„SE99ZY” Izy Opiełki i Miłosza Flisa w Krupa Gallery

magazynszum.pl 10 miesięcy temu

SE99ZY [ref] ( z ang. “sex”, “existence”, “egg”) [/ref]

1. A Spaceship with Fossils

W jednej ze scen “Zbrodni przyszłości” Davida Cronenberga z 2022 roku dziwaczny cielesny twór-maszyna-krzesło wykonuje za bohatera wszelkie czynności fizjologiczne, wyręczając go, a jednocześnie będąc zrośniętym z jego (jeszcze) ludzkim ciałem.

Trzonem wystawy Izy Opiełki i Miłosza Flisa jest właśnie ciało – to oglądane z perspektywy muzealnej sali na statku kosmicznym, gdzie mamy okazję obserwować projekcję futurystycznych archeologicznych wykopalisk. Wobec coraz większych potrzeb i dążenia do jak największego komfortu życia, człowiek ma skłonność do integracji i zespalania się z przedmiotami, które mają służyć ochronie i wygodzie. Zniecierpliwienie naszym powolnym dostosowywaniem się, sprawia, iż wymyślamy narzędzia wspierające nasze ciała, które w przyszłości będą mogły robić za nas rzeczy, które będą zastępowały ewolucję.

Opiełka rozwija swoją serię prac, w których czerpie wiele inspiracji z mody i dizajnu – obiektów związanych z ochroną ludzkiego ciała, bądź mających zwiększać poziom komfortu, dobrze dostosowanych do ludzkiej anatomii. Artystka w biomorficzny sposób portretuje ergonomiczne przedmioty służące ciału (takie jak: buty, kaski, ochraniacze, czy słuchawki douszne), które stają się wręcz jego przedłużeniem. W rezultacie powstaje symultaniczny dialog pomiędzy przeszłością, a przyszłością, które stykają się na biomorficznych powierzchniach. Wybierając niestandardowe akcesoria, Opiełka tworzy organiczne futurystyczne twory, których forma nie jest jednoznacznie możliwa do określenia. Są one zawieszone pomiędzy detalami skóry, skojarzeniami wewnętrznych organów, a przedmiotami użytkowymi, w których cielesność staje się zaburzona, tak jakby natura zrosła się z czymś co człowiek sztucznie wytworzył.

Podczas gdy Opiełka w swoim malarskim researchu skupia się na tym co zewnętrzne, materialne, przetwarzając czy wprowadzając cytaty zaczerpnięte z istniejących przedmiotów, tworzy deformacje poprzez dodawanie, nadbudowywanie i blendowanie z nimi ciała, Miłosz Flis skupia się na redukcji. Artysta odnosząc się do antropocenu i wizji świata przyszłości pozbawionego człowieka, eksploruje temat ciała człowieka pozbawionego „zbędnych” elementów, zastanawiając się tym samym nad obrazem ciała zredukowanego do tego, co konieczne do przetrwania czy międzygalaktycznych podróży. Inspirując się wyobrażeniami pierwotnych form życia, tworzy fluidyczne formy przestrzenne z żywicy, stopniowo przejmujące postapokaliptyczny teren. Inspirując się często przypadkowo zaobserwowanymi formami cieczy czy innych substancji, przeskalowuje je tworząc hybrydoidalne kształty, przypominające coś pomiędzy ciałem, wydzieliną, a ludzkim czy zwierzęcym narządem.

Iza Opiełka, „Big”, 2023, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Iza Opiełka, „Side of Beef”, 2023, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery

2. Futuristic Erotics

Jeśli warunki niezależne od nas, nie pozwalają na doznanie sytuacji wykorzystującej pełne spektrum sensoryczne, człowiek dąży do wirtualnego zastępowania sobie zmysłu dotyku. Stąd wizja świata „bez skóry”, rodem z romantycznych doświadczeń bohatera filmu “Her”, który zakochał się w systemie operacyjnym. Iza Opiełka i Miłosz Flis idą o krok dalej, kreując przyszłość w sposób queerowy, w którym żadna forma biologiczna nie będzie jednoznacznie określona płciowo, oraz cała ich hybrydyczna, przeskalowana powierzchnia będzie pozwalała na dotyk. We wcześniej wspomnianym filmie Cronenberga pada zdanie, w którym operacje plastyczne, przekraczające granice ciała, zostają porównane do nowych form zbliżenia seksualnego. Wobec tych krwistych ingerencji nie sposób nie zareagować z przerażeniem i niesmakiem, jednak wizja nowego wizerunku, przy jednoczesnej satysfakcji seksualnej może być nie mniej intensywnie pociągająca. O tej nieoczywistej i dziwnej atrakcyjności są prace Izy i Miłosza, które bazują na kontraście między kojarzącymi się odpychająco wnętrznościami, fragmentami organicznej materii, a estetyczną formą. Używając harmonijnych, miękkich kompozycji estetyzują coś, co pod powierzchnią jest brutalne i bolesne. Do tej bestialskiej części artystka i artysta nawiązują na poziomie ikonograficznym. Rozpłatany wół Rembrandta, motyw następie powielany m.in przez Francisa Bacona, stał się dla Opiełki współczesnym malarskim odniesieniem, dzięki którego, tworzy jego futurystyczną interpretację. Bazując na fragmentaryzacji modnych motywów, artystka tworzy z nich piękne kompozycje, w których jednak kryje się agresywne napięcie i niepokój. Side Of Beef stanowi tło dla romantycznych form Flisa, które ponownie – dzięki estetycznych wizualnie abstrakcyjnych zabiegów, przemycają brutalną mięsistość.

