I jeszcze jedna część poświęcona
Wenecji, może trochę niepotrzebna, bo to adekwatnie taka galeria.
Ktoś powie, iż po prostu chcę się pochwalić w ilu to miejscach
nie byłem (każdy jest trochę próżny przecież), ale chyba
bardziej wpis ma na celu pokazanie ogromu weneckiego imperium, przez
kilkaset lat istniejącego we wschodniej części basenu Morza
Śródziemnego.
Canale Grande w samym sercu Wenecji
Poza tym tak myślę, iż nie odwiedziłem nawet
połowy miejsc związanych z Wenecjanami – mimo to kolekcja i tak
robi na mnie wielkie wrażenie.
Plac Sw. Marka
W końcu bogactwo Najjaśniejszej
Republiki Świętego Marka nie wzięło się znikąd. A skoro Wenecja
była bogata, to musiała oddziaływać na kulturę, politykę i
historię Europy. Jak wspominałem w poprzednich
częściach wpisu
uważam ten wpływ za niezbyt chwalebny – i to choćby po upadku
niezależnej republiki. Patriarchą Wenecji (taki tytuł nosi
zwyczajowo wenecki arcybiskup) był przecież Angelo Roncalli, znany jako
Jan XXIII, papież, w tej chwili kanonizowany (ma pomnik we Wrocławiu),
od pontyfikatu którego rozpoczęła się degrengolada modernizmu w
Kościele Katolickim i stopniowy zanik blichtru oraz wielkości biskupa
Rzymu.
Bazylika wenecka
W Wenecji działał też jeden z najsłynniejszych
Pizańczyków, którego wpływ na współczesny Świat do dziś jest
przeogromny, niejaki Galileusz. Rewolucja intelektualna której był
jednym ze sprawców doprowadziła do milionów ofiar, i za każdym
razem gdy czytam o osiągnięciach tamtego czasu wzbiera we mnie chęć
popełnienia traktatu filozoficznego dowodzącego, iż – jak
stwierdzili ówcześni mędrcy – luneta jednak była dziełem
szatana. Ale to może kiedy indziej.
Widok na Pałac Dożów, przed którym Galileusz miał prezentować swą lunetę
Teraz przegląd (fotogaleria
właściwie) śladów po weneckim imperium.
Lew świętego Marka, jeden z symboli weneckiego imperium
Których to – w
postaci loggi, pałaców czy wreszcie kartuszy z Lwem Świętego
Marka w takich północnych Włoszech – od których zaczynam –
jest cała masa.
Fresk z Rimii (dziś w muzeum miejskim)
Wenecki Lew nad bramą zamku rodu Della Scala w Sirmione nad Gardą
O Koperze i Istrii, miejsca z którego brano
materiał do budowy Wenecji, już wspominałem.
Capodistria czyli Koper
Jeden z koperskich placów
Rovinj albo Rovignio
Że nie rozebrali
amfiteatru w Puli to ja się dziwię.
Amfiteatr w Puli
Także cała Dalmacja
pokryta jest weneckimi twierdzami (te zachowały się najlepiej), czy
to będą poszczególne wyspy czy zabytkowe miasta ze Splitem na
czele – także tam wokół dawnego pałacu Dioklecjana z biegiem
czasu rozrosły się nowe (znaczy, też średniowieczne) weneckie
dzielnice.
Split poza murami pałacu Dioklecjana
Miasteczko na Krku
Weneckie umocnienia na Hvarze
Stare miasto w Trogirze
O pięknie Boki Kotorskiej, zamykającej od południa
Dalmację (i, przy okazji, historię Republiki Weneckiej) też
wspominałem.
Boka Kotorska
Fortyfikacje Kotoru
Kotor albo Cattaro
Perast - ostatnie weneckie miasteczko
Tak jak o Alessio, miejscu dziś zwanym Lezha, w
którym to z inicjatywy weneckiej zawiązano antyosmańską Ligę pod
dowództwem Skanderbega.
Twierdza w Lezhy
Jedna z najładniejszych albańskich
twierdz (o którą walczono jeszcze w XX wieku), w Szkodrze, także
ma wenecki okres w swych dziejach. A współczesne Durres ma więcej
ze średniowiecznego Durazzo niż antycznego Dyrachium. Zachowane
weneckie mury miejskie, niedawno naprawione po kolejnym trzęsieniu ziemi, są dużo bardziej imponujące niż resztki rzymskiego
amfiteatru.
Zamek w Szkodrze
Mury średniowiecznego Durazzo
Rzymskie Dyrrachium
Choć Grecja kontynentalna także była przez
Wenecjan penetrowana, to ich potęga opierała się na setkach wysp –
przyznaję się, iż odwiedziłem tylko kilka, ale na każdej
znalazłem ślady obecności włoskich kupców – czy też może
okupantów, jak pewnie powiedzieliby Grecy.
Rekonstrukcja weneckiej loggi w Heraklionie
Zamek w porcie Heraklionu, wenecki i przez Turków przebudowany; amfory greko-rzymskie
Port wenecki w Chanii
Czy to na Santorynie,
czy Milos znalazłem weneckie zamki. Czy raczej ich pozostałości.
Santoryński wznosi się nad opisywaną już przeze mnie na blogu
olbrzymią kalderą, ten na Milos, w okolicy którego znaleziono
słynną Wenus z Milo, góruje nad miejscowością Adamas (m.in
dlatego lata temu wybrałem się na Cyklady, ale to inna historia,
całkiem nie wenecka).
Wenecki zamek nad santoryńską kalderą
Górujący nad Milos zamek w Place - a raczej jego pozostałości
Perłą w weneckim imperium kolonialnym
była jednak Kreta – o której też wielokrotnie było na blogu –
choćby o twierdzy Spianlondze, zamienionej w pewnym momencie w
leprozorium.
Twierdza na Spinalondze
Spinalonga
W końcu jednak czas weneckiej potęgi przeminął –
a jedną z ostatnich twierdz Republiki na wyspie była leżąca we
wspaniałych okolicznościach przyrody Garmvousa. Pisałem już w
jak haniebny sposób Wenecjanie się jej pozbyli przecież.
Twierdza Gramvousa
Ubity przez Turków Osmańskich wenecki Lew
Cóż,
każda ziemska potęga przemija – w następnym wpisie pozostanę na dawnych
ziemiach Najjaśniejszej Republiki Świętego Marka, by pokazać co
się z nimi stało po upadku Wenecji. A jest to historia dość
zaskakująca.