Serum "szczęścia", które pokochała Małgorzata Szumowska. Ten neurokosmetyk ma 30 składników aktywnych, które pochodzą z 23 krajów

glamour.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: fot.: Christian Vierig / Getty Images


Pierwsze wrażenie: serum, które od razu robi różnicę

Pierwszy kontakt z LAST Fundamental Serum był jak dotknięcie luksusu. Matowe, ciężkie szkło flakonu, metaliczna nakrętka i gęsta, ale jedwabista konsystencja. Wystarczy jedna doza, żeby otulić twarz subtelnym, satynowym filmem. Zapach? Czysty, lekko pudrowy, bardzo „zen”. To nie przypadek — jak tłumaczą twórcy marki, aromat ma działać na układ nerwowy, wyciszając ciało i umysł jeszcze zanim aktywne składniki zaczną pracować w skórze.

Neurokosmetyki to przyszłość pielęgnacji

Jeśli dotąd myślałaś, iż kosmetyki działają tylko na naskórek — czas zmienić perspektywę. Neurokosmetologia to nowa dziedzina nauki, która bada, jak neuroprzekaźniki w skórze reagują na stres, emocje i składniki aktywne.

Skóra ma własny układ nerwowy. Gdy odczuwasz stres, ona też go „czuje” — produkuje więcej kortyzolu, traci wilgoć, staje się cienka i poszarzała. LAST podchodzi do tego holistycznie: ich formuły obniżają poziom kortyzolu choćby o 80%, a jednocześnie stymulują wydzielanie beta-endorfin naturalnych hormonów szczęścia. Skóra wygląda tak, jak się czujesz po weekendzie w spa: spokojna, napięta i promienna.

Test: trzy tygodnie z serum LAST

View Burdaffi on the source website

Stosowałam Fundamental Serum codziennie rano i wieczorem, tuż po oczyszczeniu skóry. Po trzech tygodniach zauważyłam:

  • skóra stała się bardziej napięta i sprężysta;

  • zniknęło uczucie ściągnięcia po myciu;

  • koloryt wyrównał się, a drobne linie wokół ust i oczu jakby „rozluźniły się”.

Nie był to efekt „botoksu”, ale naturalnego odprężenia. Właśnie to miałam na myśli, pisząc, iż to serum działa też na emocje. Łatwiej wyglądać promiennie, gdy widzisz, iż twoja skóra naprawdę odpoczywa.

Co kryje się w składzie: nauka, natura i 30 aktywnych składników

To serum to mała encyklopedia składników aktywnych – aż 30 z nich pochodzi z 23 państw świata. Wśród nich:

  • peptydy biomimetyczne – działają jak komunikatory między komórkami, wzmacniając elastyczność;

  • ceramidy i fitosterole – odbudowują barierę hydrolipidową;

  • kwas hialuronowy o różnych masach cząsteczkowych – nawilża skórę w każdej warstwie;

  • ekstrakt z nasion konopi i żeń-szenia – łagodzą mikrostresy skóry i chronią przed wolnymi rodnikami;

  • niacynamid i witamina E – poprawiają koloryt i odporność skóry.

Każdy z tych składników jest tu nieprzypadkowo – razem tworzą formułę, która działa wielopoziomowo: regeneruje, uelastycznia i wzmacnia połączenia nerwowo-komórkowe.

Na stronie producenta reżyserka przyznała:

Trudno o trafniejsze podsumowanie. Szumowska słynie z autentyczności – nie promuje marek, które nie są w zgodzie z jej filozofią życia. Dlatego jej wybór LAST jest tak znaczący: to produkt dla kobiet, które chcą mniej, ale lepiej.

Jak stosować serum, by wyciągnąć z niego maksimum

Sekret działania LAST tkwi nie tylko w składzie, ale też w rytuale aplikacji. Marka zachęca, by stosować serum z uważnością:

  1. Nałóż 2–3 krople na dłonie;

  2. Rozgrzej je przez chwilę między palcami;

  3. Delikatnie wmasuj w skórę, wykonując powolne ruchy od środka twarzy ku zewnątrz;

  4. Zrób głęboki wdech — pozwól, by aromat serum zadziałał na Twój układ nerwowy;

To 60 sekund, które działają jak mini sesja mindfulness.

Efekty: skóra w trybie „reset”

Po miesiącu zauważyłam coś, co trudno uchwycić na zdjęciach, ale łatwo poczuć w lustrze: moja skóra wyglądała spokojniej. Nie chodziło tylko o brak wyprysków czy wygładzenie, raczej o wrażenie, iż znowu „oddycha”. Ten efekt utrzymuje się długo, choćby gdy zdarzy mi się zarwać noc czy spędzić dzień w klimatyzowanym biurze. LAST ma w sobie coś z inteligentnego kosmetyku, który działa wtedy, gdy skóra najbardziej tego potrzebuje. Cała linia to coś więcej niż serum. Spodobały mi się jeszcze dwa inne kosmetyki:

View Burdaffi on the source website View Burdaffi on the source website

Te produkty łączy holistyczne podejście – działają nie tylko fizycznie, ale też sensorycznie. To pielęgnacja dla kobiet, które chcą czuć, iż ich rytuał ma znaczenie.

Werdykt: dla kogo jest LAST?

Dla każdej kobiety, która:

  • szuka pielęgnacji minimalistycznej, ale skutecznej;

  • chce połączyć naukę z naturą;

  • marzy o skórze, która wygląda na wypoczętą, choćby gdy nie ma czasu w odpoczynek.

LAST nie jest kosmetykiem dla wszystkich — to świadomy wybór. Ale jeżeli lubisz produkty, które mają filozofię, głębię i prawdziwe działanie – zakochasz się w nim tak jak ja (i jak Małgorzata Szumowska). Trudno nie zauważyć, iż neurokosmetyki stają się nowym trendem w branży beauty. Coraz więcej marek zaczyna mówić o wpływie stresu na kondycję skóry, ale to jedna z pierwszych stworzyła formułę, która realnie wpływa na biochemię emocji. Bo przyznam, kiedy kończy mi się buteleczka LAST, czuję coś w rodzaju tęsknoty — nie tylko za efektem, ale za samym rytuałem.

Mam też inne ulubione serum, które dają podobne efekty odprężenia skóry, które chętnie Wam polecę:

View Burdaffi on the source website View Burdaffi on the source website
Idź do oryginalnego materiału