3. Sphere of Abjection

Tak jak ubranie i zewnętrzny wizerunek wpływają na to, jak postrzegana jest jednostka, tak choroba stała się pewnego rodzaju wystrojem wewnętrznym – nowym wyznacznikiem stosunku do swojego „ja”, co Susan Sontag nazwałaby powabną trucizną (Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory), która zjadając nas od środka poniekąd uatrakcyjnia nasz wizerunek. Kontynuując wywoływanie emocji na pograniczu fascynacji i obrzydzenia, Opiełka i Flis nawiązują do wewnętrznych stanów chorobowych i drobnoustrojów funkcjonujących pod skórą człowieka. Wobec bolesnych chorobowych przeżyć, choroba zasysa podmiot, rozdrabniając je na poszczególne tumory-guzy, wpływając na stan psychiczny, uwydatniając traumę. Artyści czerpiąc z własnych doświadczeń zwracają uwagę na płynność form, prezentując w estetyzujący sposób to, co odrzucające, jak gdyby próbowali ucieleśnić zjawisko abjectu (wg. ujęcia Julii Kristevy), które ma stanowić o pewnym odczuciu wewnętrznego obrzydzenia i zachwytu jednocześnie. W efekcie powstają mniej lub bardziej subtelne nawiązania do wydzielin, falliczne formy i wyobrażenia torbieli, które jednak przez swoją zachwycająco estetyczną formę oswajają drażliwe zjawiska, znajome także w utopijnej przyszłości.

widok wystawy „SE99ZY” Izy Opiełki i Miłosza Flisa w Krupa Gallery, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Miłosz Flis „Cutside Whale”, 2023, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Miłosz Flis „Debris”, 2023, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „SE99ZY” Izy Opiełki i Miłosza Flisa w Krupa Gallery, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „SE99ZY” Izy Opiełki i Miłosza Flisa w Krupa Gallery, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „SE99ZY” Izy Opiełki i Miłosza Flisa w Krupa Gallery, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery

4. The Temple of One Being

Wraz z coraz szybszym postępem technologicznym, obraz i rola natury zdają się być coraz bardziej marginalizowane na rzecz cyfrowych modyfikacji, sztucznej inteligencji i wirtualnych światów alternatywnych. It doesnt look like anything to me / To mi na nic nie wygląda – wypowiadają postacie dystopijnego serialu “Westworld”. Jedna z nich używa go w momencie, kiedy zarówno widzowie, jak i bohater orientują się, iż jest on maszyną. W różnych kontekstach zdanie dotyczy czegoś intymnie znanego, ale nie stanowi o ogólnie przyjętym fakcie, bo gdzieś wewnątrz czujemy i wiemy na co patrzymy. W efekcie mamy do czynienia ze zjawiskiem doliny niesamowitości, które dotyczy obszaru hipotetycznej negatywnej reakcji emocjonalnej na roboty, które wydają się „prawie” ludzkie. Powyższy cytat jest wówczas reakcją na nowy obcy świat, który przecież wygląda tak samo, ale jest zbyt piękny by był rzeczywisty. Formy Miłosza Flisa są fantazjami na temat tego, jak mogłoby wyglądać ludzkie ciało, kreując coś na kształt hybryd, które wobec powszechnych, dystopijnych futurystycznych wizji przyszłości, ulegają transformacjom, gdzie natura (zarówno biologiczna, jak i cielesna) zatraca swój pierwotny kształt. Tak jak w naturze nie jesteśmy w stanie dostrzec kątów prostych, wszystko jest obłe, miękkie, opływowe, tak prace tego artystycznego duetu zdają się kierować człowieka w stronę tego, co już dobrze znane. Artyści zauważają, iż wiele aspektów nowoczesnego, zrównoważonego dizajnu także nieustannie powraca do form naturalnych. Oboje tworzą formę utopii, w której człowiek adoruje naturę niczym bóstwo. Bowiem w tym nowym świecie, to on jest zobligowany do zaadaptowania się do ekosystemu i wejściu z nim w synergię, na przekór tego, jak dominującą władzę miał nad nim do tej pory.

5. Fluid Synergy

Kolejne uniwersa i istoty kreowane przez Opiełkę i Flisa łączą się jak płyny o jednakowej gęstości na poziomie mikrokomórkowym. Pustkę wszechświata i szczeliny między komórkami wypełnia dźwięk tego, co wewnątrz ich ciał, zewnętrzny dźwięk dociera do małżowin usznych. Następnie cykl się powtarza rozprzestrzeniając się na kolejne płynne organizmy. Różnorodność bytów zwraca uwagę na to, jak ważne jest wspólnotowe działanie, choćby w odległych, międzygalaktycznych scenariuszach, podkreślając istotę współpracy i jedności kolektywnych istnień. Stąd w ostatnim pomieszczeniu wystawy w pracach Izy i Miłosza nawiązania do cieczy oraz budowy ludzkich narządów, w tym narządu słuchu. Najprymitywniejsze organizmy powracają w przyszłości, człowiek redukuje się do narządu scrollowania. Następnie cykl się powtarza.

Idź do oryginalnego materiału