Sądźcie ludzi sprawiedliwie

kulturaupodstaw.pl 1 rok temu
Zdjęcie: fot. Emilian Prałat


Jego początków należy upatrywać w czasach prowincjała tego zgromadzenia – Jana Biskupca. Wtedy to, a więc między 1411 a 1417 rokiem, w grodzie nad Obrą powstała świątynia dedykowana Świętej Marii Magdalenie i Świętemu Mikołajowi. Jej wzniesienie wiąże się z osobą Wojciecha Jastrzębca, który położył pod nią kamień węgielny. Konsekracji nowej świątyni dokonał natomiast biskup pomocniczy gnieźnieński, Andrzej.

Do czasów reformacji klasztor rozwijał się znakomicie za sprawą królewskich przywilejów oraz wielu prywatnych zapisów. Te ostatnie w 1532 roku mnisi chcieli sprzedać, by móc się utrzymać w zawierusze religijnych niepokojów, które nie ominęły i Kościana.

Zygmunt Stary zgodził się na tę transakcję. Stefan Batory i Zygmunt III Waza również nadali dominikanom kościańskim przywileje.

Cuda

Jednak dopiero w wieku XVII klasztor zaczął rozkwitać za sprawą licznych donacji. Wiązały się one ze sławą, jaką kościół zawdzięczał słynącemu łaskami i cudami krucyfiksowi, o którym już w 1662 roku obszernie pisano:

Ołtarz cudownego krucyfiksu w kościele Pana Jezusa w Kościanie, fot. Emilian Prałat

„W Kościanie, w mil sześći od Poznania w klasztorze Oyców Dominikanow w krucganku iest Krucyfix straszliwy bardzo y żałosny w weyźrzeniu, do skruchy serdeczney grzesznika pobudzaiący z pewnym skutkiem przyszłey poprawy, z dawności tam postawiony. Był pierwej w Refektarzu nad stołem według zwyczaju zakonnego, a iż w tey izbie zwykli byli Panowie Ziemianie swe sądy odprawiać, ten Krucyfix rzekł tak do nich: Juste judicate filii hominum. Tym oni przestraszeni tenże Krycyfix z Refektarza wynieśli, a z wielką uczciwością na ołtarzu postawili, gdzie Pan Bóg z miłosierdzia swego wiele czyni dobrodziejstw ludziom utrapionym y umarli bywaią wskrzeszeni. O tym druga tradycya iest taka nabożna, iż do iedney Mieszczki nabożney mowił z pociechą iey wielką, gdzie blisko tego miejsca pochowana iest .”

Szybko rozwijający się kult sprawił, iż konieczna była budowa osobnej świątyni dla cudownego wizerunku. W 1645 roku pojawiły się pierwsze zapisy testamentowe na ten cel. Jednak już dekadę po potopie szwedzkim z kościoła klasztornego pozostały jedynie zgliszcza. W 1660 roku rozpoczęła się odbudowa świątyni.

Z fundacji kasztelana międzyrzeckiego i poznańskiego, starosty kościańskiego i wałeckiego Melchiora Gurowskiego, w krużganku klasztoru wzniesiono osobną kaplicę dla cudownego krzyża.

W XVIII wieku, gdy rosła liczba uzdrowień, do Kościana ściągały jeszcze większe rzesze pątników. Wówczas to pojawiły się liczne wota, wśród nich wysadzana perłami korona cierniowa. Wśród ofiarodawców znalazł się kwiat szlachty polskiej: Sapiehowie, Mycielscy, Załuscy, Mielżyńscy, Chłapowscy, Czapscy, Potoccy, Zakrzewscy, Gurowscy, Skórzewscy, Ponińscy, Morawscy, Grudzińscy, Kwileccy czy Działyńscy.

Najwięcej darów wotywnych ofiarowano w latach 20.–40. XVIII wieku. O randze i skali oddziaływania dominikańskiego sanktuarium niech świadczy fakt, iż w 1775 roku zakonnicy, z racji legatów mszalnych, zobligowani byli do sprawowania rocznie 1016 mszy.

