Dzisiaj na kuchni unosił się zapach smażonych kotletów schabowych. Kinga zręcznie przewracała je na patelni, czekając, aż osiągną idealną, złocistą chrupkość. W pokoju obok mały Bartuś cicho pochrapywał w łóżeczku. Dzień był wyczerpujący — nieprzespana noc, pranie, sprzątanie, gotowanie, znowu pieluchy. Wszystko na jej głowie. Nagle — płacz. Ten rodzaj krzyku, od którego serce matki […]