Jagoda ostrożnie rozwiązała węzeł, czując drżenie małego bucika w dłoniach. Sznurki były mocne, nowe nie takie połamane, które zwykle dostawała w schronisku. Westchnęła, spoglądając na podrapane kolana chłopca. Gotowe, już nie potkniesz się więcej. Chłopiec uśmiechnął się szeroko, tak czysto i szczerze, iż na chwilę otaczający świat stracił szarość. Dziękuję, pani. Nazywam się Jagoda poprawiła, […]