Do wspomnianego zdarzenia doszło w poniedziałek, 29 kwietnia na pokładzie linii easyJet. Tego dnia pasażerowie mieli wylecieć ze szkockiego Glasgow do egipskiej Hurghady. Niestety, ich podróż nie przebiegła zgodnie z planem.
REKLAMA
Zobacz wideo Sandrę Kubicką spotkała nieprzyjemna sytuacja w czasie podróży. "Policja przyszła na pokład"
Awaryjne lądowanie w Grecji
Sprawcami zamieszania na pokładzie była para pasażerów, która stała się uciążliwa i agresywna. Jak wynika z informacji przekazanych przez świadków zdarzenia, na które powołuje się "Daily Record", mieli oni kłócić się z innymi podróżnymi przez około 30 minut. W końcu w sprawie musiała interweniować załoga pokładowa.
To było okropne [...] Obrażali i grozili personelowi pokładowemu
- relacjonował Michael McLennan, jeden z pasażerów.
W końcu ogłosili, iż lądujemy awaryjnie w Grecji. Kiedy wylądowaliśmy, kobiecie kazano usiąść siedem razy, ale ona wciąż wstawała
- dodał.
Pasażerowie świętowali. Linia lotnicza zabiera głos
Ostatecznie samolot zrobił pętlę i zrobił nieplanowany przystanek na lotnisku w Heraklionie, na Krecie. Po wylądowaniu na pokład wkroczyła grecka policja, która wyprowadziła awanturników. Wówczas podróżni zaczęli wiwatować i skandować, świętując rozwiązanie uciążliwej sytuacji.
Po aresztowaniu pary samolot kontynuował lot do Hurghady, gdzie wylądował z dwugodzinnym opóźnieniem. Zdarzenie potwierdził także rzecznik linii easyJet.
"Chociaż takie incydenty są rzadkie, traktujemy je bardzo poważnie i nie tolerujemy zakłócających porządku zachowań na pokładzie. Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pasażerów i załogi jest zawsze najwyższym priorytetem" - podsumował w komunikacie cytowanym przez "Daily Record".