Dawno nie było o Imperium Rzymskim (a
nawet bardzo dawno), to warto coś o nim napisać – zwłaszcza, że
znów na godnym polecenia portalu Imperium Romanum pojawił się mój
artykuł (także w wersji angielskojęzycznej) – którego treść postanowiłem z kilkumiesięczną
obsuwą (bo wiadomo, Ameryka Południowa) wrzucić także na
blog.
Rzymski amfiteatr w Puli |
Tym razem o terytorium leżącym między Panonią (podobnie
jak dwa ostatnie wpisy, ten też luźno o Węgrzech będzie) a Morzem
Czarnym (o krainach nad nim leżących będzie kilka następnych wpisów) –
a mianowicie o Rumunii, zresztą też nie pierwszy raz. A konkretniej o
najbardziej znanym daniu tamtejszej kuchni, mogącym mieć rzymskie
korzenie (może choćby bardziej niż sami Rumuni, o czym poniżej). Nie chodzi niestety
o przesmaczną ciorba di burta, zupę z brzucha (ciorba to słowo
pochodzenia tureckiego, na niemal Bałkanach znaczy "zupa"),
rumuńską wersję flaków, ani o stek z karpackiego niedźwiedzia.
Ciorba di burta |
Rzymska mamałyga
Pomnik Owidiusza w Konstancy |
Będąc w Rumunii, poza zabytkami
z czasów rzymskiej Dacji można natknąć się na jeszcze jeden –
prawdopodobny – ślad rzymskiej obecności w tym rejonie Europy. Do
poszukiwań go nie trzeba jednak wykrywaczy metali, georadarów i
łopat – wystarczy restauracja serwująca najsłynniejsze rumuńskie
danie, znane w tej chwili nie tylko w dawnej Dacji, ale i na terenie
Panonii, Mezji czy Tracji (oraz w naszej Małopolsce) –
mamałygę.
Mamałyga z bałkańskimi gołąbkami |
Fabryka garum w Barcino - czyli współczesnej Barcelonie |
Pliniusz zaznacza w
swoich dziełach, iż Grecy w nieco inny niż Rzymianie przygotowywali
potrawę. Na przykład słodowali jęczmień – grecka wersja
polenty była więc słodsza niż italska, i rzadziej zawierała
proso.
Dzisiejsza włoska polenta przez setki lat nieco się
spauperyzowała – w czasach głodu i nieurodzaju mąki i kasze ze
zbóż zastąpiono chociażby mąką kasztanową – a dziś, jak w
mamałydze, używana jest kukurydza. I podobnie jak jej bałkański
odpowiednik została, z racji łatwości w przygotowaniu i taniości,
potrawą biedniejszych warstw społecznych.
Pozostaje też pytanie
czy mamałyga i polenta muszą być kulinarnym potomkiem pollenty.
Niekoniecznie – obie te znane w Średniowieczu potrawy mogły
powstać całkowicie od nowa, jako, iż nie są skomplikowane.
Niemniej skoro spożywane są tam, gdzie dwa tysiące lat temu
pollenta, mogą być rzeczywistym rzymskim wkładem w kulturę
kulinarną Włoch, Rumunii, Węgier czy Bułgarii. Temat musieliby
zbadać historycy sztuki kulinarnej.
Rzymski talizman - niech przyniesie szczęście w poszukiwaniach |
Link do artykułu na stronie Imperium Romanum znaleźć można TUTAJ. Or HERE.