Relacja, którą masz z rodzicami, jest jedną z najbardziej fundamentalnych relacji, jakie masz. jeżeli dorastałaś w bardzo zdrowej, stabilnej dynamice z rodzicami, często czujesz się bezpiecznie również w innych relacjach. Ale jeżeli w dzieciństwie miałaś problem z patrzeniem w oczy swoim rodzicom, wiesz, jakie trudności może to stwarzać w dorosłym życiu. Na szczęście dużo można naprawić, wiele się nauczyć. jeżeli jesteś teraz dorosła i na powrót zbliżasz się do swoich rodziców, wiedz, iż może się wydarzyć wiele wyjątkowych rzeczy.
Łapiesz się na żalu, iż wasze relacje nie były lepsze od początku waszego wspólnego życia
Możesz choćby doświadczać uczuć żalu i czuć, iż „przegapiłaś” pewne aspekty swojego dzieciństwa, ponieważ ciągle się kłóciłaś lub czułaś pewien rodzaj dystansu do rodziców – osób, które znały cię najlepiej. Ale jednocześnie rozumiesz, iż to część twojej historii i to dzięki niej jesteś tu, gdzie jesteś i tym, kim jesteś. Czujesz wdzięczność, iż przez cały czas masz czas, aby tworzyć z nimi więcej wspomnień. Widzisz, jak ważne to jest i iż szkoda każdej chwili, ponieważ czas mija.
Odkrywasz, iż macie ze sobą więcej wspólnego, niż myślałaś
Z uwagi na to, iż teraz możesz robić z rodzicami więcej „dorosłych” rzeczy, na przykład wypić razem kieliszek wina, prowadzisz też więcej „dorosłych” rozmów, w których okazuje się, iż jesteście do siebie o wiele bardziej podobni, niż kiedykolwiek wcześniej pomyślałaś. Odkrywasz również, iż twoi rodzice już byli tam, gdzie ty jesteś teraz. W pewnym momencie oni również byli przestraszonymi, niezręcznymi dwudziesto-, trzydziesto-, czterdziestolatkami bez poczucia sensu. Ale rozgryźli to, dali radę. To daje ci wiarę, iż ty też tak zrobisz. W końcu jesteś dzieckiem swoich rodziców.
Wybaczasz im. Wybaczasz sobie
Gdy dorastałaś twoi rodzice robili wszystko, co mogli, aby wychować cię w najlepszy, najbardziej kochający sposób, jaki znali. Rozumiesz, iż mieli swój własny ból, traumy i doświadczenia, które wpłynęły na to, jakimi byli rodzicami. Wybaczasz im wszystko, co zrobili, ponieważ wiesz, iż nie chcieli cię skrzywdzić. Jednocześnie wybaczasz sobie. Wiesz, iż mogłaś być trudnym i niesfornym dzieckiem (i nastolatkiem). Wiesz, iż zrobiłaś, co mogłaś, korzystając z narzędzi i poziomu dojrzałości, jaki miałaś. Odpuszczasz.
Wybaczając swoim rodzicom, pozwalasz im być ludźmi. Widzisz ich człowieczeństwo i zdajesz sobie sprawę, iż kochasz ich jeszcze bardziej. Zdajesz sobie sprawę, iż niedoskonali ludzie to jedyny typ ludzi zamieszkujących tę planetę.
Zdajesz sobie sprawę, jak młodzi byli, gdy dorastałaś
Gdy zbliżasz się do wieku, w którym cię mieli (a może już go przekroczyłaś!), zdajesz sobie sprawę, jak młodzi byli naprawdę twoi rodzice, gdy cię mieli. Zdajesz sobie sprawę, iż oni również mieli wiele do zrobienia, by dorosnąć i jednocześnie opiekować się własnymi dziećmi. Ilość stresu nie mogła być łatwa do udźwignięcia i podziwiasz ich za to.
Teraz ty udzielasz rad im
Los spłatał ci pewnego rodzaju figla – teraz ty możesz dawać im rady. A oni rozważają to, co masz do powiedzenia, a choćby robią to, co sugerujesz. Na początku jest dziwnie, gdy uczysz się poruszać w tej nowej rzeczywistości, ale czujesz też zaszczyt, iż twoi rodzice traktują cię poważnie i szanują to, co myślisz.
Nie kochasz ich, bo musisz. Kochasz ich za to, kim naprawdę są
Chociaż z pewnością kochałaś swoich rodziców, gdy dorastałaś, miłość, którą masz dla nich teraz, jest inna. Kiedy tworzysz sobie dom w świecie poza tym, w którym dorastałeś, kiedy utrzymujesz się i rozwijasz swoją karierę, nie potrzebujesz ich w taki sam sposób, w jaki potrzebowałaś kiedyś. Ale wciąż potrzebujesz. Nie kochasz ich, ponieważ czujesz, iż musisz. Kochasz ich za to, iż są cudownie niedoskonałymi, pięknymi, troskliwymi ludźmi. Nie zawsze im się udawało, ale zawsze robili, co mogli. I zdajesz sobie sprawę, iż to wszystko, czego możesz oczekiwać od kogokolwiek.