Krucyfiks kościański

Stanowiący niegdyś centrum ruchu pątniczego cudowny krucyfiks kościański, stanowi przykład dobrego warsztatowo dzieła gotyckiej snycerki. Chrystus na nim ukazany jest martwy. Jego ciało wydaje się zbyt szczupłe i wątłe, przypominając raczej ledwie rysującą się muskulaturę młodzieńca, aniżeli 33-letniego mężczyzny. Szczególnie szczupłe są prosto wyciągnięte dłonie.

Kościański krucyfiks uchodzący za cudowny, fot. Emilian Prałat

Twarz Jezusa ma cechy portretowe. Owalna, z mocno zarysowanymi, ale prostymi łukami brwiowymi, prostym nosem, nieznacznie zaznaczonymi kośćmi policzkowymi i wąskimi, zaciśniętymi oczami, pozbawiona jest grymasu bólu. Obfite strugi krwi pokrywającej czoło i nos świadczą o niedawnych katuszach.

Broda i wąsy zostały wyraźnie odcięte tuż poniżej nosa. Włosy tworzą zwartą, skręconą masę. Opuszczony na prawe ramię długi pukiel sprawia wrażenie nieco nienaturalnego. Głowę Jezusa wieńczy korona z grubych, regularnie zaplecionych pędów, na którą nałożono nowszą, pozłacaną. Po stosunkowo długiej szyi spływają dwie strużki krwi. Jedna z nich gromadzi się w zagłębieniu ucypitalnym, wypływa z niego i wzdłuż mostka spływa aż ku perizonium osłaniającemu uda.

Zapadnięta klatka piersiowa uwidoczniona została dodatkowo przez wyraźnie zarysowane żebra. Na prawym boku głębokim cięciem zaznaczono ślad po włóczni Longinusa, z którego sączy się obficie krew. Prosto wyciągnięte pod kątem 45° ręce są niemal identyczne. Identyczny w wyobrażeniu obu dłoni jest też gest otwartych dłoni, z kciukiem zachodzącym pod palec wskazujący.

W talii widoczne jest jej wyraźne zwężenie, niezwykle plastyczne i nieco kobiece. Uda przesłania niezbyt obszerne perizonium, udrapowane i jednym końcem spływające ku kolanom. Prosto wyciągnięte nogi mają delikatną muskulaturę. Artysta niewątpliwie znał dobrze anatomię człowieka, chociaż z pewną nieporadnością odwzorował stopy Mesjasza.

Mówiący krzyż

Legenda o mówiącym krzyżu w Kościanie, nie jest odosobniona. W polskiej tradycji najsłynniejszym był czarny krucyfiks, który przemówił do królowej Jadwigi. Nie brakowało również – jak Europa długa i szeroka – rzeźb częściowo mechanicznych, które miały uchodzić za cudowne i niedługo stawały się obiektem licznych pielgrzymek i gwałtownie rozwijającego się kultu.

Pomijając wiarygodność wydarzeń o których pisał cytowany Pruszcz, warto wskazać na wyraźnie moralizatorski charakter przekazu związanego z Kościanem: Jezusa miał powiedzieć:

Pocztówka z XIX w. ukazująca kaplicę Pana Jezusa w Kościanie

„Sądźcie ludzi sprawiedliwie”.

XVI wiek, kiedy miało mieć miejsce cudowne wydarzenie, był dla miasta złotym okresem. Uważa się, iż było ono jednym z najzamożniejszych obok Poznania, za co odpowiadali kupcy trudniący się produkcją i sprzedażą sukna. Nie brakowało też w związku z tym sporów pomiędzy cechami, producentami i sprzedawcami cennego materiału oraz niezbędnych do jego produkcji elementów.

Silna pozycja Kościana jako ośrodka administracyjnego, miasta królewskiego, wymagała sprawnego wymiaru sprawiedliwości. W tym kontekście legenda krucyfiksu wydaje się wpisywać w dzieje samego miasta. Dzisiaj krzyż z podominikańskiego kościoła w Kościanie przypomina bardziej, niż przed wiekami, sędziom orzekającym w sąsiednim budynku, o sądzeniu sprawiedliwym…

Idź do oryginalnego materiału