiej branży e-commerce, szczególnie w segmencie małych sprzedawców i twórców internetowych. Wielu przedsiębiorców, którzy do tej pory działali w szarej strefie, będzie musiało zdecydować między legalizacją swojej działalności poprzez rejestrację i płacenie podatków, a całkowitą rezygnacją z prowadzenia biznesu internetowego.

Dla konsumentów zmiany mogą oznaczać wzrost cen towarów i usług oferowanych przez małych sprzedawców internetowych, którzy będą musieli uwzględnić w swoich kalkulacjach koszty podatkowe. Może to szczególnie dotyczyć nisz rynkowych obsługiwanych przez małych przedsiębiorców, gdzie marże są często minimalne.

Z drugiej strony, wprowadzenie jasnych zasad opodatkowania działalności internetowej może przyczynić się do uporządkowania rynku i wyrównania szans między legalnymi przedsiębiorcami a tymi, którzy do tej pory unikali płacenia podatków. To może w długiej perspektywie pozytywnie wpłynąć na konkurencyjność i przejrzystość całego sektora handlu elektronicznego.

Idź do oryginalnego materiału